NonNews:Zaharowała się na śmierć

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
A ty? Czy jesteś gotów umrzeć w imię zysku swojego pracodawcy?

18 grudnia 2013

Mita Diran, pracownica Yonug & Rubicam Indonesia zmarła na skutek zawału serca. Siedziała w pracy ponad 30 godzin, o czym informowała na Twitterze, wielokrotnie spożywając alkohol napoje energetyczne. W pewnym momencie serce nie wytrzymało.

Szefostwo firmy wydało oświadczenie, z którego wynika, że śmierć w czasie pracy jest rażącym niedopełnieniem obowiązków i w związku z tym nie wypłaci kobiecie premii za ostatni miesiąc. W wypadku niestawienia się nazajutrz do pracy także zwolni ją dyscyplinarnie. Takie postępowanie wywołało burzę w polskim internecie. Po jednej stronie stanęli pracodawcy oraz ci, którzy wierzą w słuszność jedynej słusznej opcji, po drugiej okopali się pisowcy ludzie o zdrowym podejściu do pracy wspierani przez środowiska ultrakatolickie. Poniżej przedstawiamy co ciekawsze wypowiedzi:

Ja tam nie wiem. Chciała to se umarła. Ja kiedyś uczyłem się do egzaminu przez 72 godziny i żyję – stwierdza polski student ukrywający się pod nickiem Jestem ze wsi.

Jak z przepracowania, skoro miała jeszcze czas na Twitterze pisać, a? I w ogóle nie rozumiem skąd pomysł, że firma ma płacić jakieś odszkodowanie za to. Czy wam, plebsowi, wydaje się, że życie biznesmana to tylko czesanie kasiory? – pyta natomiast Biznesman69.

To nie do pomyślenia! Ale wierzcie w podszepty Mamona zza oceanu, a u nas też tak będzie! Będzie to znak, że czasy ostateczne nadchodzą i stoimy u progu nadejścia Antychrysta! – oburza się natomiast katolik2010.

My ze swojej strony apelujemy do pracującej części czytelników o powstrzymanie się od umierania, gdyż wtedy spadnie nam czytelnictwo.

Źródło