Robert Mugabe

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Robert Mugabe – twarz inteligentnego goryla

A niech spadają!

Robert o protestach ONZ i UE przeciw rozpędzeniu opozycyjnej demonstracji w Harare

87 to tylko 8 plus 7

Robert – mistrz matematyki

Robert Mugabe (ur. 21 lutego 1924 w Kutamie, zm. 6 września 2019 w Singapurze) – polityk i prezydent Zimbabwe w latach 1987-2017. Pierwszy czarny rasista.

Życiorys

Jeden z wielu milionerów, którzy się dorobili za prezydentury Mugabe

Robert Mugabe to geniusz wojskowy, polityczny, ekonomiczny. W końcu parę lat spędzone w Oxfordzie powinno dać efekt. W 1960 roku trafił do ugrupowania komunistycznego ZANU. Potem siedział na państwowym zasiłku, w postaci 10 lat więzienia. W 1980 roku, gdy skończył siedzenie w więzieniu, doszedł do władzy. W 1987 roku został prezydentem.

Dzięki wysokiemu poparciu (zawsze wynoszące 99,8837% i więcej), Robert utrzymał władzę w 1990, 1996 i w 2002 roku. Potem uznał, że kolejne wybory przynoszą straty w gospodarce, bo marnuje się papier i ogłosił siebie dyktatorem.

Mugabe jest szalenie ceniony w całej Afryce. Zabrał bogatym potomkom kolonizatorów ziemię, każdy zarabia tutaj miliony dolarów[1]. Oprócz tego prowadzi przemyślaną politykę emerytalną poprzez zabieranie majątku opozycji i jej zabijanie. Zdobyte pieniądze idą na konta emerytalne głupszej części Zimbabwe. Innym przemyślanym pomysłem było założenie Zimbabwe muzeum dyktatury, gdzie w postaci eksponatów żyją prawdziwi dyktatorzy z całej Afryki.

W 2008 roku niejaki Morgan Tsvangirai zdobył ciut więcej głosów niż Mugabe. Mugabe po zamówieniu pewnej ilości argumentów w fizycznej postaci pokonał większą część opozycji, a Tsvangirai olał głosowanie.

Odsunięcie od władzy

15 listopada 2017 roku armia przeprowadziła zamach stanu, osadzając przy tym Mugabe w areszcie domowym chcąc przymusić go do abdykacji. Ten jednak był przekonany, że odprowadziła go eskorta przysłana z powodów bezpieczeństwa, zaś drzwi do domu się zwyczajnie zatrzasnęły. Dopiero na następny dzień – po przybyciu wezwanego przez prezydenta ślusarza – stwierdzono, że prezydenta trzeba uświadomić o tym, że jest właśnie odsuwany od władzy. Ten jednak odmawiał podpisania rezygnacji, nawet pomimo zastosowania środków przymusu pośredniego takich, jak odcięcie dostępu do szerokopasmowego internetu. Dopiero 21 listopada podpisał oficjalny list do parlamentu, w którym potwierdził swoją rezygnację. Ustalono, że na złożenie podpisu wpłynęło to, że tego właśnie dnia skończył mu się zapas lodów.

W konsekwencji tych zdarzeń Mugabe podpadł na zdrowiu ze zdziwienia, ponieważ nie spodziewał się, że będzie obalony bez rozlewu krwi.

Przypisy

  1. Owszem, nic nie wartych, ale co lepiej mówić „Zarobiłem 3 miliony zielonych zimbabweńskich” niż „Zarobiłem 3 dolary amerykańskie”