Symfoniczny black metal

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
True norwegian black symphonic orchestra
A to jakiś pozer z Dimmu Borgir będący dość skompresowaną orkiestrą

Symfoniczny black metal – odmiana black metalu, w której członkowie świeżo utworzonych zespołów chcieli dodać do swojego napierdalania nieco epickości w postaci gothic metalu, jednak nie mogli oprzeć się pokusie zgwałcenia i zjedzenia słodkiej wokalistki o cukierkowym głosiku, która poza tym nie do końca tam pasowała. W wyniku tego zewu natury zmuszeni więc byli wystawić jednego ze swoich dzikich braci lasu do wykonywania zwykłego growlu, a symfonikę ograniczyli do syntezowanych wstawek dodawanych na koniec, podczas procesu masteringu.


Tak jest, w symfonicznym black metalu utwory są masterowane. Wstrętne i niegodne plugastwo, tfu!

Black metal[edytuj • edytuj kod]

W kwestii metalu, symfoniczny black praktycznie niczym nie odstaje od brzmienia zespołów z gatunku melodyjnego black metalu. Pomimo morderczej ilości blastów oraz szatańsko szybkiego tremolo, całość sprawia wrażenie raczej przyjaznej dla ucha przeciętnego słuchacza metalu kompozycji. Przyciąga to głównie fanów melodic death metalu, którzy bez problemu odnajdują się w nieco cięższej odmianie swojego ulubionego gatunku.

Symfonika[edytuj • edytuj kod]

Czynnikiem decydującym o zamianie melodyjnego na symfoniczny black metal jest więc obecność chórku porwanych dzieci lub młodych kobiet, a także obecność kilkunastu symfonicznych sampli z syntezatora Roland lub XXL Symphonic & Orchestral Samples Pack do FL Studio. Warto zauważyć, jak oszczędni są muzycy black metalowi zamieniając kilkudziesięciu profesjonalnych muzyków na jednego samouka. Z prawdziwą symfoniką ma to tyle wspólnego, że krytycy muzyczni łapią się za głowy, a sławni kompozytorzy oper przewracają się w grobach.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]