Socjologia

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Socjologia (gr. socio – motłoch i logos – mądrość) – nauka społeczna, zajmująca się teoretycznie społeczeństwem (zaskoczenie!) i wszystkim z nim związanym. Przez wyznawców zwana eufemistycznie „specyficzną”, gdyż tak naprawdę nikt nie wie dokładnie, czym się ona zajmuje, bo nikt nie jest w stanie stworzyć spójnej definicji społeczeństwa. Znakomicie przygotowuje do zawodu, gdyż uczy absolwenta jak skutecznie zachęcać ludzi do przyjmowania bezpłatnych gazet.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Ponieważ socjologia mówi o czymś, co istniało od zawsze, uczeni początków swojej dziedziny upatrują łącznie z wyewoluowaniem pierwszego australopiteka bądź opanowaniem ognia w epoce prehistorycznej. Według nich pierwszymi socjologami mogli być wodzowie stad, plemienni lub szamani, zajmujący się świadomą modyfikacją porządku społecznego dla swoich celów (na przykład zarznięciem części swojego stadka dla pozbycia się nadmiernej konkurencji w dostępie do kobiet). Wiele zaawansowanych procesów eugeniki świadczy o wysokim stopniu wiedzy społecznej u pierwotnych.

Trochę (ale tylko trochę) bardziej wyważony pogląd prezentują specjaliści datujący początek socjologii na czasy Grecji antycznej. W końcu tam właśnie po raz pierwszy ludziom tak się nudziło, że nie zaganiani przez nikogo do roboty lub na wojnę, zajmowali się bzdurnymi rozważaniami na temat tego, co wszyscy widzą. Z tego wynikły pracę tak doniosłe jak „Państwo” Platona, stanowiące niezawodne źródło inspiracji dla większości debilnych rojeń politycznych i totalitaryzmów na przestrzenie dziejów. Nieważne, że Grecy nie umieli odróżnić ludności od państwa i mieli doktrynę podkreślania słuszności ich porządku politycznego tym bardziej, im bardziej pękał w szwach. Byli pierwsi.

Właściwa historia socjologii zaczyna się jednakże dopiero w XVII wieku od megalomana nazywającego się August Comte. Podobnie jak współcześni uważał, że wszystko można opisać za pomocą regułek matematycznych i tak też zaczął podchodzić do opisu społeczeństwa oraz zmiany społecznej (niesamowite, ale niewiele mu z tego wyszło). Aby odróżnić się od konkurentów pracujących dokładnie nad tym samym i wychodzących z tak samo genialnych założeń, tyle że zwących to wszystko fizyką społeczną (aby podkreślić „niezawodność” i „sprawdzalność” swych urojeń), wymyślił dość kuriozalny termin „socjologia”. O dziwo się przyjął, a kilkadziesiąt lat później w Niemczech powstał na jakimś podrzędnym uniwerku pierwszy socjologiczny wydział.

Szkoły socjologiczne[edytuj • edytuj kod]

Według funkcjonalistów oni są potrzebni, aby poprawiać nasze poczucie własnej wartości
I on też! Tyle że już nie wiadomo po co…

Jako że socjologia nigdy nie jest pewna czym się zajmuje, nie ma wśród uprawiających tę naukę zgodności co do metod. Stąd też istnieje spora liczba szkół socjologicznych, które regularnie skaczą sobie do gardeł, aby udowodnić która jest tą jedyną prawdziwą i właściwą. Oto najważniejsze z nich.

Funkcjonalizm[edytuj • edytuj kod]

Frakcja skupiająca totalnych optymistów – niestety brak jest danych na temat środków ten optymizm powodujących lub chociaż nazwisk dilerów. Są to ludzie, którym słowo „dysfunkcja” jest obce niczym ortodoksyjnemu żydowi smak schabowego i którzy uważają, że skoro w społeczeństwo coś jest, to znaczy że jest potrzebne i ma pozytywną rolę. Jeśli pojawiają się liczni podpalacze, to znaczy że nieruchomości są zbyt tanie i trzeba ograniczyć ich podaż, więc podpalacze są korzystni. Jeśli zaś pojawiają się złodzieje, świadczy to o nadmiernym rozwarstwieniu społecznym i zbyt dużej majętności bogatych, więc złodzieje są pożyteczni. Jeśli pojawiają się Emo, świadczy to dobitnie że istnieje przeludnienie i ktoś musi się wieszać. Bo skoro to wszystko jest, to musi być po coś, prawda?

Teorie konfliktu[edytuj • edytuj kod]

Teorie konfliktu tworzone są przez ludzi, którzy zbyt dużo naczytali się Marksa i przejęli od niego ideę szkodliwości wszystkiego co jest, bo wszystko jest kapitalistyczne i niesprawiedliwe. Są przez to idealnym przeciwieństwem funkcjonalistów, wszędzie w społeczeństwie widzą zło w najczystszej formie, godne jedynie zniszczenia, zdeptania, spalenia i zakopania głęboko. Rodzina jak wiadomo nie ma żadnych zalet, ma tylko wady, jest źródłem ucisku kobiet i dzieci, stanowi w najlepszym wypadku zinstytucjonalizowaną prostytucję. Nie trzeba już nawet wspominać, jak pełne wyłącznie dysfunkcji, wad i niesprawiedliwości są instytucje takie jak edukacja, rynek pracy, kościół, itd. itp… I jak można nie dojść ostatecznie do wniosku, że tylko rewolucja może coś zdziałać w takim obrazie nędzy i rozpaczy?

Weberyzm[edytuj • edytuj kod]

W ogniu walki pomiędzy marksistami i funkcjonalistami, pod koniec XIX wieku znienacka pojawił się ktoś, kto wyszedł z biblioteki uniwersyteckiej na ulicę, rozejrzał się i odważył się stwierdzić, że świat nie jest całkowicie czarno–biały. To rewolucyjne spostrzeżenie, sformułowane przez Maxa Webera, otworzyło nową epokę w dziejach socjologii. Możliwość jednoczesnego dostrzegania zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów zjawisk społecznych dała badaczom niedostępną wcześniej zdolność tworzenia teorii i opisów, które same w sobie mają jakikolwiek sens, a nie tylko poprzez porównanie ich ze stanowiskami przeciwnymi. Dzięki temu socjologia mogła pierwszy raz w historii choć odrobinę zbliżyć się do rzeczywistości. Może niezbyt blisko, ale jednak…

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]