NonNews:EURO 2012: Portugalia myli kolejność karnych i odchodzi w niebyt!

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „13:03, 2 maj 2020” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

28 czerwca 2012

Jeden z Ukraińców mówi, że nagrał to wczoraj na spacerze z psem

Witamy z powrotem w relacjach z Ełro i zapraszamy na derby Półwyspu Iberyjskiego, w których dochodzi o niespodziewanego zdarzenia – Hiszpania podejmuje Portugalię!

Ponieważ trener hiszpański Vicente del Bosque lubi grać bez klasycznego napastnika i zastępować ich wprawionymi w dotychczasowych bojach pomocnikami, więc na mecz z Ronaldem i spółką posłał na boisko klasyczną „dziewiątkę” Alvaro Negredo, który miał ok. minutę treningu przypadającego na końcówkę meczu z Chorwacją. Tymczasem selekcjoner Portugalczyków nie kombinował i wystawił standardowy skład o tytule „Cristiano Ronaldo i jakieś nołnejmy”, następnie poczesał grzywkę galaktycznego Krystiana i posłał chłopaków do boju. Pierwszy gwizdek sędziego i Negredo jeszcze nie ocknąwszy się z bajkowej krainy stoi na połowie Portugalii i fauluje tamtejszych obrońców podczas, gdy reszta składu próbuje strzelić bramkę eliminującą go z kolejnych treningów. Niestety, słomiany zapał Negreda nie został doceniony przez trenera, który go zdjął już w 54 minucie na Fabregasa, który tylko ogarniał ofensywę i takie inne napastnicze rzeczynki. Skutkowało to oddaniem przez Hiszpanię pierwszego[1] celnego strzału w meczu w 68 minucie spotkania. Wciąż dominująca Portugalia mimo tego strzału nie przegrała jednak w tej 90 minutowej batalii i miała okazję przygotować się do dogrywki, w której już Hiszpanie całkowicie rozpracowali Cristiana Ronalda[2] i oddali kolejne celne strzały obronione, które wykrzykiwały tylko, że będą rzuty karne. W końcu do tych karniaków doszło i zmęczony wyścigiem F1 Alonso chybił pierwszego karnego na dobry początek rozgrywki. Mimo tego, następny na liście Portugalczyk nie dał rady go pobić i solidarnie też chybił. Potem już były gole, nawet jednego z nich strzelił Nani, którego chciał wyręczyć Bruno Alves, ale nie dał rady, bo pomylił kolejność strzelania karnych. Żeby nie było, że to na niego nie zadziałało, przestrzelił i przy okazji wybił sobie z głowy zarówno finał imprezy, jak i podziękowania od chodzącego miliarda dolarów tj. jego imiennego kolegi z kadry. Biedny Krysiek z Ronaldów załamał się, że nie dostał szansy wykazania się[3] i miejscowi Ukraińcy do tej pory nie mogą potwierdzić, czy w końcu ochrona wyprosiła go z boiska.

Składy:

  • Hiszpania: Iker Casillas; Alvaro Arbeloa; Sergio Ramos; Gerard Pique; Jordi Alba; Xavi; Sergio Busquets; Xabi Alonso; David Villa Silva; Andres Iniesta; Alvaro Negredo.
  • Portugalia: Chrystiano Ronaldo! I... inni... a... jeszcze jego bestfrend Nani i ten Bruno Alves, co zawalił karnego, by ktoś zapamiętał jego imię i nazwisko...

Sędzia: Pan Turek, który doliczył tym razem jeszcze więcej minut do gry, niż w meczu Widzewa z Brøndby IF.

Źródło[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. i jedynego
  2. Co im się nie udało w ciągu tych wszystkich lat...
  3. Miał strzelać jako ostatni, ale już wcześniej Hiszpanie wygrali