Władza

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Prawdziwa władza jest wtedy, gdy ludzie cię nienawidzą, ale muszą ci płacić.

Bill Gates o władzy

Władza to banda cwaniaków z największym na czele.

Łona o władzy

Niechże sprawy, które wywodzą się z mojego nakazu, nie będą podawane w wątpliwość, ale niech każdy wykonuje moje rozkazy.[1]

Współczesne myślenie władz

Władza – dobrowolne lub przymusowe zwierzchnictwo nielicznych nad rozlicznymi, w efekcie którego nieliczni mogą ośmieszać swój kraj w polityce międzynarodowej, zawiązywać bezsensowne koalicje i wysyłać żołnierzy tam, gdzie będą mieli daleko do sklepu.

Władza w różnych ustrojach

  • Demokracja bezpośrednia – wymyślona przez Ateńczyków, polega na tym, że decyzje w państwie podejmuje tłum, który siłą jest zbierany na placu przez armię, którą utrzymuje.
  • Totalitaryzm – władzę posiada dyktator, zazwyczaj samozwaniec, który swoich przeciwników po prostu likwiduje. Traci na owe likwidacje tyle czasu, że nie zostaje mu już go zbyt wiele na rządzenie państwem, dlatego ludowi źle się żyje, lud buntuje się przeciwko dyktatorowi i likwiduje go jako wroga ludu.

Atrybuty władzy współcześnie

Nieodłącznym atrybutem współczesnych władz jest tzw. monitoring. Kojarzy się to z systemem totalitarnym stalinowskim (Wielki brat patrzy). Ten, kto zakłada tzw. monitoring jest potężnym władcą i ten właśnie mianuje obsługujących monitoring, czyli monitorujących. Niespodziewanie sytuacja odwróciła się, gdy monitorujący przestali sobie wzajemnie ufać i zaczęli podejrzewać siebie nawzajem.

Monitorowani zaś permanentnie nauczyli się monitoringu unikać (kiedy tego chcą) i anonimowi bezpiecznie dotąd monitorujący stali się sami permanentnie monitorowani. Władza tak oto obróciła się przeciwko światowym władcom, że przestali mieć jakąkolwiek władzę.

Drugim atrybutem współczesnej władzy jest kontrola. Kontrolowane są myśli obywateli, cenzurowane i poddawane obróbce (pranie mózgu). Państwo przypominać zaczęło wielką, piorącą mózgi sektę. Jak w przypadku monitoringu władza obróciła się przeciwko dotąd ją sprawującym, bo przestali ufać sobie nawzajem. Zaczęli podejrzewać siebie nawzajem o wzajemne kontrolowanie siebie i ośmieszyli się przed tymi, którymi do niedawna chcieli władać. Czyli uniwersalnym atrybutem współczesnej władzy jest paranoja, choroba psychiczna i opętanie. Kto służy pieniądzowi, ten ma władzę.

Trzecim atrybutem władzy współczesnej (i dawniejszej także) jest słynna „siła przebicia”. Po trupach do celu – to osiągnięcie propagandowe współczesnej władzy. Kto pierwszy u celu, ten wygrywa… lepsze, bardziej wykwintne i szykowne – gustowne miejsce pochówku swoich szacownych zwłok.

Czwartym – i najsubtelniejszym – atrybutem władzy współczesnej jest chęć prześladowania innych. Takie cechy świadczą o dewiacjach i są nimi w istocie. Więc istotą władzy współczesnej jest dewiacja.

To dzięki nim cieszymy się produktami zmodyfikowanymi genetycznie coraz to lepszymi super-dodatkami wzbogacającymi naszą dietę – aspartam, fluor, opryski chemiczne zawierające ludzką krew, rtęć, odpady radioaktywne. Podziękujemy im też za wzrost zdrowia, bo większość ludu już jest bezpłodna, ma raka, szyjkę, i wiele innych rzeczy dla dobra (dobra dobra…) obywateli. To dzięki nim mamy czystą wodę z dodatkiem octanu sodu, a w kranach gaz łupkowy[2]

Współczesne środki utrzymania władzy

Aby podporządkować sobie motłoch – obywateli – władza musi wyrobić u obywateli przekonanie, że wszystko o nich wie, a nawet więcej, że wie coś, czego nikt inny nie wie (zob. Manipulacja). Władza więc posiada wiedzę, której nie posiada np. robotnik zajęty prostą pracą – tak jest często w istocie, a jeszcze częściej władza wytwarza u obywateli takie przekonanie. Wszechwiedzący i wszechpotężny władca jest groźny – wie wszystko. Obywatel zaś nie wie tego samego o władcach, bo takie rzeczy porządnego człowieka nie obchodzą.

Gdy tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Władza wie, skąd obywatel (wierny) ma pieniądze, a obywatel nie wie tego samego dokładnie o władzy, choć mgliście przeczuwa, że ta kradnie. To olśniewające odkrycie wyzwala obywatela (wiernego) z intelektualnej iluzji i daje wspaniałe szczęście i satysfakcję, że władza jest kimś etycznie gorszym od niego. Władza obywatela ma oczywiście w czterech literach, więc okazuje się, że władza możliwa jest do utrzymania tylko na zasadzie siły. Kiedy obywatel (wierny) odkrywa, że jest silniejszy od władzy, to władza podsuwa mu pokusę ostateczną i wynik walki zależy od tego, czy on połknie haczyk pokusy: władza jest mądrzejsza i wie lepiej. Jeśli wierny przestanie być wierny – rządy przechodzą w jego ręce; bo Lud podąża za tymi, którzy mają władzę, a władzę skłonni są oddać w ręce kogokolwiek[3].

Przypisy

  1. Autor: Ludwik XIII, M.J. Ptak, M. Kinstler, Powszechna historia państwa i prawa. Wybór tekstów źródłowych, Wrocław 1996
  2. Patrz niedowiarku!
  3. Autor: Paulo Coelho, Czarownica z Portobello