NonNews:Zapłakany w Warszawie Ronaldo

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „15:03, 2 maj 2020” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

2 listopada 2016

Cristiano Ronaldo – głowa Real Madryt wybuchnął płaczem po dzisiejszym meczu z Legią. Łzy płynące niczym deszcz na Stadion Narodowy przed meczem Polska-Anglia płyną po jego smutnej twarzy. Sławny piłkarz wyszlochał, że zabije Pazdana, który zniszczył mu wszystkie akcje podczas meczu.

Legia Warszawa – wcześniej chłopiec do bicia pokazał dzisiaj swoje pazury i wywalczył upragniony remis. Przed meczem nucący „Sen o Warszawie” Czesława Niemena obudził się po golu Bale'a już w pierwszej minucie meczu. Wkrótce potem piłkarze Legii ustawili się w pozycji 1-9-1 i zaczęli bronić bramki niczym ich dziadkowie broniący Warszawy. Taktyka działała do 35 minuty. Wówczas Benzema kazał Ronaldo wypieprzać do Pazdana, bo i tak swoje strzeli w drugiej połowie i że ma mu dać ogólnie wolną rękę. W 40 minucie Ronaldo złapał się za serce, gdy zobaczył, że Odjidja-Ofoe strzelił do bramki.

W drugiej połowie Real zmienił nieznacznie taktykę, polegają na otoczeniu Pazdana sześcioma obrońcami, daniu szansy reszcie Legii (w myśl zasady I tak spieprzą, więc dajmy im fory) oraz daniu okazji Cristiano Ronaldo. Taktyka jednak trochę zawiodła w 58 minucie, gdy warszawiacy wyrównali. Podobno sławny piłkarz oskarża o remis trójkę nastoletnich kibiców, który złamali zakaz stadionowy i zaczęli krzyczeć Legia Warszawa to najlepszy klub, a kto nie wierzy, to cCenzura2.svgj mu w dziób. I w ten sposób Radovic odegrał się i strzelił bramkę. Wściekły Ronaldo zaczął popełniać błędy (na przykład wystartował z pięściami do Arkadiusza Malarza), przez co osłabiony Real dał szansę konkurentom, którzy doprowadzili do wyniku 3:2. Dopiero zimny kubeł na piłkarzy z Hiszpanii sprawił, że Carvajal doprowadził do remisu w dwie minuty. Od 85 minuty Michał Pazdan zaczął uspokajać kolegów, mówiąc, żeby wytrzymali ten bój tak jak wytrzymali wizytę kiboli z Polonii, a Ronaldo zaczął płakać i grozić reszcie drużyny, że da im łomot.

Początkowo płacz przerodził się w szloch, gdy sławny piłkarz Realu uświadomił sobie, że nie ma karnych, przez co nie odegra się jak w lipcu na meczu Polska-Portugalia. Gdy redakcja Przedjutrze wpadła do szatni to zauważyła, że Christiano Ronaldo nadal płacze. Co prawda dostał 2 miliony euro na uspokojenie, ale gdy zobaczył tłumy warszawiaków, którzy po raz pierwszy od wielu lat masowo wyszli z domów nie po napełnienie słoików bigosem a po podziękowanie Legii, to znowu się załamał.

Źródła[edytuj • edytuj kod]