Trzej dyżurni polscy wieszczowie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.
Smok trójgłowy, niezbyt udany efekt pracy rzeszy polonistów; od lewej: głowa Zygmunta K., w środku: głowa Adama M., po prawej głowa Juliusza S.
No cóż, hybrydy nigdy nie są piękne...

Rym podwójny mam,
Nie szukaj winnych,
Potrójny, poczwórny,
I każdy inny.

Juliusz Słowacki

I mam patenty,
Pizgam rym jak jebnięty,
Dawaj portfel, kluczyki i dokumenty.

Adam Mickiewicz

Trzej dyżurni polscy wieszczowie – trio polskich poetów, w skład którego wchodzą Mickiewicz, Słowacki i Krasiński; właściwie zjawisko powstałe po ich śmierci. Opiera się na przekonaniu, że w historii Polski istniało tylko trzech poetów, a w dodatku wszyscy byli narodowymi wieszczami. Jednomyślność tej formacji jest o tyle niepokojąca, że Mickiewicz i Słowacki w czasach młodości szczerze się zwalczali.

Trzej dyżurni polscy wieszczowie zostali powołani, aby uczynić zadość przekonaniu mas, iż Polacy nie gęsi, i swój język mają, swoich poetów mają i w ogóle reprezentantów w każdej dziedzinie kultury, jak sięgnąć pamięcią. Wieszczowie zostali docenieni, zanim zostali zrozumiani, a gdy zostali już docenieni, to nikt nie starał się zrozumieć tego, co i tak jest docenione, bo pozornie logiczne jest, że docenia się rzeczy zrozumiane. Wieszczowie są przywoływani wtedy, gdy wypada odchamić imprezę prominentów, a także z okazji świąt narodowych i zawsze wówczas, kiedy należy zrównoważyć czymś bilans dziedzictwa w chwili otwierania nowego (żeby nie powiedzieć: kolejnego) jarda polskiej autostrady.

Wieszczowie są myleni z trzema rumuńskimi tenorami tylko z tego względu, że jest ich trzech. Ich kolejną unikalną cechą jest fakt, że w powszechnej świadomości funkcjonuje tylko ułamek ich twórczości, co doprowadza do wrażenia, że byli to artyści jednocześnie doskonali, bo nie popełnili żadnych literackich bubli, i rozważnie milczący, a otwierający złote usta tylko wtedy, kiedy chcieli objawić światu.

W 1844 roku Francuzi, u których kątem wykładał Mickiewicz, odebrali mu katedrę za głoszenie poglądów mesjanistycznych, w gruncie antykatolickich. Słowacki natomiast z katolicyzmem się bratał, napisał wiersz dla Jana Pawła II i chętnie wieczerzał nabożnie, a odwrotnie do Krasińskiego, też mesjanisty (który bądź co bądź był też antysemitą), nawoływał, aby łapać za widły i ginąć, będąc na nie nadzianym.

Smok trójgłowy

Z próby sztucznego połączenia trojga wieszczów w jeden wspólny organizm nie wynikło nic dobrego. Z ostatnich badań wynika, że mogło to być progenezą narodzin smoka trójgłowego, którym od niepamiętnych już czasów straszy się kolejne pokolenia polskich uczniów.

Co gorsza mimo ogromnego poświęcenia tychże, nie udało się do tej pory pokonać bestii. Mimo nierównych sił i zbyt skąpych nakładów finansowych, walka jest jednak wyrównana a przez to bardzo pasjonująca a jej wynik co rusz przechyla się to na jedną, to znów na drugą stronę.