Stadium Arcadium

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Stadium Arcadium – album muzyczny Red Hot Chili Peppers, podany fanom na dwóch płytach. Według opinii publicznej dość słabo przyprawiony, ale jednak jadalny, a momentami całkiem smaczny.

Wydany został 8 maja 2006, po wielomiesięcznym nagrywaniu pobrzdąkiwań i po wieloletnich terapiach odwykowych. Sprzedany w wielomilionowych nakładach, nie tylko ze względu na jego zawartość, ale i dołączone do niego gadżety – między innymi niezbędny do życia aksamitny woreczek z kulkami do gry czy notes.

Zawiera 28 kompozycji. Zapytasz się pewnie, czytelniku: więcej się nie dało? – owszem, dało, zostały one wybrane spośród trzydziestu ośmiu.

Powstanie[edytuj • edytuj kod]

Zebrani do kupy po fali krytyki, jaką wywołała płytka By The Way z 2002 roku, Peppersi, wyciągnięci za uszy do studia przez Ricka Rubina, poczęli nagrywać kawałki. Zaczął Frusciante, od lżejszych partii gitarowych, a że wychodziło to wcale nie najgorzej, postanowiono całe wydawnictwo utrzymać w atmosferze smutku i depresji, nostalgii i bólu pięt. Na koniec dodano wokal, też już nie tak młodzieńczy jak przed laty, i zaczęto produkcję.

Początkowo ogrom kompozycji, jakie dostarczyli do zmontowania, wywoływał mieszane uczucia. Postanowiono więc okroić całość, co też nic nie dało. Planowano wydać parę krótkich albumów w jednym roku – również był to słaby pomysł. Koniec końców wydano dwupłytówkę i Paprykarze mogli już tylko na niej zarabiać.

Zawartość[edytuj • edytuj kod]

Dwie płyty mieszczą w sobie po 14 piosenek. Większość z nich zostało wydane na singlach, gdy i tak zarabiający spore sumki zespół ciężko było odciągnąć od koryta.

Teledyski[edytuj • edytuj kod]

Płytę wypromowano „skazanym na sprzedaż” Dani California, by później móc zjechać po kawałkach lżejszych, ale granych nie dla wszystkich uszu. O ile jeszcze drugi teledysk, Tell Me Baby, przebrzmiewa chęcią sprzedania (por. komercja), o tyle piosenką Desecration Smile Kalifornijczycy pokazali swoją niezależność i awangardowość. Utwór długi i szablonowy okraszono arcyciekawym teledyskiem, którego reżyser wykazał się nadludzką inwencją twórczą.

Teksty[edytuj • edytuj kod]

Grupa, która słynie z oryginalnych tekstów, i tym razem dała radę. Zaczęto od opowieści o dziewczynie ze związku hippiski z milicjantem, by przejść do ważnych przemyśleń nad sensem życia, czyli ballad: o mokrym piachu, o powolnym gepardzie czy burzy w filiżance. Zdecydowanie najtrudniejszym z podjętych tematów jest śmierć psa Flea – Martiana, opisana w ostatniej piosence na ostatniej (drugiej) płycie.