Stratovarius

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Niby Finowie, a nie wyglądają...

Stratovariusfiński[1] zespół powermetalowy. Założony 40 lat temu przez trójkę nikomu nieznanych Finów pod nazwą Black Water.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Jak wspomniano we wstępie, zespół założyło trzech Finów. Pomysł na trio był wielce oryginalny, gdyż perkusista grał tam i śpiewał jednoczenie. Z tej przyczyny, najpewniej nigdy nie osiągnęliby wielkiego sukcesu, gdyby nie fakt, że w 1985 oryginalnego gitarzystę zastąpił Timo Tolkki, który objął także zaszczytną posadę wyjca. Zmienił też nazwę na właściwszą, a ponadto wymusił zmianę stylu na power metal. Niedługo potem przyjął do składu klawiszowca i wymienił basistę.

Dzięki tym wszystkim zabiegom doprowadził do wydania pierwszej płyty zespołu. Stało się to pretekstem do kolejnej zmiany basisty. Niespełna dwa lata później wydana została kolejna płyta, która pogrzebała za sobą następnego basistę. W nowym składzie nagrali całe dwie płyty, po czym Timo wyrzucił basistę zatrudniono wreszcie porządnego wokalistę – Timo Kotipelto, który był niemal dokładną kopią Michaela Kiskego. Dzięki temu Stratovarius stał się niemal idealnym substytutem starego Helloween. Aby jednak stworzyć wrażenie jeszcze większej identyczności, Tolkki zastąpił oryginalnego basistę bębniarza standardowym niemieckim perkusistą, Jörga Michaela. Do tego przyjęto nowego klawiszowca, Jensa Johanssona znanego chociażby z Dio.

Ten skład przetrwał zdecydowanie najdłużej, bo całe dziesięć lat. Potem Tolkki przypomniał sobie o starych zwyczajach i wyrzucił basistę. Następnie jednak spotkała go niespodzianka, bo to on sam dostąpił zaszczytu wyrzucenia z inicjatywy Johanssona i Kotipelto. Wydawać by się mogło, że to położy już kres wszelkim zmianom, ale niedługo potem z zespołem pożegnał się także basista perkusista.

Skład[edytuj • edytuj kod]

Obecny[edytuj • edytuj kod]

  • Timo Kotipelto – podszywanie się pod Kiskego, bycie połową kierownictwa zespołu;
  • Jens Johansson – klawisze, bycie drugą połową kierownictwa;
  • Matias Kupiainen – gitara;
  • Rolf Pilve – standardowy niemiecki perkusista po raz wtóry;
  • Lauri Porra – bas.

Byli członkowie[edytuj • edytuj kod]

  • Staffan Stråhlman – gitara;
  • Timo Tolkki – gitara, szefowanie zespołowi, na wczesnym etapie także wokal;
  • John Vihervä – bas;
  • Jyrki Lentonen – bas;
  • Jari Behm – bas;
  • Jari Kainulainen – bas;
  • Antti Ikonenbas klawisze;
  • Tuomo Lassila – perkusja, wokal, szefowanie zespołowi przed Tolkkim.
  • Jörg Michael – perkusja.

Dyskografia[edytuj • edytuj kod]

  • Fright Night (Straszna noc, 1989) – pierwszy album, jak to pierwszy, nikogo nie porwał. W dodatku obróbka dźwiękowa leżała.
  • Twilight Time (Czas zmierzchu, 1992) – to samo co wcześniej. Na okładce umieszczono stopy. Czyżby prorocy mortanizmu?
  • Dreamspace (Przestrzeń marzeń, 1994) – ostatni album, na którym wokalnie udziela się Tolkki. Równie fatalnie zmiksowany, co poprzednie.
  • Fourth Dimension (Czwarty wymiar, 1995) – pierwszy album zespołu, który osiągnął jakiś tam globalny sukces. Na dodatek wreszcie porządnie zmiksowany.
  • Episode (Epizod, 1996) – tu widzimy powolną przemianę zespołu, ktorego muzyka staje się coraz bardziej progresywna.
  • Visions (Wizje, 1997) – ten album z kolei był taki super, że utrzymywał się na pierwszym miejscu fińskiej listy przebojów przez dwadzieścia trzy tygodnie.
  • Destiny (Przeznaczenie, 1998) – a ten już tylko siedemnaście. Nic dziwnego zresztą, Tarja Turunen z Nightwishem była już w natarciu.
  • Infinite (Nieskończony, 2000) – a tu już nieco gorzej niż poprzednio. Pojawia się tu teledysk z Panem Posterunkowym z Rodziny zastępczej.
  • Elements (Elementy, 2003) – tu progresywność osiąga maksimum. Na tym dwupłytowym kolosie większość utworów trwa mniej niż pięć minut.
  • Stratovarius (Stratovarius, 2005) – nieco mniej rozbudowane utwory niż poprzednio, w pakiecie otrzymujemy za to elementy psychodeliczne.
  • Polaris (Polaris, 2009) – pierwszy album bez Tolkkiego. To niestety słychać.
  • Elysium (Elizjum, 2011) – tutaj poradzono sobie już z brakiem porządnego gitarzysty. Jego rolę do reszty przejęły klawisze i cokolwiek natarczywy wokal.
  • Nemesis (Nemezis, 2013) – powórka z poprzedniego, niestety niezbyt warta uwagi mimo tytułu.

Przypisy

  1. Tak, dobrze widzisz, nie niemiecki