NonNews:Rasiak: Ludzie ze mnie szydzą

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
Chociaż byłoby to łatwe wytłumaczenie, nikt nie wierzy, że wyłącznie papierosy są przyczyną niedyspozycji Grzegorza

18 grudnia 2006

Grzegorz Rasiak, najskuteczniejszy rezerwowy League Championship (w sumie 7 wejść na boisko na ogólny czas 3 minut i 23 sekund) twierdzi, że ludzie z niego szydzą i z każdym dniem czuje się coraz podlej. Zapytaliśmy Grzegorza o całą sytuację.

W Polsce zdobyłem trzy bramki z przewrotki. Przewrotka wiozła bramki na nowo otwarty stadion. Nie zastanawiałem się, dlaczego wzięli przewrotkę, a nie zwykłego Stara. Kiedyś strzelałem więcej ładnych goli niż teraz, ale za to obecnie strzelam je w światło bramki. A że ktoś się łapie za głowę? Pewnie w niego przypadkiem trafiłem. To chyba moja najlepsza runda w karierze, bo nikt nie doznał trwałego uszczerbku z powodu celności moich piłek. Myślę, że wiele osób się cieszy z tego, jak strzelam i ile strzelam i na strzelnicy jestem coraz lepszy. Znam kilkaset kawałów o mnie i wszystkie są śmieszniejsze ode mnie. Myślę, że nie straciły na aktualności. Ludzie dużo o mnie piszą, szczególnie w internecie, a to tylko świadczy o tym, za jaką ofiarę mnie mają. Muszę budzić spore emocje, skoro ktoś mi powiedział, że w dniu, w którym pojawiła się w internecie piosenka o mnie, obśmiało mnie ponad 100 tysięcy ludzi – nie krył rozgoryczenia Grzegorz.

Ludzie ze mnie szydzą, choć oczywiście nie są to same negatywne rzeczy. Jak to ktoś powiedział: nie ważne co mówią, ważne, że mówią, nawet jak mówią, że jestem nieheblowany. Ja się nie przejmuję komplementami, bo wiem, że są fałszywe, nie mam czasu na zajmowanie się tym. Nie mam czasu na wysłuchiwanie pochwał, czy gratulacji. Ci co mnie znają, uważają, że jestem słaby technicznie, więc rozumiem, dlaczego ludzie mnie nazywali tak, a nie inaczej. Grzałem ławkę i w Groclinie, i w Odrze, i w reprezentacji młodzieżowej. W Southampton też grzeję. Tylko w Tottenhamie było inaczej, bo tam nie było ławek, tylko stołki. Grał tam Edger Davids, czy Robbie Keane – jedni z najlepszych piłkarzy Europy, więc trudno, aby Rasiak był lepszy od nich – rozpłakał się Grzegorz.

Przed sezonem zakładałem sobie, że strzelę 2 gole, więc do tego celu brakuje mi już tylko 2 trafień. Z drugiej strony trudno zadowolić się tą dwójką, gdy do końca sezonu zagram jeszcze przynajmniej przez 6 minut. Jeszcze nigdy w jednym sezonie w lidze nie strzeliłem powyżej 1 gola. A jak będzie mi zdrowie dopisywać, to może i zostanę pierwszym zawodnikiem Southampton od 40 lat, który przesiedział sezon na ławce i nie zagrał dłużej, niż kwadrans – zaczął tarzać się po podłodze i krzyczeć Rasiak.

Źródło

  • Rasiak: ludzie coś we mnie widzą, Onet.pl, 18 grudnia 2006.