Poradnik:Jak zostać znanym i poważanym autorem romansu

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Medal.svg
Standard rollstuhl.jpg

Jak wiadomo, w głębi duszy, każdy człowiek, który choć raz miał złamane serce i zwichniętą śledzionę, marzy o czynach tak wielkich, jak zdobycie Mount Everestu, zrozumienie fizyki kwantowej, czy napisanie pierwszego w życiu dzieła literackiego godnego nagrody Nobla. Jeśli wciąż snujesz niespełnione marzenia o jednym z powyższych, ten poradnik został stworzony z myślą o tobie. Stosując się do niego, możesz osiągnąć swój cel, nawet jeżeli jesteś pacjentem hospicjum i zajmujesz ostatnie miejsce w sprincie wózkami inwalidzkimi po korytarzach szpitalnych.

Harlequiny a płeć[edytuj • edytuj kod]

Tak, wiemy, że blizny są szpanerskie, ale chyba nie chcesz zostać posądzony o seksizm?

Jak powszechnie wiadomo, większość współczesnych sław piszących literaturę głęboką, zalicza się do płci niebrzydkiej. Nie łam się jednak, jeśli nie należysz do tejże. Nie musisz jechać do dziury w Tajlandii, by realizować swoje marzenia z dzieciństwa i dorównać kunsztem Katarzynie Michalak. Przecież mamy w Polsce takie atrakcje jak tęcza, in vitro i gender! Trzeba tylko umieć je wykorzystać i stosować się do Wielkiej Szóstki zasad. Oto one:

  1. Jeśli jesteś facetem, nie gwałć swoich bohaterek, bo banda feministek z FEMEN-u posądzi cię o szowinizm, zgwałcenie matki linijką i zdradę stanu. Chyba że z opresji wybawi ją jedyna prawdziwa miłość, po czym oboje dostaną odszkodowanie w sądzie i odjadą jego C5 ku zachodzącemu słońcu, by kochać się do porzygu.
  2. Pisanie porno dla podstarzałych gospodyń domowych również jest zarezerwowane dla kobiet. Nie, nie możesz zamknąć swojej Mary Sue w piwnicy, trzymać o chlebie i wodzie, gdzie główny bohater czasem przychodzi, by wyciąć jej nerkę czy inną grasicę. Takie rzeczy robią jedynie źli ludzie o dobrym sercu, ewentualnie psychopatyczni mordercy z kompleksem małego członka.
  3. Główna bohaterka może być chamem o szlachetnym wnętrzu z trudną, zbrodniczą przeszłością. To w końcu takie postępowe. Lubimy słowo „postęp”, prawda? Krytycy będą zachwyceni, psycholodzy nie rozpiszą ci analizy na dwieście stron, a ty wyrwiesz na swoją głębię tysiące lachonów.
  4. Musisz być przystojny, bo inaczej zaraz ci wytkną, że przelewasz na papier swoje kompleksy, jak większość pisarzy. Przecież chcesz być oryginalny! Jeśli jesteś posiadaczem oryginalnej urody, nie przejmuj się. Wystarczy tylko pójść na siłownię, wziąć jakieś sterydy i kupić żel do włosów. W dodatku będziesz mógł pozować na okładce swojego dzieła.
  5. Używaj jak najwięcej mądrych słów, jak na przykład „remedium”, „rozmiłowanie” i „apopleksja”. Pamiętaj przy tym, żeby nie brzmiały zbyt obco. Po osiągnięciu sukcesu i tak przetłumaczą twoją powieść na wszystkie języki świata, włącznie z suahili, mandaryńskim i engrishem, nie ma potrzeby ułatwiać nikomu zadania.
  6. Nie okaleczaj psychicznie bohaterów. Znaczy mogą mieć jakieś traumy, typu: bycie terroryzowanym przez dzieci w szkole, robienie sekcji zwłok dżdżownicom, czy dziadka, u którego raka wywołało noszenie skarpet. To nawet wskazane, o ile nie ma przesady w postaci zapłodnienia za pomocą probówki przez UFO.

Proste, prawda? Postęp nie jest taki straszny jak go malują. Aborcja skutecznie eliminuje z systemu przyszłe elementy niepożądane, nieokreślona płeć sprzyja innowacjom w sypialni i hamuje nowotwory, a tęcza powoduje powrót do dzieciństwa, co wiąże się z pogrzebami mrówek w piaskownicy oraz zatrzymaniem depresji z powodu stanu umysłu, kieszeni oraz spodni[1].

Twoi bohaterowie[edytuj • edytuj kod]

Bóg nie żyje, ale herbatka dobra!

W każdym romansie kluczową rolę grają nader rozgarnięci i rozwinięci umysłowo bohaterowie. Przed ich skonstruowaniem autorzy czytają tysiące książek napisanych przez cenionych psychiatrów i filozofów, między innymi Freuda, Nietzschego, czy postmodernistycznego Dziadka z reklamy Sagi, a często, mimo wysiłków, ich bohaterowie są płascy emocjonalnie niczym przeciętna gimnazjalna anorektyczka. Ale spokojnie! Uda nam się przekopać przez metry mułu, zwłoki glonojadów i wodorosty, by dotrzeć do jądra ziemi, mimo że pewnie nie posiadasz polisy ubezpieczeniowej „Moi Bliscy” od 4Life Direct ani nie wysłałeś smsa[2].

On[edytuj • edytuj kod]

Według najnowszych trendów pisarstwa, jest to napakowany, wpierniczający koks mężczyzna około trzydziestki. Zazwyczaj pracuje jako ordynator szpitala, kierownik firmy produkującej cukierki, dostawca pizzy, ewentualnie grabarz[3]. W międzyczasie oczywiście udziela się w schronisku dla zwierząt, domu starców, psychiatryku, burdelu, e te ce, e te ce. Czasem może okazać się Świadkiem Jehowy lub niebezpiecznym dżihadystą z Jordanii, ale ma zbyt dobre serce, by terroryzować bezbronne niewiasty, po czym wywozić je ciężarówką do ISiS.

Autorki żeńskie kreują głównego amanta na zdemoralizowanego mafioza o trudnej przeszłości i uczuciach porównywalnych do dzieci z dodatkowym chromosomem. Zazwyczaj ten typ bohatera prowadzi tryb życia obfitujący w przygody na jedną noc oraz zanieczyszczanie środowiska swoim samochodem. W czasie akcji zamyka przeznaczoną mu kochankę w swoim prywatnym haremie, by malować podobizny, pisać wiersze i grzać się w blasku jej zajebistości, aż sam spali się na popiół, co niestety rzadko następuje w pierwszym tomie. Jednak ta opcja jest niepolecana, gdyż krytycy często zapominają używać pewnej maści i wystawiają negatywne recenzje z dwiema gwiazdkami na dziesięć. A tego chcesz uniknąć, prawda?

Więc jak, do kurwy nędzy, napisać dobrą postać męską? Po pierwsze, kochaś musi być wysoki, przystojny i mentalnie wykastrowany z jakichkolwiek cech charakterystycznych. Nie przeklina, nie je wieprzowiny, jest abstynentem, a najlepiej wegetarianinem, co by się wreszcie ci terroryści odczepili. Jak ci jeszcze czegoś brakuje, to możesz dodać, że ma koniecznie krótkie brązowe włosy, kozią bródkę i cerę koloru kawy, o! Z takim opisem nie ma na ciebie mocnych pośród pisarzy, mistrzu.

Ona[edytuj • edytuj kod]

Sprawca całego zamieszania

Zwykle przedstawiana jako szara myszka z wyraźnie zaznaczonymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi, co może wskazywać na nadmiar estrogenów[4] lub wydanie fortuny na kilka operacji plastycznych. Istnieje hipoteza, że to dlatego główna bohaterka zatrudnia się jako pielęgniarka w szpitalu, sprzątaczka w sklepie, czy asystentka grabarza. Jest kobietą wyznającą pogląd, że żadna praca nie hańbi, włącznie z kładzeniem papy[5]. Czasem w środku książki następuje coming out, gdzie Mary Sue przyznaje się do praktykowania Wicca, ale jej tolerancyjny partner zawsze to akceptuje. Dlaczego? Prawdopodobnie z powodu jedzenia przetworów sojowych, a w efekcie nadmiaru estrogenów. Zresztą, nie zagłębiaj się w to. Ważne, żeby panna miała duży biust, wysoki wzrost, oczy jak dwa diamenty, długie, spływające po plecach włosy i nie pociła się za bardzo. Ostatecznie to pierwsze i ostatnie wystarczy.

Tło[edytuj • edytuj kod]

Element traumatyczny – któż nie drży na myśl o tych chrupkach włażących w zęby?

Reszta postaci, włącznie z głównym antagonistą, istnieje głównie po to, by autorzy mogli się wyżyć za te wszystkie lata spędzone z matką, która nie chciała się wyprowadzić z domu. Moment, nie wiesz, kim są antagoniści? To pewnie ci, co występowali w Antygonie, a jakiś nawiedzony encyklopedysta przez przypadek popełnił literówkę. Albo i umyślnie. W gruncie rzeczy to nieważne, poniżej masz listę przykładowych postaci pobocznych:

  • Zły – ulubiony bohater pisarzy. Przeładowany traumami z dzieciństwa bogaty przedsiębiorca, posiadający harem wielkości Teksasu, oczywiście opłacany z budżetu państwa. Zawsze chce włączyć do niego główną bohaterkę, by bałamucić ją pośród stogów siana. Oczywiście należy ująć to w bardziej prymitywny sposób, gdyż inteligencja Złego jest odwrotnie proporcjonalna do zawartości jego portfela. Dlatego pisarze do swoich powieści nie wprowadzili jeszcze prezydentów, gdyż, według podrasowanego wzoru na inteligencję, takowy byłby głuchym jąkałą z rekordową liczbą dodatkowych chromosomów.
  • Przyjaciółka Mary Sue – zazwyczaj odwiedzana przez bohaterkę jakoś raz na rok. O dziwo, nigdy się nie obraża, a wręcz uważa się za zaszczyconą, że tak powszechnie szanowana osobistość składa jej wizytę. Czasem zostaje oskarżona o romans z głównym maczo, w efekcie czego zostaje ukamienowana przez swojego zaborczego partnera mormona. Jednak preferuje się wersję, gdzie przyjaciółka zostaje uśmiercona przez Złego w sposób godny Kuby Rozpruwacza.
  • Koledzy bohatera – jak wyżej. Głównie istnieją po to, by wkurwiać zaproszeniami na piwo i nie rozumieć, dlaczego głębocy ludzie od prymitywnych rozrywek wolą pisać gotyckie wiersze czy bazgrać w zeszycie.
  • Intrygantka – panna, która chce zdobyć głównego kochasia. Jest zazdrosna, sfrustrowana, przegrała pieniądze w kasynie i ma mniejszy rozmiar miseczki od Mary Sue, co doprowadza ją do furii. Czasem intrygantce udaje się uzbierać pieniądze na wymarzoną operację plastyczną, przechodzi kurs oczyszczania według hinduskich fakirów i zakłada rodzinę z jakimś rolnikiem. Częściej jednak brata się ze złym i kończy rozjechana przez autobus.
  • Ojciec – element traumatyczny. Koniecznie alkoholik, który bił rodzinę garnkami i zadławił się kaszką mleczno-ryżową, przez co kochaś ma pełne prawo do angstowania, a krytycy rozpływają się nad wzruszającą historią.
  • Kapłani dowolnej religii – wiadomo, ktoś musi dać ślub. No i tak bez dzieci i małżeństwa to nie po bożemu, więc jeszcze czasem spowiadają.
  • Inni – rozjechane wiewiórki, rozczłonkowane zwłoki, menel na przystanku. Cała gama barwnych postaci pojawiających się kilka razy w powieści. Tutaj już zdaj się na własną inwencję twórczą, pisarzu.

Fabuła[edytuj • edytuj kod]

Przykładowa lokalizacja fabuły
Subtelne tłumaczenie głównej bohaterki

Każdy człowiek wie, że fabuła romansów ma służyć jedynie do promocji ośrodka miejskiego, w którym ma miejsce. Najlepiej, jeśli będzie to twoje rodzinne miasteczko, gdyż wtedy twoje arcydzieło wypadnie autentycznie. W końcu trudno pisać o Nowym Jorku, jeśli największa metropolia, jaką się widziało to Suche Cipki, prawda? Zresztą USA to żydomasoneria i illuminati, a tego nie chcesz promować. Mieszkasz na wsi i jedyny pojazd, którym kierowałeś to nowoczesny ciągnik prosto z PRL-u? Nie szkodzi, zaraz temu zaradzimy! Wystarczy, że nadasz swojej powieści tytuł „Kochanie na sianie” i zastosujesz się do poniższych punktów, a podbijesz cały świat, włącznie z Kambodżą!

  1. Bohaterka przyjeżdża do wioski, by zatrudnić się do pracy na roli u posuniętych w latach, niedosłyszących właścicieli lokalnego gospodarstwa. Niestety, jej prawo jazdy na traktor zostaje wzięte za lewe, przez co ma kłopoty z policją[6].
  2. Na ratunek rusza jej młody, wykształcony i bogaty sołtys, który okazuje się mieć wtyki w komisariacie. Gdy zaczerwieniona Mary Sue, próbując ratować swoje libido, wybiega z budynku, następuje zderzenie czołowo-boczne, a para zaczyna rozmawiać. Początkowo zadowalają się pierdołami typu pogoda, problem głodu na świecie, czy wybory do parlamentu europejskiego, jednak po pewnym czasie maczo zaprasza dziewkę do siebie. Oczywiście ta odmawia, gdyż nie chce paść ofiarą zabójstwa honorowego ze strony wujka.
  3. Bohaterka zostaje wyrzucona przez oburzonych jej krótkimi różowymi spodenkami właścicieli gospodarstwa. Wędruje z tobołkiem po całej wiosce, płacząc. Co ciekawe, włosy nigdy nie przyklejają się jej do twarzy, a tusz do rzęs nie rozmazuje się. A autorzy nie rozpisują się o hidżabie ani o wodoodpornych właściwościach kosmetyków.
  4. Pod sklepem monopolowym spotyka sołtysa, który proponuje jej nocleg. Zadowolona, że nie musi spędzać nocy z miejscowymi bezdomnymi, bohaterka ochoczo zgadza się. Następuje genderystyczny opis przygotowanej przez kochasia kolacji – zupki chińskiej Vifon i soku Tymbark z Biedronki. Potem okazuje się, że sołtys posiada tylko jedno łóżko, przez co bohaterka zostaje zmuszona do oddzielenia posłań deską do prasowania.
  5. Deska przechyla się, a rozbawieni bohaterowie rozpoczynają długie na sześć stron obcowanie płciowe.
  6. Zły komisarz, hodujący w domu konopie lecznicze i utrzymujący prywatny harem na działce, ma obsesję na punkcie Mary Sue. Zakłada jej czarną teczkę, do której wrzuca zdjęcia i swoje paznokcie. Wyszukuje w aktach informacji na temat głównej bohaterki, planując podstępem sprowadzić ją do swojego haremu. Po kilku godzinach żmudnej roboty doszukuje się grzywny za kradzież słomki od soku w kartoniku oraz przeprowadzonej w czeskiej klinice aborcji.
  7. Bohaterowie, odkrywszy, że nie mogą bez siebie żyć, wpadają w stany lękowe. On obgryza paznokcie, zastanawiając się nad wierszem, a ona ukrywa traumę z przeszłości. W końcu jednak nadchodzi czas na wyznania – maczo przyznaje się do posiadania ojca, którego zgubiły kaszki BoboVity, a Mary Sue składa świadectwo wiary. Potem czas na kolejne opisy wyczynów łóżkowych z wygibasami godnymi rosyjskich gimnastyczek olimpijskich.
  8. Córka lokalnego hodowcy kóz wpada w depresję, widząc swojego ukochanego spacerującego z dziewczyną z większym biustem od niej. Nieoczekiwanie na Facebooku kontaktuje się z nią komisarz, który uknuł diaboliczny plan upokorzenia jej rywalki.
  9. Świeżo poznana para planuje ślub w obrządku Związku Wyznaniowego Niewidzialnego Różowego Jednorożca. W międzyczasie dowiadujemy się, że bohaterce wyrosła trzecia ręka, a jej wybranek potrafi polizać własny łokieć. W poznawaniu się przeszkadzają im wkurwiający koledzy bohatera, bawiący się w głuchy domofon i trąbiący wuwuzelą pod domem. Oczywiście rzeczony, zamiast kazać im spierdalać z jego ziemi, grzecznie odrzuca zaproszenie na mecz Legii.
  10. Fejsbukowa tablica głównego bohatera zostaje zaspamowana poprzerabianymi zdjęciami Mary Sue i wstrząsającą prawdą o jej przeszłości. Wychodzi na jaw, że kiedyś pracowała jako sprzątaczka w klubie nocnym. Wybucha skandal obyczajowy, babka z sąsiedniego domu maluje obraźliwe graffiti na ciągniku maczo, a chłopcy z pobliskiego poprawczaka obrzucają jajkami jego nowoczesną oborę. Dziewczyna wyprowadza się.
  11. Na przystanku tramwajowym bohaterka zostaje zaatakowana przez komisarza i zatrudnionych przez niego narodowców z maczetami. Na ratunek rusza jej kochanek, który, targany złymi przeczuciami, postanowił szukać swojej ukochanej. Chłopak rzuca się na przedstawiciela władzy. Próbuje go powstrzymać intrygantka, niestety potyka się na kilkunastocentymetrowym obcasie i traci swoje długie nogi, przez co będzie mogła emować do końca drugiego tomu.
  12. Na miejsce zbrodni przyjeżdża policja. Wszyscy odjeżdżają radiowozem policyjnym ku zachodzącemu słońcu do komisariatu.
  13. Komisarz zostaje umieszczony w więzieniu, a jego konopie konfiskuje Rząd. Bohaterka wyjaśnia, że po skrobance nie może mieć dzieci, dlatego para planuje in vitro. Kochankowie idą do spowiedzi oraz ustalają z kapłanami datę ślubu.

Z taką zawiłą fabułą nie ma na ciebie mocnych, mistrzu. Jak z pewnością zauważyłeś, daje ci ona możliwość napisania co najmniej dwóch następnych tomów, co daje dodatkowy zysk. Wszyscy przecież wiedzą, że jednoczęściowe powieści są passé!

Kwestia seksu[edytuj • edytuj kod]

Zobrazowanie atmosfery przed aktem miłości cielesnej

Każda z postaci występujących w twojej powieści musi kochać się dużo, często i długo. Przeciętny główny bohater jest w stanie znieść 69 orgazmów w ciągu dwóch dni, a potem mieć jeszcze siłę na 70. Z racji pakowania z użyciem worków kartofli zamiast hantli, nikt nie nabawia się zakwasów podczas uprawiania seksu w staniu na głowie czy w szpagacie. A dzięki używaniu antyperspirantów z apteki, polecanych przez farmaceutów w reklamach, żaden z bohaterów nie wydziela przykrego zapachu podczas akrobacji. Możesz też pójść na całość i dać wątek homoseksualny, na przykład: przyjaciółka Mary Sue przyznaje się do bycia lesbijką przez telefon. Polecane jest też, aby główny Zły hodował potajemnie córeczkę w piwnicy. Ale pamiętaj: nie pisz tak wprost o seksie. Pisz o penetrowaniu dziewiczych mokradeł, wkładaniu ołówka do temperówki, czy obieraniu marchewki. Ma być romantycznie.

Przykładowe opisy aktów[edytuj • edytuj kod]

  • Włożył swój gwóźdź do jej ciepłego gniazdka. Poczuła napięcie płynące w jej obwodach, stopniowy spadek rezystancji, pragnęła więcej. Błagała, podczas gdy jej prądy stawały się niespokojne. Potem nastąpiła ekstaza, która sprawiła, że kopnął ich prąd i nadeszło oczekiwane uniesienie.
  • Zanurzył but w z pozoru ponurych mokradłach. Wciągały niczym ruchome piaski, a z każdym oddechem oddawał im część swojej duszy. Usłyszał symfonię dźwięków porównywalnych do odgłosów dzikiego lasu. Ćwierkanie ptaków, brzęczenie komarów i pieśń godową gołębi na dachu leśniczówki.
  • Jego ogromne różowe prącie sterczało niczym maszt wikińskiego drakkaru. Jedną ręką wciąż gładził jej dużego rozmiaru boje, a drugą skierował swoje przyrodzenie w stronę ciepłej i wilgotnej koi, której tak bardzo pragnął. Dziewczyna jęknęła tak głośno, że zmobilizowała do pracy całą załogę, a potem kochankowie popłynęli razem po wzburzonym, lecz stopniowo cichnącym morzu rozkoszy.
  • Był szybszy niż Bugatti Veyron, bardziej gwałtowny niż Daewoo Tico, a zarazem delikatniejszy od starego wózka inwalidzkiego.
  • Ostrzył w niej swój ołówek niczym zawodowy rysownik. Wyprężyła się pod wpływem przyjemności płynącej z coraz mocniejszego i dłuższego rysika. Robił to tak, jakby to był jego sposób na życie. Dziki, ostry, zwierzęcy. Przyjęła do siebie pozostałości po starym, nieidealnym ołówku i poczuła rozkosz z powodu przyczynienia się do skonstruowania jego nowej formy.
  • A gdy ją uniósł, świat, niczym butelka po jabolu na ulicy, rozprysł się na miliony kawałeczków szkła, boleśnie wrzynających się w małe palce u stóp.
  • Siano boleśnie wpijało się w jej nagie ciało, zapach ze stajni wnikliwie przenikał otoczenie, a ubrania leżące tuż obok nich oblepiało świeże łajno, lecz miała to za nic. A jednak liczyła się tylko ta jedyna, wspólna chwila. „Galopuj ile sił aż do Warszawy, mój ogierze!”, pomyślała i poddała się pulsowaniu w jej wnętrzu, przypominającym uderzenia końskich kopyt.

Zakończenie[edytuj • edytuj kod]

Zatem, jeśli uważnie przeczytałeś poradnik i obejrzałeś obrazki, wiesz już jak zostać autorem romansu dla kobiet. Drugi tom napiszesz już nie na dziewięcioletnim komputerze ledwo obsługującym Worda, a na nowoczesnym laptopie ze szpanerskim Windows 8. Co teraz? Daj jakiemuś koledze piątaka, żeby narysował ci okładkę w Paincie lub stwórz ją sam od podstaw. Potem zrób sobie czarno-białe zdjęcie, wstaw na okładkę i rozkoszuj się sławą. Nie masz weny ani pomysłu na następną część? Zawsze możesz udawać załamanie nerwowe, ewentualnie, wzorem pewnego pana, pisać, ze książka jest prawie skończona, a zostanie wydana w następnym roku. Powodzenia na nowej drodze życia!

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Choć to akurat okiełznać można w losowym seminarium…
  2. Polecamy – bez badań lekarskich, gwarantowana akceptacja od 18 roku do 85 roku życia. Dłużej i tak nie będziesz żył
  3. Zawód jak każdy inny, tylko narządy trochę śmierdzą, kiedy już sprzedaje się je na Allegro
  4. Który może być spowodowany posiadaniem trzeciego chromosomu X lub nadmiernym wpierdalaniem produktów sojowych
  5. O ile nie zniszczy sobie przy tym tipsów, które oczywiście są utwardzane metalem, najlepiej ciężkim lub śmiercionośnym
  6. Dobre chłopaki reprezentują JP!