Tczew

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Most w Tczewie od środka…
…i z zewnątrz

Rzygam tym Tczewem!

Sławomir Neumann o Tczewie

Tczew (pot. Czczeff, niem. Durszlak, wat. Tchef) – wieś, gdzie światło nie dochodzi, ptaki zawracają, a Bóg woli nie zaglądać. Położony rzekomo w województwie pomorskim. Światowa stolica zła. Tczew jest znany z gigantycznych korków, braku zabytków… no, chyba że chodzi o ten walący się most nad Wisłą.

Położenie[edytuj • edytuj kod]

Gdy zapytasz Polaka niemieszkającego w woj. pomorskim, każdy powie Ci, gdzie jest Tczew. Tczew bowiem leży w jednym z najbardziej kluczowych miejsc na komunikacyjnej mapie Polski i nic z tego nie ma. Znane powiedzenie „z Tczewa wszędzie blisko” to też prawda. Dzięki pociągom do Gdańska 83,6% mieszkańców w wieku produkcyjnym ma gdzie pracować. Pociągi jeżdżą z oszałamiającą szybkością, której nikt nie jest w stanie podać w liczbie. Wieść gminna niesie, że po zakończeniu remontu torów i zbudowaniu galerii handlowej Tczew, dzięki wspaniałej infrastrukturze, ma zostać stolicą województwa pomorskiego.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Wbrew temu czego uczy nas historia, II wojna światowa nie zaczęła się w Gdańsku, lecz właśnie w Tczewie. Tczewiacy odcięli się i są obrażeni na cały świat bo Wojna zaczęła się u nas, a inni kłamią. W ten sposób przekonani o swojej racji co roku świętują początek II wojny światowej w swoim pięknym mieście. W 2012 roku nawet Prezydent zjawił się, by posłuchać tej opowiastki i pooglądać wysadzanie rozpadającego się mostu.

W Tczewie na stadionie klepisku przy ul. Elżbiety narodziło się wyrażenie „Daj Kamienia”, o którym każdy słyszał.

Zabytki[edytuj • edytuj kod]

Most[edytuj • edytuj kod]

Zbudowali go Niemcy. Jak wojna się zaczynała w Tczewie, wysadzili go Polacy, żeby nie dać satysfakcji germańskim kurwa oprawcom. Tamci go odbudowali, pod koniec wojny znowu wysadzili, po wojnie Polacy częściowo odbudowali, ale jednocześnie rozebrali wieżyczki na odbudowę stolYcy i taka prowizorka jest do dziś. Obecne władze zwęszyły kasę i próbują przepchnąć „remont” mostu de facto pogarszający jego stan i nazywają to odbudową.

Ludzie[edytuj • edytuj kod]

Mieszkańcy Tczewa słyną z głupkowatego wyrazu twarzy, podziału na kibiców i pobitych oraz z języka polskopodobnego (najbardziej znana mutacja „tak” w „jo”).

Znaczny odsetek obywateli grodu Sambora to wieczni malkontenci lub „eksperci” od wszystkiego, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Niektóre wybitne jednostki łączą w sobie obie te cechy, dzięki czemu są mistrzami w „konstruktywnym” krytykowaniu jakiegokolwiek przedsięwzięcia/decyzji/opinii – począwszy od budowy drogi, poprzez działania wymiaru sprawiedliwości, a na wyborze repertuaru na potańcówkę w remizie skończywszy. Nie wspomniawszy o swoich dokonaniach.

Transport[edytuj • edytuj kod]

W Tczewie funkcjonuje najnowocześniejszy w kraju, a może nawet i w całym znanym wszechświecie (a już na pewno lepszy niż w Trójmieście), system Karty Miejskiej. System jest bardzo innowacyjny, tylko jego użytkownicy są zacofani i nie potrafią go docenić. W większości są to babcie autobusowe. Jakże wspaniały system karty miejskiej kilka razy w miesiącu psuje się, pozwalając pasażerom jechać za darmo i zapłacić równie piękny mandat. W sumie to co z tego, że jest tu taki piękny system karty miejskiej, skoro autobusy i tak są starsze od autora tego tekstu. Silne lobby eksperckie (patrz: mieszkańcy) zbiega o przebudowę jednej z ulic na dwupasmówkę, dzięki czemu młodzież męska będzie miała gdzie urządzać wyścigi swoimi piętnastoletnimi bolidami marki Volkswagen.

Uzewnętrznieniem imperialnych ciągot tczewian jest stworzenie węzła transportowego w okolicach dworca kolejowego. Tłuszcza z okolicznych wiosek i miasteczek po przybyciu do Tczewa po raz pierwszy w swoim życiu ma okazję zobaczyć windę, tunel, elektroniczną tablicę odjazdów, a nawet utwardzoną drogę. W planach jest rozbudowa węzła o kosmodrom i uruchomienie regularnych połączeń na linii Tczew-Mars oraz Tczew-Proxima Centaurii.

Wizjonerskim pomysłem władz miasta było stworzenie przystani na Wiśle. Istnieje budynek, istnieją pomosty, tylko łódki pojawiają się rzadziej niż chleb w Etiopii.

Obronność[edytuj • edytuj kod]

Ulokowanie w Tczewie 18. Batalionu Moherowych Beretów postawiło w wątpliwość sens istnienia jednostki saperów. Niewątpliwie większa wartość bojowa Moherów tak przytłoczyła lokalnych wojaków, że aż uciekli do Niska i zostali saperami podhalańskimi. Od tego czasu zaszczyt wykonania tradycyjnych działań taktycznych (wysadź most i uciekaj) powierzony jest właśnie 18. batalionowi.

Dowództwo Marynarki Wojennej rozważa się z planami przeniesienia bazy u-bootów do starego portu w Tczewie. Wraz z postępującą redukcją polskiej floty, możliwe że zostanie ona cała przeniesiona w to miejsce, co oszczędziłoby wstydu trzymania jej na Bałtyku.

Podział miasta[edytuj • edytuj kod]

Tczew można podobno podzielić na dzielnice osiedla:

  • Suchostrzygi będące siedliskiem meneli, ćpunów i konkubin/konkubentów tłukących swoje dzieci
  • Górki, które mimo swojego pięknego krajobrazu pagórkowego są zamieszkane przez mieszkańców, którzy śmiecą i wyprowadzają psy bez smyczy, tam znajdzuje się rdzeń aury antydresowej.
  • Stare Miasto- teren pedofilów i typowej patologii.
  • Abisynia – stolica dresów, popularnych na Czyżykowie i Suchostrzygach – dzielnica między wałami przeciwpowodziowymi, przeciwieństwo Górek
  • Czyżykowo – dzielnica cichodajek, meneli i nierobów oraz wszędobylskich moherów,
  • Nowe Miasto (mekka emerytów)
  • Osiedle Bajkowe – miało być piękne i rodzinne, a jest jak jest.
  • Tam gdzie są działki kasprowicza – to osiedle nie ma innej nazwy, ale wszyscy wiedzą, że ono istnieje.
  • Szklane domy – jedni mówią, że to Czyzykowo, a drudzy, że to Górki. W rzeczywistości jest to osobne osiedle.
  • Za parkiem – małe osiedle obok Czyżykowa
  • Kozen – takie coś co łączy Abisynię ze światem zewnętrznym.
  • Rokitki – co prawda to nie dzielnica a osobna wieś, ale można ją uznawać za część miasta, ponieważ Rokitki zamieszkuje około 60% mieszkańców Tczewa.

Jednak najprostszym podziałem będzie podział według kibiców. Zatem w Tczewie wyróżnia się część miasta kibicująca piłkarskiej drużynie Lechii Gdańsk oraz Arce Gdynia. Łatwo jest je rozróżnić po bezmyślnych napisach na murach budynków, które upiększają panoramę miasta, ale też oznaczają teren miasta gdzie kibic przeciwnej drużyny nie powinien przebywać samemu, bez kolegów. Aurę antydresową można rozpoznać po braku dresów i napisów.

Edukacja[edytuj • edytuj kod]

Mimo usilnych starań trzech liceów, i stada podstawówek wciąż nie udaje się zapobiec fali degeneracji młodego pokolenia. Tczewska młodzież wciąż woli rozwijać masę mięśniową zamiast masy mózgowej oraz chlać gdzie popadnie. A zresztą po co się uczyć? Tu i tak nie ma pracy. Z tego powodu władze miasta przejęły budynek Centrum Edukacji Dorosłych i przeznaczyły go na siedlisko urzędasów.

Kultura[edytuj • edytuj kod]

Brak jakichkolwiek bardziej istotnych placówek kulturalnych poza Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły (zwanym CD-RW) w Tczewie, w którym jest nie wiadomo co. Coroczne występy disco polo przyciągają coraz większe rzesze fanów tejże arcyambitnej muzyki. Usytuowanie sceny w okolicach Wisły i zapewnienie nieograniczonej ilości piwa pozwala znacznie zredukować populację dresiarstwa.

Rozrywka[edytuj • edytuj kod]

Wielu mieszkańców miasta narzekało, że w Tczewie nie ma kina, choć w czasach, gdy było, świeciło pustkami. Wraz z ukończeniem Galerii Kociewskiej Tczewiacy znów mogą korzystać z tego przybytku kultury. Niewiele się jednak zmieniło – kino świeci pustkami, a ludzie dalej narzekają. Ale przynajmniej można się polansować. Jest nawet taki jeden (jeden tysiąc), który chce by zbudowano aquapark.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]