Władimiriec T-25

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To właśnie zamarzający spirytus zmobilizował Rosjan do skonstruowania Władka
T-25 podczas orki

Tu to nie traktór, tosz to szaton

Babcia Natala zapytana o T-25

Władimiriec T-25 (ros. Владимирец Т-25, nazywany również Władkiem, Ruskim, Cabajewem, Iwanem, Kacap lub Breżniewem) – nowoczesny model ciągnika rolniczego zaprojektowany przez inżynierów rosyjskich w celu uczczenia swojego geniuszu. Miał za zadanie pracować, chronić i ładnie się prezentować, z czego zresztą po dziś dzień wywiązuje się wyśmienicie.

Początek

Na początku lat 50, grupie wybitnych inżynierów i naukowców znudziły się typowe gry i zabawy (rosyjska ruletka, koło fortuny), więc postanowili opracować coś, co naprawdę będzie służyć narodowi ku chwale wodza Lenina. Pomysł stworzenia nowoczesnego ciągnika rolniczego początkowo wydawał się absurdalny, jednak stopniowo wraz ze wzrostem trzeźwości umysłów (siarczyste mrozy krystalizowały spirytus: podstawowy środek spożywczy), nabierał on realnych kształtów. Brak zaplecza finansowego opóźniał pracę, zresztą i tak się zbytnio nikomu nie śpieszyło.

Narodziny legendy

Pierwszy model zaprezentowano podczas Knurowo Motor Show w 1972 roku. Wzbudził on olbrzymią sensację i już wtedy miał szanse stać się symbolem narodowym. Wizualnie prezentował się naprawdę ładnie: szerokie nadkola, agresywne kształty i ultranowoczesne rozwiązania powodowały, że kobiety piszczały na sam jego widok. Wnętrze zaprojektowano ze smakiem w typowo amerykańskim stylu, prowadząc T-25 można się poczuć niczym pilot F-16 z powodu ilości użytych wskaźników, włączników i dźwigienek. Nadwozie zostało wykonane z materiałów kompozytowych (sklejka i blacha rdzewna), pomalowanych emalią odporne na temperatury od +10 do -120. Od samego początku sprawiał wrażenie, że wszystko w nim jest doskonale przemyślane. Zrezygnowano jednak z pomysłu wyposażenia go w aparaturę do pędzenia bimbru, ponieważ uznano, że lepiej i przyjemniej jest pędzić bimber w domu.

Pierwsze testy

Pierwsze próby terenowe pokazały ogromny potencjał drzemiący w podwoziu jak i także w silniku. Ciągnik został wyposażony w dwucylindrową, wolnossącą jednostkę diesla chłodzoną powietrzem o ogromnej wydajności cieplnej wynoszącej 98% (to znaczy, że 98% ciepła ogrzewa kabinę), mocy 21 kW i nieprawdopodobnym momencie obrotowym wynoszącym 120 Nm. Takie parametry w połączeniu z czternastostopniową, niesynchronizowaną skrzynią biegów typu ORCA-TRONIC, pozwalały podpiąć pług trójskibowy i ruszyć na podbój pól uprawnych. Przekazywanie mocy odbywa się wyłącznie na tylną oś (ukłon w stronę drifterów). Nad rozkładem momentu obrotowego między kołami czuwają zwolnice planetarne. Ergonomia również nie budzi zastrzeżeń, twórcy starali się zapewnić wygodę kierowcy na poziomie Maybacha albo chociaż Mercedesa klasy S. Mimo to, zarzucano mu brak kamery cofania, którą jednak szybko dodano jako wyposażenie opcjonalne.

Wyposażenie opcjonalne

  • szyba przednia gnojoodporna – 2000 rubli;
  • ospojlerowanie ze sklejki (renomowana firma Drewpol) – 3000 rubli;
  • podwójne wspomaganie układu kierowniczego z funkcją WIEŚ – 20 000 rubli;
  • żółty kogut na dach – 500 rubli (aktualnie dostępny też niebieski);
  • klimatyzacja automatyczna (chłodzenie w zimie, ogrzewanie w lecie) – 1000 rubli;
  • lakierowanie w barwy maskujące (technologia stealth) – 500 rubli;
  • turbosprężarka od Kamaza – 3500 rubli;
  • fotel kubełkowy Spal-Go – 100 000 rubli;
  • kamera cofania (8x12 pixels) – 80 000 rubli;
  • oneonowanie misy olejowej – 10 00 rubli;
  • oneonowanie podnośnika – 10 000 rubli;
  • body Kit Ceramic (wypalana w piecu kaflowym glina) – 1 000 000 rubli;
  • szpera 100% (zaspawanie mostu) – 50 rubli;
  • TV (Unitra/Rubin) – 400 000 rubli;
  • chłodziarka do spirytusu (na rynek rosyjski standard) – 200 rubli;
  • barek z literatkami – 500 rubli;
  • performance Chip – 200 000 rubli;
  • zestaw naprawczy (młot i kowadło) – 1000 rubli;
  • komputer pokładowy Commodore C64 – 5000 rubli (za dopłatą dostępny również pegasus);
  • system kontroli trakcji (kierownica i pedał hamulca) – 1000 rubli;
  • belka podnośnika (do przewożenia teściowej) – 200 rubli;
  • radio firmy Kaukaz – 1000 rubli;
  • hamulce tarczowe (tarcze diamentowe od bosh'a) – 500 rubli;
  • sterowanie na joystick (od pegasusa) – 1000 Rubli;
  • satysfakcja z zaoranego pola – bezcenne.

Podbój Świata

New model T-25 prezentacja in Vancouver 2010

Władimiriec szybko zdobył uznanie również w Polsce, głównie z powodu chłodziarki do spirytusu. Zdumiewa fakt, że chociaż od premiery minęło ponad 40 lat, T-25 nadal wiedzie prym w wielu gospodarstwach domowych. Dostępność części zamiennych i prostota naprawy (młot i kowadło w zupełności wystarczają) sprawiają, iż wielu ludzi dalej nie może się z nim rozstać. Okazało się również, że Władziu jest podatny na wszelaki tuning: lakier czarna perła czy też układ wydechowy Remusa – takie rzeczy w niektórych egzemplarzach to normalka.

Zalety

  • Wydajny układ chłodzenia (dmuchawa od kotła C.O.);
  • układ wtrysku paliwa (przy pomocy spryskiwaczy do szyb);
  • zmienna geometria Ramy (wystarczy dokręcić śruby i będzie stała);
  • efektowny układ kierowniczy (skręcasz kierownicą a jedziesz prosto);
  • oświetlenie wnętrza (przy pomocy lampy naftowej);
  • rewelacyjna skrzynia ORCA-TRONIC (pokochasz to zgrzytanie);
  • most napędowy o wysokiej wydajności (wyje jak F1 na 19 000 obrotów);
  • nowoczesny układ hamulcowy (kotwica);
  • ogólnie każdy w okolicy nam zazdrości (zalecane zamykanie na kłódkę);
  • wystarczy założyć gwizdek na komin i będzie chodził jak ścigacz;
  • sportowa końcówka Remusa i mamy spawarkę;
  • lubi spirytus (0,5 l na 100 ml ropy).

Wady

  • Nieraz lubi koło odpaść (tylko starsze modele);
  • znane są przypadki wypadnięcia skrzyni przez kabinę (ze stratą życia dla kierowcy);
  • nie pali na dużym mrozie (wymagana dolewka czystego spirytusu);
  • ORCA-TRONIC zakleszcza się podczas orki (ten typ tak ma);
  • zionie ogniem z komina (chwila nieuwagi i nie mamy włosów a nawet głowy);
  • po dodaniu gazu wychodzi bokiem z uwrocia (i robi głębokie na pół metra koleiny);
  • denerwuje się gdy nie ma spirytusu (pierdolę nie robię);
  • skrzynia biegów to największa porażka (wyjazd z garażu trwa 15 minut).

Ciekawostki

  • Długo myślano nad nazwą dla ciągnika: nazwa Władimiriec pochodzi od najpopularniejszego imienia w Rosji – Władimir – ponieważ optymistycznie zakładano, że każdy Władimir będzie posiadał Władimirca. Znowu T-25 Pochodzi kolejno od: T jak Terminator oraz 25 jak 25 KM.
  • Aktualnie trwają pracę nad nowym modelem, który już obowiązkowo jako wyposażenie standardowe posiadałby aparaturę do wytwarzania bimbru. Naród chce, naród będzie miał.
  • T-25 często bywa wykorzystywany do amatorskiego polno-leśnego driftingu, jednak ze względu na możliwość łatwego wywrócenia się, stanowczo odradzamy tego typu zabawy.
  • Ze względu na symetrycznie użebrowane cylindry, upowszechniło się grillowanie kiełbasek na nich podczas prac polowych z dala od domu.
  • Zdarza się, że niektóre wersje po ukończeniu 18 roku życia lub po przepracowaniu 18 000 motogodzin same wyjeżdżają na imprezy typu wieś-party. Po wypiciu/wypaleniu zbyt dużej ilości spirytusu zmieszanego z ropą i mixolem, mają one problem z samodzielnym powrotem do garażu, obory lub stodoły.