Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Logo ZTM wykonane przez pracownika ichniejszego działu marketingu w czynie społecznym

Ej, @6GhosT9, ktoś tu Twoje parówkowe ośmiornice chce na pizzę przerobić :P

Przykładowy komentarz ZTM Warszawa na profilu ZTM Warszawa na Twitterrze

HWDSM, jCenzura2.svgć ZTM!

Taco Hemingway o ZTM

Chciałbym znowu jeździć ZTM-em...

Również Taco Hemingway o ZTM kilka lat później

Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie (dawniej kilka pionów w MZK) – organizacja paramilitarna zajmująca się zarządzaniem przewozami w Warszawie[potrzebne źródło]. Zdaniem jednego z radnych jej pracownicy w godzinach pracy zajmują się głównie pisaniem na forum i sprzedażą kart miejskich na lewo.

Historia[edytuj • edytuj kod]

ZTM powołano wydzielając 1 marca 1992 z jedynej świętej i powszechnej spółki, jaką były Miejskie Zakłady Komunikacyjne, struktury takie jak: Pion Przewozów czy Pion Marketingu. Skutkiem tego, pomimo że od zmiany minęło ponad trzydzieści lat, pasażerowie dalej twierdzą, że są wożeni przez MZK.

Pierwotnie ZTM miał skupiać się głównie na organizacji przewozów (w tym kontroli biletów), z czasem jednak, za sprawą niebywałej kompetencji innych jednostek miejskich, zajął się także budową dróg i linii tramwajowych. Dzięki posiadaniu armii doskonale przygotowanych urzędników decyzję środowiskową dotyczącą budowy linii tramwajowej na Tarchomin zaskarżano tylko trzy razy.

Obecnie działalność ZTM skupia się na realizacji polityki transportowej miasta[potrzebne źródło]. Oznacza to jednoczenie pracowników komunikacji miejskiej w proteście przeciwko zabraniu darmowych przejazdów, podnoszeniu cen biletów i cięciu linii za sprawą żądań oszczędności ze strony wspaniałej pani prezydent. W ramach tych oszczędności między innymi zwolniono w maju 2013 znaczną część kanarów. Cóż z tego, że ich działalność przynosiła całkiem spore zyski...

Struktura organizacyjna[edytuj • edytuj kod]

ZTM dba o niezawodne tablice przystankowe

ZTM z wspomnianych kilku pionów zatrudniających nieco ponad dwadzieścia pięć osób rozrósł się do ponad tysiącosobowego molocha. Urzędnicy twierdzą, że wynika to z konieczności przystosowania się do nowych zadań, takich jak obsługa POP-ów, negocjacje w sprawie wspólnego biletu czy wspomniana wcześniej budowa infrastruktury. Pasażerowie jednak wiedzą swoje...

Z ich punktu widzenia najistotniejsze pozostały bowiem wspomniane wyżej: Pion Przewozów, pod którego adresem pisze się bluzgi, gdy ktoś ośmieli się zmienić trasę lub rozkład używanej przez nich linii oraz Pion Marketingu. Ten ostatni odpowiedzialny jest za obsługę strony internetowej. Przejawia się to między innymi uaktualnianiem rozkładów na kilka godzin przed wprowadzeniem danej zmiany oraz dysprzecinkozą[1] w komunikatach dla pasażerów i mediów.

Po upadku serwisu Przegubowiec, będącego ostoją wszelkiego MKM-ostwa, Pion Marketingu postanowił wyjść na przeciw oczekiwaniom tej grupy pasażerów. Skutkiem tego ilość bezwartościowych newsów zmalała drastycznie, systematycznie za to pojawiają się artykuły poświęcone takim sprawom jak dane techniczne autobusów czy wyszukiwarka pojazdów po numerze taborowym. Różnica między Przegubowcem, a stroną ZTM-u jest jednak taka jak między Nonsensopedią, a telewizją publiczną. Za to pierwsze nie płaci się podatków.

Przypisy

  1. A nierzadko nawet dysortografią i brakiem logiki