Tango (dramat)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „22:49, 22 lis 2022” przez „Ryk2 (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Tango – dramat absurdu wydany jako pierwodruk w 1964 roku, a wystawiony pierwszy raz rok później. Wydanie oficjalne trwało jednak kolejne osiem lat.
Chociaż:

  • tekst został napisany nie przez Wyspiańskiego, a przez Mrożka,
  • jego akcja dzieje się nie w chłopskiej chacie, a w miejskim mieszkaniu,
  • i nie u schyłku XIX wieku, a w czasach dzieci kwiatów,

z jakiegoś powodu poloniści uznają go za sequel Wesela.

Nie wiadomo również, kto ma być odbiorcą tego dzieła, ponieważ zestawiono razem sceny nie dla dzieci i rozważania zdecydowanie nie dla dorosłych.

Temat[edytuj • edytuj kod]

Dzieło będące połączeniem odcinka serialu obyczajowego i wycinka z opery mydlanej ma na celu pokazać, że olewanie starych zasad staje się tak typową i właściwą rzeczą, że jest już mainstreamowe[1]. Poza tym, krytyce zostaje poddana prawdopodobnie władza ludowa, ale to z góry można odrzucić, gdyż przecież ta przeminęła, a problem nadal pozostaje.

Bohaterowie[edytuj • edytuj kod]

Ala i Artur wedle starego Teatru Telewizji
  • Artur, młody człowiek – dwudziestopięcioletni student, bliski osiągnięcia trzech certyfikatów z filozofią włącznie. Według didaskaliów jest wyprasowany[2]. Protagonista znudzony otaczającą go rzeczywistością, zastał ją bez zasad, więc buntuje się przeciwko ich brakowi. Chociaż taki mądry, snucie w obecności Alki planów dotyczących ratowania świata jest dla niego ważniejsze niż wyznawanie jej miłości. W rezultacie zdobywa czwarty certyfikat – nieboszczyka – uzyskany, gdy słyszy, że uosobienie zepsucia dotyka i jego przyszłość (czyt. Edek dobrał się do Alki).
  • Eleonora – kobieta w kwiecie wieku. Poza małżeństwem ze Stomilem, przesypaniem związku z Edkiem i wydaniem na świat Artura nie potrafi osiągnąć niczego więcej. Żałuje tylko, że nie ma już jak szokować ludzi w znajomy dla siebie sposób.
  • Stomil – podobno ojciec Artura. Głowa rodziny, chodzi wciąż w piżamie, jak gdyby chcąc potwierdzić, że całą rodzinę ogarnęła wieczna noc. Chciałby też być nazwany artystą i eksperymentatorem. W rzeczywistości jego aktywność ogranicza się do przytakiwania wszystkiemu, co mu powie Eleonora, a tematem jego wizji są jedynie nagłówki gazet. Synuś nazywa go zdrajcą, gdyż sztuka zdaniem młodziaka niczego już nie prezentuje[3].
  • Babcia Eugenia – babka Artura i siostra Eugeniusza. Pozornie najbardziej infantylna i beztroska postać z całej rodziny, którą bawi tylko wulgarność i siła życia. W rzeczywistości to Szefowa – trzyma wszystkich w garści, wywierając wpływ na wszystko, co dzieje się w domu. Nawet, kiedy Artur wysyła ją na katafalk, to nie katafalk czyni babcię bezużyteczną, a raczej babcia czyni bezużytecznym katafalk. Podczas zgonu Eugenia na chwilę pokazuje swoje prawdziwe oblicze; jak się okazuje, dopiero po tej śmierci nastanie prawdziwy chaos.
  • Wujek Eugeniusz – dziadujek Artura, który ma swoje miejsce w dramacie tylko po to, aby zrealizować archetyp Judasza. Niczym papuga powtarza hasła innych, dlatego skrzypiąca klatka, którą przyozdobił go Artur nie byłaby dla niego takim złym rozwiązaniem. Dostaje dokładnie to, co mu się należało – przymusową bliskość Edka, gdy ten porywa go do tytułowego tańca.
  • Edek – gość w domu Stomila, który nie ma żadnych dobrych cech poza przebojowością. Prymitywny brutal? Co tam, ważne, że bawi! Drwi ze wszystkiego i wszystkich, dlatego irytuje Artura i staje się dlań figurą retoryczną uosabiającą zło tego świata. Przyspiesza śmierć głównego bohatera, uderzając go z całej siły, gdy ten daje się ponieść emocjom. A po tym wszystkim rodzina dalej go akceptuje i pozwala mu przejąć schedę po Eugenii, czym sam Edek się odwdzięcza, pokazując wspomniane już zdolności taneczne (wyrobione prawdopodobnie dzięki wnikliwej analizie licznych odcinków „Od przedszkola do Opola”)!
  • Ala – kuzynka Artura, która najpierw próbuje go kusić swoją powierzchownością, a potem dziwi się, że może być dla niego tylko narzędziem... scenicznym, rzecz jasna. Postanawia zakpić sobie z kuzyna, mówiąc mu, że zdradza go z Edkiem. Suknia ślubna może jej jeszcze się przydać.

Fabuła[edytuj • edytuj kod]

Akcja dramatu rozgrywa się w mieszkaniu Stomila i Eleonory, będącym marzeniem każdego anarchisty-archeologa – wszędzie leżą stare i niepotrzebne rzeczy, jak wózek dziecięcy, katafalk, babcia oraz suknia ślubna. Na domiar złego jak gdyby nigdy nic odbywa się tam nierząd umysłowy okraszony rymami częstochowskimi. Niespodziewanie do mieszkania wchodzi Artur, student filozofii i medycyny, przyszły opiekun kącika z gripexem i średniozaawansowanymi utensyliami lekarskimi, który postanawia zaprowadzić porządek – wysyła Eugenię do kolonii karnej znajdującej się na katafalku, gdzie miała leżeć aż do uzyskania odparzeń w okolicy dolnej części pleców. Wzorem Ludwika XV zakłada klatkę na głowę Eugeniusza, a naśladując bramkarza spod typowej polskiej remizy usiłuje wyrzucić Edka. Zaraz po tym na scenę wchodzą rodzice Artura: Stomil z porozpinaną piżamą, niepraktyczną podczas ukrywania porannej erekcji oraz Eleonora, zdradzająca synowi, że od czasu do czasu sypia z Edkiem, mimo że on cierpi na bezdech senny i chrapie. Student dowiaduje się, że członkowie jego rodziny zostali hipisami, podsumowuje to słowami „nie o take Polske walczyłem” i „tak dalej być nie będzie”. Rodzice proponują mu zajęcie się sztuką, popiera to zwłaszcza Stomil, który rechocząc likwiduje bezpieczniki za pomocą rewolwera. Ten jednak wymyślił plan, który miał za zadanie zaprowadzić spartańską dyscyplinę w domu. Polegał on na wejściu w związek małżeński ze swoją kuzynką, Alą, mimo że zarówno ona jak i organy ścigania nie były zadowolone z tego pomysłu. O swoich zamiarach poinformował także Eugeniusza, mającego dosyć obecności w mieszkaniu Edka, który bezczelnie wypijał innym kawę.

Aby namówić Alę do ślubu, Artur odbył z nią nocną rozmowę, podczas której o mało nie doszło do sceny łóżkowej (ku uciesze skradającego się Edka), która spowodowałaby wycofanie Tanga z kanonu lektur szkolnych.

Brak jednoznacznej odpowiedzi dotyczącej tradycyjnego ślubu, z frakami, smalcem i bijatyką nie zraża Artura, który postanowił namówić ojca do pozbycia się Edka. Uzbrojony w rewolwer Stomil dał się namówić do nabicia fragów i wszedł do sypialni, w której przyłapał żonę na grze w pokera pod kołdrą, w tajemnicy przed Arturem. Zdenerwowany student, który specjalnie zakupił słone przekąski umilające mu oglądanie tragedii rodzinnej, wyrywa ojcu pistolet i, zagoniwszy hazardzistów do salonu, gdzie oficjalnie oświadcza się kuzynce. Po tej wzruszającej scenie kurtyna opada, kończąc akt II.

Następnego dnia w wysprzątanym mieszkaniu trwają przygotowania do ślubu: Stomil wciska się w gorset, mimo że od ostatniego założenia tej odzieży minęło wiele lat i jeszcze więcej wypitych piw, Edek-lokaj biega z wódką, która dla odmiany służy do trzeźwienia, a wszystko to jest uwiecznione na tradycyjnym zdjęciu wykonanym nietradycyjnie zepsutym aparatem. Po jakimś czasie przychodzi pijany Artur, który zaczyna przepraszać zgromadzonych i tłumaczyć, że świąt ślubu nie będzie. Zostaje nazwany impotentem, co wskazuje na rzeczywistą przeszkodę w zawarciu związku małżeńskiego. Wyznanie zostało przerwane przez Eugenię, która oświadczyła, że ma zamiar umrzeć, po czym położyła się wygodnie na katafalku i dotrzymała obietnicy. Natchnęła tym samym Artura do zmiany ustroju w domu na monarchię absolutną, a także do próby zabicia Edka, z którym zdradziła go Ala. Niestety, metoda zabójstwa okazuje się źle dobrana – dyktator bije głową i karkiem w pięści lokaja, co skutkuje zgonem studenta. Władzę, marynarkę i buty po nim przejmuje Edek, który kołysząc z Eugeniuszem biodrami do Dragostea din tei kończy dzieło, otrzymując przy okazji 10 punktów od Zbigniewa Wodeckiego i jego włosów.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Co powinno oznaczać przynajmniej koniec lokalnej galaktyki, ponieważ mówi o hipsterstwie zanim było o tym głośno
  2. Chodziło o garnitur, ale i tak wyszło, że Artur
  3. Pewnie znał zakończenie dramatu i było mu przykro, że Mrożek tak go potraktował