Pasożyt

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
Szczególnie duże nagromadzenie pasożytów, jednak niemożliwe do usunięcia. Pasożyty jakie są, każdy widzi. Żywe, a niemyślące, koncentrują się tylko na pasożytowaniu.
Przykładowy pasożyt społeczny.

Pasożytistota żywa, niekoniecznie myśląca, która darowała sobie trud walki z przeciwnościami losu i rozpasa się kosztem organizmu, do którego się przyczepiła, fachowo zwanego żywicielem. Można to interpretować mniej i bardziej dosłownie, jednak w obu przypadkach trafnie.

Biologia pasożyta

Każdy pasożyt posiada chwytniki, aby móc utrzymać się na pasożytowanej powierzchni. Bywa, że przybierają one formę haczyków, jak u tasiemca, lub też haków na opozycję. W obu przypadkach oderwanie ich od koryta jest niemożliwe bez zastosowania specjalnych środków, jak leki, czy też rewolucja.

Klasyfikacja pasożytów

  • Pasożyt robakowaty – wygląda jak robal, zupełnie bezmyślny. Żywi się substancjami odżywczymi.
  • Pasożyt polityczny – sporych rozmiarów. Teoretycznie inteligentny, choć wiele osób to kwestionuje. Wizualnie przypomina człowieka, choć brakuje mu kilku kluczowych narządów, takich jak kręgosłup. Zamieszkuje organizm państwowy. Występuje w dwóch typach:
    • Pasożyt rządowy – wysysa dużo więcej pieniędzy i jest szczególnie podły. Jego działalność można ograniczyć tylko przez sprowadzenie go do poziomu pasożyta opozycyjnego.
    • Pasożyt opozycyjny – wysysa, tyle, ile może, czyli dojada resztki po pasożycie rządowym. Jego celem jest zastąpienie go. Komunikuje się z żywicielem obiecując mu lepszą przyszłość, jeśli zastąpi się nim pasożyta rządowego, jednak jeśli uwierzy się mu, upodabnia się charakterem do poprzednika.
  • Pasożyt społeczny – duży, raczej przypomina człowieka, potrafi kombinować. Pozbywamy się go przez wysłanie do smażenia frytek w maku.
  • Pasożyt rodzinny – kolejny z rzędu człowiekokształtnych, bardzo prędko rośnie. Wbrew pozorom, może przejawiać inteligencję, co jednak neguje nosiciel. Żywi się tym, co mamusia przygotuje. Pasożytuje przez osiemnaście lat, po czym może przeistoczyć się w pasożyta społecznego, lub, co gorsza, w politycznego. Pozbywamy się go z użyciem okna życia, jednak tę metodę stosować należy przy wczesnym stadium rozwoju.
  • Pasożyt szkolny – średni lub spory. Objawia się tylko podczas edukacji szkolnej żywiciela, którego przyjaciela udaje przybierając kształt ludzki. Działalność jego ogranicza się do pasożytowania na dobrym przygotowaniu do lekcji (dasz ekierkę?), właściwym gospodarowaniu finansami (pożyczysz pięć złotych na bułkę?), sukcesach towarzyskich (mogę z tobą iść na imprezę?) lub też byciu dobrym uczniem (dasz odpisać?).

Jak rozpoznać, czy jesteś żywicielem pasożyta?

  • Jeśli coś skacze po twojej głowie, to jesteś żywicielem pasożyta robakowatego.
  • Jeśli jedzenie znika z twojego żołądka, to również jesteś żywicielem pasożyta robakowatego.
  • Jeśli jedzenie znika z twojej lodówki, to jesteś żywicielem pasożyta rodzinnego.
  • Jeśli w kraju jest więcej limuzyn rządowych, niż karetek, to jesteś żywicielem pasożyta politycznego.
  • Jeśli chodzisz do szkoły, a zadłużenie kolegi, miłośnika bułeczek ze sklepiku, przekracza już roczne PKB Dżibuti, to jesteś żywicielem pasożyta szkolnego.

Zapobieganie pojawienia się pasożyta

  • Nie jedz niedogotowanego mięsa.
  • Zachowaj odległość od osobnika, który szczególnie dużo drapie się po głowie.
  • Do lasu wchodź w kaloszach i popsikawszy się sprejem na robactwo.
  • W szkole bądź zawsze samotny. Nie zaprzyjaźniaj się z nikim. A jeśli już, to nigdy nie pożyczaj niczego i nikomu. Bądź wrednym gburem. A najlepiej kup sobie koszulkę z logiem PiS (jeśli mieszkasz w mieście) lub tęczą (jeśli mieszkasz na wsi). Wtedy nikt do ciebie nie podejdzie, choćbyś był najfajniejszym dzieciakiem w klasie.
  • Zainwestuj w antykoncepcję.
  • Zaszyj się na malutkiej wysepce u wybrzeża afrykańskiego państwa, którego statystyczny Europejczyk nie zna nazwy. Dobrze, by toczyła się w nim wojna domowa. Przecież nie chcesz, by ktoś przeszkadzał ci w byciu pustelnikiem. Na wszelki wypadek kup też od handlarza bronią lub od Ruska z bazaru jakiś karabin. Nie chcesz przecież, by ktoś chciał się upomnieć o twój zasłużony, święty spokój.

Zobacz też