Pogoń Szczecin: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Kompressor. Autor wycofanej wersji to 81.210.106.22.)
Linia 1: Linia 1:
{{redakcja}}

'''Pogoń Szczecin''' – zwaną również dumą (dupą?) Pomorza. Założono ją w 1948 roku czyli sto lat po wyprodukowaniu pierwszej kropli [[Bosmana]]. Nazwy się zmieniały (np. kojarząca się ze znenawidzonym przez kibiców pyrlandzkim lechem - Kolejarz), a ta ostateczna została ponoć przyniesiona w teczce z Litwy (prawdopodobnie spodobał się litewski herb). Klub przechodził różne kryzysy, najpierw był nasz (Szczeciński), potem wziął go turek, z którym prawie zdobył mistrzostwo Polski (PRAWIE stanowi wielką różnicę). Niestety turek się ne dogadał z miastem i wyszło jak zwykle. Kolejny był szwed co drzwi robi. Za jego kadencji było odwrotnie niż u turka. Z nim Pogoń spadła do 2 ligi po czym nastała "sraka Ptaka". Na początku było fajnie i wogóle, same wygrane, awans itepe. I wtedy się zaczęło. Od 2006 roku kibice nie wiedzą w jakim mają języku kibicować, bowiem znaczna część drużyny to Canarinhos, a z kolei ich znaczna część nie rozumie po polskiemu. Spiker na stadionie przekonuje ich, że powinni krzyczeć "obrigado", ale oni go nie słuchają i krzyczą "zawsze i wszędzie..." i tak dalej. Brazylijczycy mieli ośmieszać przeciwników, a póki co ośmieszają siebie samych Idąc dalej tym tokiem rozumowania, tylko czekać, aż barw Dumy (dupy?) Pomorza będą bronić Gwatemalczycy, Wagadugańczycy, Fakaofańczycy, Pigmeje czy też szympansy. Przez chwilę (poł roku?) zespół mieszkał w podłódzkim Gutowie Małym i na mecz jako gospodarze do Szczecina przebywali większy dystans niż jadąc na mecze wyjazdowe. Aktualnie drużyna ku uciesze kibiców przebywa w swoim mieście. Piłkarze często przebywają w klubach (nocnych, nie piłkarskich) co wychodzi im na dobre w czasie każdego meczu, gdy siedzą na trybunach. Mają wtedy wyśmienite samopoczucie, niezależnie jaki jest wynik meczu. Szkoli się tu też bardzo dobrze młodzież. Złośliwi twierdzą, że juniorzy mają więcej żelu na głowie niż talentu, ale to tylko plotki. Aktualnie czekamy na kolejnego właściciela, który zrobi coś ciekawego z naszą drużyną.
'''Pogoń Szczecin''' – zwaną również dumą (dupą?) Pomorza. Założono ją w 1948 roku czyli sto lat po wyprodukowaniu pierwszej kropli [[Bosmana]]. Nazwy się zmieniały (np. kojarząca się ze znenawidzonym przez kibiców pyrlandzkim lechem - Kolejarz), a ta ostateczna została ponoć przyniesiona w teczce z Litwy (prawdopodobnie spodobał się litewski herb). Klub przechodził różne kryzysy, najpierw był nasz (Szczeciński), potem wziął go turek, z którym prawie zdobył mistrzostwo Polski (PRAWIE stanowi wielką różnicę). Niestety turek się ne dogadał z miastem i wyszło jak zwykle. Kolejny był szwed co drzwi robi. Za jego kadencji było odwrotnie niż u turka. Z nim Pogoń spadła do 2 ligi po czym nastała "sraka Ptaka". Na początku było fajnie i wogóle, same wygrane, awans itepe. I wtedy się zaczęło. Od 2006 roku kibice nie wiedzą w jakim mają języku kibicować, bowiem znaczna część drużyny to Canarinhos, a z kolei ich znaczna część nie rozumie po polskiemu. Spiker na stadionie przekonuje ich, że powinni krzyczeć "obrigado", ale oni go nie słuchają i krzyczą "zawsze i wszędzie..." i tak dalej. Brazylijczycy mieli ośmieszać przeciwników, a póki co ośmieszają siebie samych Idąc dalej tym tokiem rozumowania, tylko czekać, aż barw Dumy (dupy?) Pomorza będą bronić Gwatemalczycy, Wagadugańczycy, Fakaofańczycy, Pigmeje czy też szympansy. Przez chwilę (poł roku?) zespół mieszkał w podłódzkim Gutowie Małym i na mecz jako gospodarze do Szczecina przebywali większy dystans niż jadąc na mecze wyjazdowe. Aktualnie drużyna ku uciesze kibiców przebywa w swoim mieście. Piłkarze często przebywają w klubach (nocnych, nie piłkarskich) co wychodzi im na dobre w czasie każdego meczu, gdy siedzą na trybunach. Mają wtedy wyśmienite samopoczucie, niezależnie jaki jest wynik meczu. Szkoli się tu też bardzo dobrze młodzież. Złośliwi twierdzą, że juniorzy mają więcej żelu na głowie niż talentu, ale to tylko plotki. Aktualnie czekamy na kolejnego właściciela, który zrobi coś ciekawego z naszą drużyną.



Wersja z 20:00, 12 gru 2006

Pogoń Szczecin – zwaną również dumą (dupą?) Pomorza. Założono ją w 1948 roku czyli sto lat po wyprodukowaniu pierwszej kropli Bosmana. Nazwy się zmieniały (np. kojarząca się ze znenawidzonym przez kibiców pyrlandzkim lechem - Kolejarz), a ta ostateczna została ponoć przyniesiona w teczce z Litwy (prawdopodobnie spodobał się litewski herb). Klub przechodził różne kryzysy, najpierw był nasz (Szczeciński), potem wziął go turek, z którym prawie zdobył mistrzostwo Polski (PRAWIE stanowi wielką różnicę). Niestety turek się ne dogadał z miastem i wyszło jak zwykle. Kolejny był szwed co drzwi robi. Za jego kadencji było odwrotnie niż u turka. Z nim Pogoń spadła do 2 ligi po czym nastała "sraka Ptaka". Na początku było fajnie i wogóle, same wygrane, awans itepe. I wtedy się zaczęło. Od 2006 roku kibice nie wiedzą w jakim mają języku kibicować, bowiem znaczna część drużyny to Canarinhos, a z kolei ich znaczna część nie rozumie po polskiemu. Spiker na stadionie przekonuje ich, że powinni krzyczeć "obrigado", ale oni go nie słuchają i krzyczą "zawsze i wszędzie..." i tak dalej. Brazylijczycy mieli ośmieszać przeciwników, a póki co ośmieszają siebie samych Idąc dalej tym tokiem rozumowania, tylko czekać, aż barw Dumy (dupy?) Pomorza będą bronić Gwatemalczycy, Wagadugańczycy, Fakaofańczycy, Pigmeje czy też szympansy. Przez chwilę (poł roku?) zespół mieszkał w podłódzkim Gutowie Małym i na mecz jako gospodarze do Szczecina przebywali większy dystans niż jadąc na mecze wyjazdowe. Aktualnie drużyna ku uciesze kibiców przebywa w swoim mieście. Piłkarze często przebywają w klubach (nocnych, nie piłkarskich) co wychodzi im na dobre w czasie każdego meczu, gdy siedzą na trybunach. Mają wtedy wyśmienite samopoczucie, niezależnie jaki jest wynik meczu. Szkoli się tu też bardzo dobrze młodzież. Złośliwi twierdzą, że juniorzy mają więcej żelu na głowie niż talentu, ale to tylko plotki. Aktualnie czekamy na kolejnego właściciela, który zrobi coś ciekawego z naszą drużyną.