Nonźródła:Lekarz ścisłowiec

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Przychodzi facet do lekarza (bez laski ani kuli) i mówi:
– Mam złamaną lewą nogę! – Lekarz na to:
– Jeżeli tak, to jak pan tu przyszedł?
– Na prawej nodze.
– Ale na jedzej nodze, to się nie chodzi, tylko skacze.
– No to przyskakałem tutaj na prawej nodze.
– To dlaczego pan powiedział, że pan na niej przyszedł?
– Przez pomyłkę.
– To jak tam z pana prawą nogą? Bardzo boli?
– No... Boli.
– Niech mi pan ją pokaże.
– Ale ja mam złamaną lewą nogę.
– Przecież to jest prawa!
– Ale która? Ta, na której przyszedłem?
– Chyba pan przyskakał?
– Ta, na której przyskakałem to mnie boli!
– To pan przyskakał tu na złamanej nodze?
– Nie! Złamałem lewą, a prawa mnie boli od skakania.
– No to niech pan pokaże tą nogę.
– Ale którą?
– Tą co pana boli.
– Ale obie mnie bolą!
– To tą prawą nogę. Tą złamaną.
– Proszę...
– Hmm... Przecież to jest lewa noga! A ja chcę złamaną!
– Przecież lewa jest złamana!
– Ale ta nie jest złamana! Niech pan da drugą!
– Ale druga jest prawa, a ja złamałem lewą!
– Przecież mówię, że lewa nie jest złamana!
– No to jeśli lewa nie jest złamana, to nie złamałem nogi! Mogłem tu przyskakać na obu nogach!
– Ale na obu nogach to już się nie skacze, tylko chodzi.
– No to mogłem przyjść na obu nogach.
– Ale jakby pan nie miał złamanej ani jednej nogi, to by pan tu nie miał po co przychodzić.
– No tak, ale teraz też nie mam złamanej ani jednej i tu przyszedłem.
– Bo myślał pan, że ma pan ją złamaną, a nie miał pan jej złamanej.
– Ale bym czuł że mam złamaną, jak bym ją miał.
– To nogi pan nie ma?
– Jak bym ją miał złamaną!
– Ale co by miał pan złamane?
– No Nogę!
– Ale którą?
– Obojętne którą. Jakbym MIAŁ ZŁAMANĄ!
– Na początku mówił pan, że ma pan złamaną lewą nogę.
– Ale się myliłem.
– To po co pan tu przyszedł?
– Zapytać się jak leci w pracy.