Slayer

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Bóg także słucha Slayera

Slayer – czworo dzieci Szatana, które zebrały się w 1981 w słonecznym LA, by nieść światu zło-thrash metal. Jak wiadomo z billboardów, Bóg słucha Slayera.

Wybrańcy piekieł[edytuj • edytuj kod]

Obecni wybrańcy[edytuj • edytuj kod]

Skład Slayera został ustalony w piekle. W castingu spośród synów Szatana, tamtejsza Komisja Kontroli Gier i Zakładów wybrała:

  • Tom Araya (bas, wokal) – ulubieniec Eli Bathóry, za młodu mordował owce na Ziemi Ognistej w Chile;
  • Kerry King (gitara) – wybraniec Tolkiena, krasnolud, wyłysiał po metanolu;
  • Gary Holt (gitara) – nowy gitarzysta, który za żadne skarby nie zbliży się do pająka;
  • Paul Bostaph (bębny) – aktualny garowy, ale przy Lombardo to on może sobie pograć co najwyżej na różowych cymbałkach.

Byli wybrańcy[edytuj • edytuj kod]

  • Dave Lombardo (bębny) – wytypowany przez F.D. Roosevelta, po rozpadzie zespołu obali Fidela i będzie dyktatorem Kuby. Niestety nie gra już w zespole gdyż Szatan dawał mu za mało kasy. Najlepszy perkusista Slayera, bo pierwszy i oryginalny;
  • Jeff Hanneman (gitara) – kolekcjoner gadżetów po nazistach. Niestety w 2013 roku zmarł po ugryzieniu przez pająka i Szatan wezwał go do siebie, bo Schuldiner miał dość jego fochów i przestał grać.

Zło i jego dzieje[edytuj • edytuj kod]

Przez pierwszą dekadę istnienia Slayer był tak mhroczny, że z reguły pozostawał w cieniu Metalliki. Założony w tym samym miejscu i czasie, zadebiutował jazgotem Show No Mercy, gdy tamci właśnie kończyli się na Kill'em All. Potem sam postawił kropkę nad thrashem – Reign in Blood – w momencie, w którym The Four Whoresemen dopisali drugą i trzecią swym Master of Pulpet. Podobnie w 1988 wydali niedoceniany South of Heaven, podczas gdy Metallica jeszcze bardziej niedoceniony ...And Justice for All. Po tym albumie przestała jednak rzucać cień na Slayera, który był już wystarczająco kozacki w brzmieniu, by stać się jedynowładcą thrash metalu.

Następną dekadę muzycy poświęcili na dyskontowanie zdobytej sławy, pieniędzy, władzy, kobiet i alkoholu. W międzyczasie darli mordę na koncertach, siali jeszcze więcej zła i nagrywali kolejne płyty, niektóre tak hardcorowe w brzmieniu, jak Undisputted Attitude, pełna punkowych coverów. Jednak prawdziwa zabawa zaczęła się dopiero w nowym tysiącleciu, które Slayer rozpoczął z przytupem – wydając 11 września 2001 płytę pod tytułem God Hates Us All. Bóg nienawidzi nas wszystkich to słowa ryzykowne, ale wypowiedziane w słusznej i jakże przejmującej sprawie. Dokładnie wtedy, gdy wracającemu prosto z lodziarni Kerry'emu Kingowi spadł lód na patyku, prosto na chodnik.

Do kolejnego albumu grupa podeszła równie szatańsko – trzeba było czekać na niego pięć lat, a na dodatek nie wyszedł 6 czerwca. Świeżością i nowością Slayer popisał się przy Christ Illusion. Jest to dziewiąty album charakteryzujący się niczym, ale kogo to obchodzi – liczy się Szatan. Christ Illusion jest też znanym na świecie zbiorem kolęd. Reszta twórczości, jak to metal, szybko, dużo, składnie, nakurwiście. W 2009 roku wydali World Painted Blood, by pół roku później wystąpić w Polsce i pokazać Metallice, jak bardzo w dupie mają ich Death Magnetic.

W 2015 dzieci szatana wydały album Repentless. Była to pierwsza płyta z nowym szarpidrutem i prawdopodobnie ostatnia płyta Slayera. W 2018 roku szatany ogłosiły że jadą w ostatnią trasę i kończą karierę. Jedna jednak nie starczyła[1], więc wyruszyli w kolejną ostatnią trasę koncertową. Drugi ostatni koncert odbył się 30 listopada 2019 w Los Angeles.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Lucyfer nie zdążył kupić biletów na ostatni koncert i niezykle tym rozgoryczony wysłał gołębia do Kinga, aby zagrali jeszcze raz