ZNTK Poznań Regio Tramp

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

ZNTK Poznań Regio Tramp – seria szynobusów szrotobusów wyglądem przypominających żelazka. Wyprodukowane Wyklepane przez Zakład Niszczący Tabor Kolejowy w Poznaniu.

SA105[edytuj • edytuj kod]

Pojedyncze żelazko w wersji nie dającej się podłączyć z niczym innym
Pojedyncze żelazko w wersji ze śrubą rzymską

Jednoczłonowe żelazko, mieszczące mniej ludzi niż Mercedes Sprinter. Wyszedł w dwóch wersjach. Pierwsza z nich liczy całe dwie sztuki, obie teraz tarasują boczne tory na poznańskim Franowie. Mają jednoskrzydłowe drzwi, po dwa na stronę. Pasażerowie próbując wsiadać w godzinie szczytu tratują się nawzajem, bo ciaśniej tam niż mysiej dziurze. Dodatkowo nie da się podłączyć żadnego innego taboru, bo jakiś geniusz wpadł na pomysł żeby zamiast normalnego sprzęgu śrubowego wstawić Schaffenbergi[1], przez co jeśli trzeba ściągnąć zepsute żelazko z torów, to ciągnąca go lokomotywa musi mieć zakładane dudy[2]. Na szczęście ktoś to zauważył, dodał normalne śruby rzymskie i zderzaki, co dało początek drugiej (również mało licznej) serii SA105 ponumerowanej dla odróżnienia od 101. Kłopoty z wsiadaniem pasażerów w szczycie miał rozwiązać inny układ drzwi - zamiast dwóch jednoskrzydłowych na każdym boku pojawiła się jedna para dwuskrzydłowych. Efekt okazał się odwrotny od zamierzonego - ładowanie się wszystkich w jedne drzwi również powodował tratowanie się wzajemne chętnych do jazdy. Z tego powodu ta wersja nie pojawiła się w rejonie Poznania, tylko od razu wyeksmitowano ją w lubuskie (i tak jeździ zapchany, jak trafi do Gorzowa).

SA108[edytuj • edytuj kod]

Podwójne żelazko

Kłopoty z pojemnością spowodowały, że producent zaprojektował podwójne żelazko, czyli dwa SA105-1XX połączone kawałkiem gumy i czymś co miało być przegubem. Po wyklepaniu dumnie ogłosił ukończenie dzieła oznaczonego SA108. Gdzieś to próbuje śmigać po Polsce (głównie w Poznaniu – często się jCenzura2.svgie, więc do naprawy blisko, gorzej z egzemplarzami wyeksmitowanymi na Podlasie…). Większa pojemność nieco rozładowała ścisk wewnątrz, ale do komfortu nadal dość daleko…

Cechy charakterystyczne[edytuj • edytuj kod]

  • Obie wersje wyglądają jak żelazko.
  • Obie wersje mają pojedyncze osie, co powoduje zbieranie się z prędkością ślimaka (albo mniejszą)
  • SA105 dodatkowo ma tylko jedną oś napędową, co przy trakcji podwójnej (zdarza się zwłaszcza w wersji z Schaffenbergami) powoduje spierCenzura2.svgnie się całego zestawu zaraz po ruszeniu ze stacji.
  • W środku SA105 jest ciasno jak w puszce z sardynkami.
  • Obie wersje żelazka mają niską podłogę, przez co babcie, którym wiecznie coś nie pasuje mają łatwy dostęp (choć ostatnio po modernizacjach dworców i podniesieniu peronów często się zapadają).
  • W obu wersjach jest wiecznie zapchany kibel z zamkniętym obiegiem – wejście do toalety na własną odpowiedzialność, najlepiej wcześniej założyć maskę gazową i zamknąć oczy zanim otworzy się drzwi, bo przez maskę rzygać się nie da, a taka jest groźba na widok wyglądu takiego kibla.

Występowanie[edytuj • edytuj kod]

Te padła próbują jeździć w Wielkopolsce, na Ziemi Lubuskiej (czasem zapędzając się na Dolny Śląsk) i na Podlasiu. Najczęściej jednak blokują boczne tory, a w zastępstwie puszcza się SP32 albo innego paliwożernego spaliniaka z jednym wagonem.

Przypisy

  1. To takie sprzęgi będące jednocześnie śrubą rzymską, zderzakiem i przewodem hamulcowym zorganizowanym w jednym pudełku
  2. Półsprzęg pozwalający ściągnąć padnięty sprzęt – najczęściej kibla nie mający śruby rzymskiej tylko wspomniane pudełko zwane Schaffenbergiem