NonNews:Kubica punktuje

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
Robert w prostokątnej aureoli – uśmiecha się

15 kwietnia 2007

Robert Kubica zapunktował w Bahrajnie. Zrobił to w tym sezonie F1 po raz pierwszy. Zajął szóste miejsce (w rezerwowym, niedopasowanym do niego, bolidzie!)... i choć nie jest to może powód do dumy, można się cieszyć. Pozwalam.

Po tym jak w piątek, po sesji treningowej, Robert wyparował, mało kto wierzył, że będzie w stanie w ogóle przystąpić do wyścigu, a co dopiero włączyć się do walki o punkty. „Kubek” zaskoczył wszystkich. Nie dość, że wystartował, to wywalczył pierwsze punkty i zagrał na nosie Giancarlo Fisichelli. Tego pragnął.

Zwyciężył Felipe Massa, przed czarnym Lewisem i Ahonenem F1. Czwarty był Nick z zespołu Roberta, piąty mistrz świata, a szósty sam Robcio (bynajmniej jednak nie Mateja). Sędziowie do samego końca zastanawiali się jednak, czy nie zdylka... zdykla... wywalić Robcia z wyścigu, gdyż po wnikliwej analizie zapisów wideo z GP zauważyli, że rewe... rezel... zapasowy bolid BMW-Sauber ma pięć kół, co oczywiście automatycznie powoduje zwiększenie prędkości z jaką pojazd może się poruszać. Na szczęście do dyskla... ddykla... wywalenia nie doszło. Taki układ sił w czołówce nie spowodował zmian w klasyfikacji timów, jednak w klasyfikacji kierowców zgubiły się miejsca 2. i 3., a Felipe, Lewis i Fernando zostali sklasyfikowani punktowo na pierwszych pozycjach, gromadząc na swoich kontach o oczko więcej niż punkt.

Wyścig przebiegał dość spokojnie, nie licząc niewartej opisania kolizji z początku, która wyeliminowała dwóch zawodników z rywalizacji. Wyprzedzanie odbywało się podczas pit-stopów, a w butelkach z szampanem, które dostaje pierwsza trójka zawodników wyścigu, zabrakło szampana. Oficjalnie jest to tłumaczone tym, że Bahrajn zabronił, wszyscy jednak dobrze wiedzą, że F1 ma ostatnio kłopoty z finansami i taki wydatek mógłby się okazać dla niej fatalny w skutkach.

Źródło