Ostry dyżur

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Szykuje się bardzo ostry dyżur

Ostry dyżur – sformalizowany system obronny, stosowany przez szpitale, celem przyjęcia jak najmniejszej liczby pacjentów lub nieprzyjęcia ich w ogóle. Został wprowadzony z uwagi na naganną praktykę chorowania lub robienia sobie krzywdy w terminach nieprzewidzianych w kontraktach z NFZ.

Najczęstsze formy obrony przed pacjentami

Lekarze na ostrym dyżurze opanowali do perfekcji techniki ukrywania się przed pacjentami, bądź odsyłania ich z kwitkiem. Co, myśleliście, że zaopiekuje się wami George Clooney? Nie ma tak dobrze, w polskiej wersji robiłby on jedną z poniższych rzeczy[1]:

  • zatrzaśnięcie się w kanciapie;
  • udawanie rozwolnienia i zatrzaśnięcie się w klopie;
  • polecenie pacjentowi udanie się na 10 piętro szpitala na drugim końcu miasta. Szczególnie dobry chwyt, gdy pacjent ledwo się czołga, albo nie posiada kończyn dolnych;
  • przysłanie pielęgniarki o fizjonomii rzeźnika celem pobrania krwi. Pacjent sam ucieknie. Dla lepszego efektu pielęgniarka powinna mieć jak największą strzykawkę[2];
  • odesłanie do lekarza rodzinnego w celu pobrania skierowania;
  • polecenie przyniesienia aktu urodzenia, zaświadczenia z ZUS, US i proboszcza, drzewo genealogiczne do piętnastego pokolenia oraz podanie numeru buta[3];
  • umniejszanie problemu: Panie, czterdzieści stopni gorączki? Weźmie pan Ibuprom i czosnek, to samo przejdzie!, Proszę pana, ja wiem, że ta rana od piły łańcuchowej wygląda źle. Ale zaklei się plasterkiem i się samo zagoi, proszę mi wierzyć..

Najczęstsze przypadłości

Na ostry dyżur przychodzi się z nadzwyczajnymi problemami; lekarze wprost nie wiedzą, jak leczyć zjawiające się w drzwiach osoby. Wymienimy najpopularniejsze, a przy tym nadal niewyjaśnione przypadłości:

  • kac, zwany też rakiem mózgu;
  • złamanie nosa po libacji;
  • złamanie paznokcia w trakcie libacji;
  • złamane serce przed libacją, czego skutkiem jest złamany nos, paznokieć i kac;
  • Panie doktorze, mnie tu oko się zaczerwieniło no.;
  • wypadanie włosów;
  • brak włosów;
  • W okresie świątecznym: Panie doktórze, ale to tylko talerzyk bigosu był. I sałatka z majonezem. I babka, jeszcze ciepła. No i jeszcze szwagierka śledzie przyniosła, ale to przecież nie może zaszkodzić, panie doktórze.;
  • połamanie połowy kości podczas przejażdżki na rowerze w wyniku wpadnięcia na staruszkę idącą środkiem ścieżki rowerowej;
  • rozcięcie łuku brwiowego po spotkaniu z parasolką krewkiej staruszki;
  • deformacja i tak już brzydkiej twarzy po spotkaniu z dresami.

Przypisy

  1. W końcu limity NFZ rzecz święta.
  2. Najlepiej taką dla koni.
  3. Bo dowód to stanowczo za mało.


Crystal Clear app virussafe.png To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny medycyny. Jeśli wiesz, że należy przede wszystkim szkodzić – rozbuduj go.