Szambo

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „19:47, 7 cze 2020” przez „JoAnna222 (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Skąd niby wiesz, co wożą w tych cysternach?

Lecz bez kupy niemożliwy byłby świat

Gracjan Roztocki w głębokim zastanowieniu nad sensem istnienia szamba

Gdzie człek się sprowadzi tam szambo zgromadzi.

Stara mądrość ludowa

Szambo – świadectwo życia, produkt uboczny bezsensownej ludzkiej egzystencji, obok odpadów gospodarczych największy towar eksportowy każdego zaludnionego zakątka Ziemi. Wierniejsze od psa, podąża za ludzką rasą krok w krok nie myśląc nawet o zaprzestaniu. Powstaje na skutek połączenia jeszcze wówczas czystej wody ze szczegółowym raportem procesu metabolizmu. Z początku jest ulga, potem jest plum, woda przestaje być pitna, a całość zaczyna śmierdzieć. Zajebiście śmierdzieć.

Występowanie[edytuj • edytuj kod]

Każdy cywilizowany zakątek świata, a dokładniej:

  • Łazienka ludzi, którzy trafili na słabego hydraulika.
  • Podłoga w kiblu na dworcu kolejowym.
  • Zbiorniki pod znaczną częścią domków jednorodzinnych.
  • Rury kanalizacyjne pod większością ulic, po których regularnie przechodzisz.
  • Pierwsza połowa oczyszczalni ścieków. Jak się zepsuje, to obie...
  • ... jak się zepsuje, to i krany w gospodarstwach domowych.

Dalsza część sekcji została ocenzurowana.

Gromadzenie[edytuj • edytuj kod]

Szambo jako nieodłączny kompan ludzkiego życia wykorzystywane może być na wiele sposobów. Ponieważ ludzie srali, srają i srać będą, sprzedawanie sedesów i rur kanalizacyjnych wydaje się być dobrym materiałem na wielopokoleniowy biznes. Podobnie rzecz miała się z wywozem szamba, jednakże z czasem przestało być to konieczne, a z ulic stopniowo zniknęły gównobusy zwane też beczkowozami. Tym samym była to wielka ulga dla kierowców, których widmo, a raczej konsekwencje wypadku z owym pojazdem przestało w końcu nawiedzać po nocach. Strach też pomyśleć co by się stało, gdyby beczkowozy skorzystały z nowego projektu PKP – „Tiry na tory”. Hektolitry nawozu podróżowałyby przez Polskę mijając nieświadomych ludzi na peronach, aby w końcu wylane zostały w miejscu, gdzie z gówna potrafią zrobić kryształ. Swoją drogą... skąd wiesz co wożą w tych beczkach z logiem Orlenu?