NonNews:Półfinały Ligi Mistrzów. Lewandowski – Real 4:1

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Madrytczycy w białym znów zginęli marnie, tym razem jednak strzelał Polak

25 kwietnia 2013

Po obfitych w bramki i emocjonujących (zwłaszcza dla sezonowców) półfinałach niemal pewnym jest, kto zagra w finale tegorocznej Ligi Miśków na stadionie Włeblej Wembley w Lądku Zdroju. Będzie to drużyna z Niemiec, Bayern Monachium oraz duma Polaków[1], Borussia Dortmund.

W pierwszym meczu pewniak do tytułu mistrza Niemiec, Bayern zmierzył się w naszpikowanym gwiazdami i niepewnymi uczuciowo 12-letnimi kibicami FC Barcelona. Wynik był taki, jakiego spodziewali się ci drudzy – 4:0. Problem w tym, że czwórka i zero były nie po tej stronie – to drużyna z Bawarii rozsmarowała Katalończyków na murawie. W trakcie meczów zanotowano ok. 250 ataków apopleksji w promieniu 122 km od Barcelony (najwięcej od południowego wschodu).

W meczu nr dwa faworyzowani Królewscy[2] przyjechali do Dortmundu wypełnionego aurą podobną do katowickiej, ale na pewno nie po to, co dostali. A dostali jakiegoś kolesia z okolic Pruszkowa imieniem Robert. Dostali też, od samego Roberta, tęgie lanie. Mecz zakończył się wynikiem 4:1. To pierwszy przypadek od lat 40., aby w półfinale LM[3] jeden kopacz trafił cztery razy w jednym meczu. Wciąż nie wiemy, co powinni myśleć o tym Niemcy, a już nie wiemy, co myślą. Honorowego gola dla Hiszpanów zdobył Portugalczyk, po którego ładnie opalonych policzkach popłynęły łzy.

Czemu drużynom zza Odry tak dobrze poszło? Piłkarz Bayernu, Javi Martinez wyjaśnił na Facebooku:

Dortmund 4 - Real Madrid 1. Bundesliga has well played this weed. :)

To wiele wyjaśnia. Teraz czekamy na rewanże. Czy Bayern i Borussia utrzymają przewagę z pierwszych meczy i jednak spotkają się w finale? Czy może Real i Barça odrobią straty? Dowiedzcie się oglądając następny odcinek!

Przypisy

  1. Mimo, że też z Niemiec
  2. Tak, Hiszpania jest monarchią, ale za gen. Franco Real wciąż był Realem
  3. mimo iż Liga Mistrzów istnieje od 1992