Poradnik:Jak skomponować utwór muzyczny

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Czujesz w sobie przypływ nieokiełznanej muzycznej energii? Chciałbyś zaistnieć na polskiej i niepolskiej scenie muzycznej jako największa gwiazda? A może masz dość tego, że Twoje arcydzieła są regularnie opluwane i piętnowane nawet przez dzieciaki z podstawówki? Ten poradnik jest dla Ciebie – dzięki niemu już nigdy nie będziesz miał kłopotów z kompozycją utworów muzycznych! Poniżej, krok po kroku, przedstawione są etapy tworzenia utworów w zależności od najpopularniejszych gatunków muzyki.

Muzyka klasyczna[edytuj • edytuj kod]

  • Siadamy przy „poważnym instrumencie”, pasującym do muzyki klasycznej.
  • Najlepiej, żeby był to fortepian lub klawesyn, ewentualnie harfa.
  • Bierzemy czystą kartkę w pięciolinię i zapisujemy słownie ogólny zarys utworu (np. Moje 47 kaprysów na skrzypce i fortepian będą się składać z 438 części, co daje łącznie około 20486 taktów. Konstrukcja muzyczna każdego utworu będzie opierała się na schemacie ABAABABACABAA, gdzie A to ekspozycja, B to przetworzenie, a C to repryza).
  • Gdy już rozpiszemy się na ok. 16 stron, możemy wziąć się za kompozycję samego utworu.
  • Należy pamiętać, aby nad każdym taktem myśleć co najmniej po 20 minut, zastanawiając się nad stylem, frazowaniem, dynamiką i artykulacją. Przy pisaniu wspomnianych kaprysów, razem daje to 409720 minut zastanawiania się, czyli dokładnie 6828,7 godzin.
  • Publikujemy nasze dzieło, oczywiście jeszcze większą ilość czasu szukając wydawcy.
  • No i oczywiście niezmiernie się irytujemy, gdy nasza muzyka się nie sprzedaje. Jeżeli jesteśmy czarni, to możemy już zacząć mówić o rasizmie.

Rock, metal i rock 'n 'roll[edytuj • edytuj kod]

  • Spotykamy się z naszym zespołem. Jeżeli nie posiadamy takowego, wystarczy zebrać kilku kumpli z pracy lub szkoły, którzy kiedyś powiedzieli, że „dawno temu grali na…”.
  • Miejscem spotkań może być dom, garaż, działka lub (tego nie polecamy) profesjonalne studio muzyczne ze sprzętem, piecami, instrumentami. Przydałby się jeszcze prąd.
  • Można zacząć od pisania tekstu piosenki. W przypadku rock and rolla może to być tekst z głębokim przesłaniem, traktujący na przykład o miłości, szczęściu i innych pierdołach.
  • Jeżeli gramy rocka, będzie to piosenka o tym, jak to grubo było na ostatniej imprezie. Wyjątkiem jest opera rockowa – tu trzeba nadać naszemu tworowi odrobinę sensu.
  • Tekstem utworu metalowego jest oczywiście opis naszej kolejnej kolacji z Szatanem.
  • Teraz bierzemy się a samą muzykę. W dwóch pierwszych gatunkach będą to trzy lub cztery powtarzane na krzyż harmonie.
  • Jeżeli gustujemy w dobrym rock 'n' rollu, możemy dodać jeszcze jakieś przyklaskiwania i tupnięcia, na wzór Elvisa.
  • Należy pamiętać o Zasadzie Złotej Czwórki, spotykanej na przykład w utworach AC/DC. Wszystko się powtarza po cztery razy, a jeżeli chcemy dodać nieco różnorodności, możemy jeden fragment powtórzyć 8, 16 lub 32 razy.
  • Po skończeniu pisania dzieła, idziemy na główną ulicę naszego miasta i zaczynamy drzeć mordę, że szukamy wydawcy. Po tygodniu wysiłków sukces gwarantowany.

Techno[edytuj • edytuj kod]

Muzyka stworzona przy wykorzystaniu poradnika
  • Znajdujemy w Internecie fragment jakiegoś starszego utworu muzycznego.
  • Kopiujemy go na komputer i zapętlamy na jakieś 45 minut.
  • Dodajemy bita. Możemy użyć do tego programu do „kompozycji”.
  • Jeśli posiadamy umiejętności wokalisty, nagrywamy nasz krzyk „TECHNO JAZDA JAZDA TECHNO”, remiksujemy i dodajemy go do naszego arcydzieła.
  • Tak na dobrą sprawę to już wszystko. Nie musimy szukać wydawcy, możemy założyć Tymczasową Domową Sprywatyzowaną Wytwórnię Muzyki Techno, kupić 10 czystych płytek, wypalić, ponumerować i sprzedać na bazarze.

Pop[edytuj • edytuj kod]

  • Najważniejszy jest rytm.
  • Musimy skołować co najmniej połowę orkiestry. Przydadzą się takie rupiecie jak trąbki, werble, saksofony, bębny, gitary i kastaniety. Albo keyboard. Może jeszcze jeden keyboard, albo zamiast tego keyboard.
  • Na początku wymyślamy rytm. Musi on pozostać niezmienny przez calusieńki utwór.
  • Po tym, jak sekwencja rytmiczna powtórzy się co najmniej 8 razy, możemy wstawić gitarę, sax lub trąbkę.
  • Żadnego fortepianu! To nie pasuje do muzyki pop.
  • Dodajemy partię wokalu. Przez pierwsze dwie zwrotki melodia musi być taka sama, pod koniec utworu można ją troszeczkę zmienić.
  • Śpiewaj koniecznie o seksie – ewentualnie może być też o pieniądzach lub imprezach, ale musi być to powiązane z seksem.
  • Utrzymaj tekst w konwencji bełkotu pseudopoetyckiego (por. A teraz chodź tu do mnie, poczuj się, swobodnie przy mnie bądź et cetera).
  • Równie ważny, a może nawet ważniejszy od muzyki jest teledysk – w końcu muszą mieć co puszczać na Vivie. Załatw parę drogich samochodów, stołek barowy, na którym będziesz się wypinała, lub, jeśli jesteś mężczyzną, jakieś roznegliżowane kobiety będą się wypinały, choreografa i kolczugę (ale koniecznie z wyeksponowanymi piersiami tudzież torsem) lub inne sugestywne odzienie.
  • Po zakończeniu kompozycji szukamy wydawcy. Wystarczy rozesłać wici, że zainspirowani Dodą postanowiliśmy ujawnić nasz styl muzyczny.
  • Z satysfakcją zgarniamy kasę za napad pokemonów na naszą twórczość.
  • Dodawaj wszechstronne dodatki, przecinki, typu, oooooooo, uuuuuuuu, o-o-ouu jeeeee itp.

Jazz & blues[edytuj • edytuj kod]

  • Bierzemy naprawdę dużą dawkę amfetaminy i LSD.
  • Nie chcesz chyba robić zwykłego jazzu, prawda? Weź dwa razy więcej i rób free jazz!
  • Zapisujemy wszystko, co nam tylko do głowy przyjdzie. Warto też posłuchać rad tej wysokiej, różowej krowy stojącej na wklęsłym pagórku. Należy pamiętać, że utwór musi być rozpisany na co najmniej 20 instrumentów; niech będzie fortepian, kontrabas, perkusja jazzowa, skrzypce, grzebień i mandolina elektryczna, saksofon subkontrabasowy (weź najlepiej trzy, będzie lepszy sound), kazoo, czelesta, psalterium, bębenek baskijski i jeszcze kilka innych.
  • Już? Teraz sprzedajemy prawa autorskie do utworu dowolnemu menelowi, podającemu się za jazzmana.
  • Za zgarniętą kasę kupujemy amfetaminę i LSD.

Na nooba[edytuj • edytuj kod]

  • Wchodzimy na Musicshake, Tonematrix czy inny internetowy szajs.
  • Robimy jakiś kawałek.
  • Nagrywamy go i wrzucamy na Jutube.
  • Wkurzamy się, bo mamy tylko 3 wyświetlenia.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]