Równość

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Wolność, równość, braterstwo

Równość jest w haśle rewolucjonistów z Francji…

Wolność, równość, tolerancja

... a także w haśle homoseksualistów z Polski

Równość – umowne pojęcie, które każdy zna, a którego nie da się jasno zdefiniować. Najkrócej mówiąc – jest to wyrównywanie poziomu na różnych płaszczyznach wśród ludzi.

Rodzaje równości[edytuj • edytuj kod]

Równość wobec prawa[edytuj • edytuj kod]

Stosowana w każdym demokratycznym kraju świata. Jej zastosowanie jednak ogranicza się do ludzi nie pełniących funkcji państwowych i których dochody nie pozwalają na korupcję. Przykładowo, jeśli obywatel A pobije obywatela B a obaj należą do klasy niższej lub średniej (lub obywatel B należy do klasy wyższej), sprawca zostanie ukarany. Gdy obywatel A jest bogaty a B biedny, ukarana zostanie ofiara. Jeśli obaj obywatele należą do klasy wyższej, wyrok odbywa się na zasadzie przetargu. W przypadku, gdy obywatel A jest policjantem, B zostanie skazany na 10 lat za napaść na policjanta i codzienne tortury w Zakładzie Karnym.

Równość ekonomiczna[edytuj • edytuj kod]

Pojęcie, na dźwięk którego Jego Królewska Mość dostaje białej gorączki. Polega na nakładaniu wysokich podatków progresywnych (coraz większych w zależności od bogactwa) na ludzi bogatych i wspomaganie biednych tak, by zrównać poziom finansów obydwu. Występuje w socjalizmie i wytworach pokroju chadecji. Przyjmijmy, że chodzisz do jednej klasy z kolegą – nazwijmy go Mietkiem. Ty sukcesywnie się uczysz, dostajesz się na studia i otrzymujesz dobrą pracę, a Mietek nie robi nic i nie pracuje. Pięć lat po zakończeniu edukacji spotykacie się i rozmawiacie. Opowiadasz Mietkowi pełen dumy, że zostałeś chirurgiem i zarabiasz 8000 na miesiąc, ale niestety cholerne państwo zabiera Ci 5000 w podatkach itd. Mietek na to, że nie pracuje, ale od kochanego państwa dostaje 2000 zł zasiłku i ulgi na komunikację miejską, służbę zdrowia itd. Wychodzi więc na to, że zgodnie z pojęciem sprawiedliwości obaj macie 3000 zł na rękę.

Równość szans[edytuj • edytuj kod]

Podstawowa zasada liberalnych doktryn socjopolitycznych. Z definicji obecna w Polsce, w końcu nawet mieszkaniec bloków po PGR żyjący z zasiłku rodziców może się wykształcić, zostać politykiem i w ogóle kimś. W praktyce przez podatki i wydatki prawie zawsze przegra z osobą z bogatszego domu, politykiem może zostać tylko dzięki wstąpieniu do dominujących partii politycznych, bo tylko one mają środki na reklamę, nawet jeśli ich przekonania nie mają nic wspólnego z jego własnymi. Podobnie małe przedsiębiorstwa, próbujące złamać monopol wielkiego koncernu, który odpowiednio opłaca polityków i skarbówkę.

Konsekwencje równości[edytuj • edytuj kod]

  • Równy podział dóbr wobec nierobów i ludzi pracy.
  • Większa opłacalność bezrobocia niż pracy.
  • Cofanie gospodarki przez czynienie przedsiębiorstw nierentownymi.
  • Przerzucanie podatków progresywnych przez inwestorów na ceny ich usług/towarów, za które i tak bekną najbiedniejsi.
  • Nierówność (to nie żart – bogatym ludziom zamyka się drogę do zarobków i daje te zarobki biednym, więc traktowanie tych dwóch grup jest nierówne).

Wniosek[edytuj • edytuj kod]

Równość nie istnieje.