Willa Jurczyka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Ja oto mieszkam jako i wy mieszkacie. Nie w apartamentach, strzeżonych posiadłościach czy pałacach. Prezydent z ludzką twarzą mieszkać powinien między poddanymi swymi, na działce

Główna idea towarzysząca budowie willi Jurczyka

Willa Jurczyka – unikatowy w skali świata[1] wytwór myśli inżyniersko-architektonicznej oraz prawniczej. Hacjenda umieszczona na terenie ogródków działkowych zajmuje dwie znajdujące się obok siebie działki. Prawnicy uznali, że zabieg ten umożliwi wybudowanie posiadłości o dwukrotnie większej powierzchni mieszkalnej. Ich wkład polegał też na przygotowaniu linii obrony pana Mariana przed nieżyczliwymi dziennikarzami podejrzewającymi samowolę budowlaną. Zgodnie z zaleceniami, Jurczyk odpowiadając na zarzuty posłużył się słowami: Skoro nie wiedziałem o tym, że to niezgodne z prawem, to nie mogłem złamać prawa, bo przecież o nim nie wiedziałem, że ono jest. Bo tak.

Kwestia gości zagranicznych[edytuj • edytuj kod]

Nie jest jasne, gdzie Jurczyk podejmuje zagranicznych gości, zwłaszcza z mniej rozwiniętych cywilizacyjnie krajów, w których całkiem liczna grupa notabli nie przeniosła się między elektorat i zajmuje jeszcze mieszkania w kamienicach, bywa że nawet domy jednorodzinne. Najprawdopodobniej jednak prezydent z gośćmi zagranicznymi nie rozmawia z co najmniej trzech powodów:

  • nie będzie Niemiec[2] pluł mu w twarz;
  • nie pozwoli na wykupowanie tej ziemi[3] za którą nasi przodkowi krew przelewali;
  • woli rozmawiać z działkowcami, jak równy z równiejszym.

Przypisy

  1. A może nawet kosmosu
  2. A każdy nie-Polak to Niemiec, oprócz Rosjanina,
  3. Lub nawet Ziemi