NonNews:Thrash attack, ale na boisku

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.

28 czerwca 2011

Co mają ze sobą wspólnego wirtuoz gitary Santana czy thrash metal z piłką nożną? Jeśli uważasz, że nic, zostałeś ordynarnie zrobiony w wała, synu (córko). Mają, i to więcej niż do tej pory myślałeś. Wspólnym mianownikiem jest lokalna piłka nożna w Polsce, zaś płaszczyzna muzyczna nie jest jedyną, na której zachodzą paradoksalne konotacje. Oto kolejny reportaż NonNews, tym razem futbolowy.

O profesjonalnych kontraktach nie ma mowy, utrzymujemy się, że tak powiem, z alternatywnych metod zarobkowania. – donosi naszej redakcji kierownik drużyny Przemytu Gołdap. Mam dość daleko do klubu, wszak Gołdap jest miejscem o znacznej stopie bezrobocia. Kierownik oznajmił nam, że dojeżdża z Bobrowników. Ambicja z miłości do sportu tylko niewtajemniczonym może wydać się zaskakująca.

Będzie awans, będzie kura. – swoje credo motywacyjne objaśnia nam prezes B-klasowego klubu Wicher Gwiździny. Kury są bardzo zdrowe, pomagają podtrzymywać podstawowe funkcje życiowe, a to, że profesjonalni sportowcy ich nie jedzą nic nie znaczy. W ubiegłym roku udało nam się do jednego z klubów trzecioligowych wytransferować najlepszego napastnika. Siła ogniowa naszego ataku jest niższa, ale za to mamy 16 niosek, którym nie w kij dmuchał. Nic za darmo. – dodaje nie bez nuty życiowego pragmatyzmu.

Choćbyśmy stanęli na głowie i nosili kalesony boga wojny, to i tak nam nikt nie uwierzy, że w szatni dyskusja o kognitywistycznych amalgamatach w sztuce nie jest rzadkością. – gorzko chwali nie tylko za fizyczną kondycję trener zawodników Błękitu Cyców z Lubelszczyzny.

Okazuje się, że nie tylko błyskotliwy intelekt cechuje zawodników kopiących piłkę na niższym szczeblu. – Podstawą przyjęcia do klubu jest nieposzlakowana opinia środowiskowa i pewien konserwatywny temperament dietetyczny. – tajemniczo informuje nas kapitan LZSu Zimna Wódka. Ale nie tylko boisko kształtuje tożsamość w niewielkich ośrodkach. – Zapewniam, że mamy najlepszą chuligankę w powiecie, a kto wie może nawet i szerzej. – oznajmia pragnący zachować anonimowość pseudokibic piątoligowej Iskry Stolec.

Z faktu, że sekcja piłkarska jest położona na zdawałoby się kompletnym odludziu, nie wynika jeszcze, że nic się w niej nie dzieje ani że nie są rozwijane tam kontakty z zagranicą.

Fani, prosili, prosili aż w końcu wyprosili. Mamy w przyszłym miesiącu zakontrakotwany sparing z macedońską Cementarnicą Skopje. – słyszymy w sekretariacie GKSu Wisielec. Wszystkich jednak przebili działacze w lubuskiem. Trash Attack Lipiny to klub A-klasy, a poczucie humoru wśród jego piłkarzy jest specyficzne...

Rozprawialiśmy o ciemnej stronie pomidora, kiedy wpadła nam do głowy ta nazwa. Jest mroczna, skondensowana i może trochę do ch*ja niepodobna, ale generalnie metal up your ass. – tłumaczy nam obrońca zespołu ks. Remigiusz, żałując, że mirabelki w tym roku tak słabo obrodziły.

Nie byli to nasi jedyni potencjalni rozmówcy. Jednak spotkania z notablami Cyklonem Kończewice, Santaną Wielki Klincz i Trotylem Zrębki nie doszły do skutku. Powiedziano nam, że na pewno naszym celem jest obśmianie ich poważnych klubów, a tego sobie nie życzą.

To nie, dodajemy umówieni już na spotkanie z piłkarzami LZS Zimna Wódka.

Źródło

  • Przedjutrze, ze Skarbem Kibica