Żukowo

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Nieoficjalna mapa Żukowa

Żukowo (kasz. Żukòwò, ang. Beatles City) – miasto nad Radunią w powiecie kartuskim (pomorskie). Siedziba gminy o tej samej nazwie, klejnot kaszubskiej turystyki i niekwestionowana potęga gospodarcza.

Historia

Żukowo zostało założone tysiąc lat temu przez legendarnego rycerza Żuka. Z początku było zwykłą, warowną osadą po drodze nad morze, można było kupić w niej leżaki, olejek do opalania i zimny kwas chlebowy, który bardzo cenił sobie Bolesław Chrobry. Niedługo potem w okolicę sprowadził się ponury zakon Norbertanek. Norbertanki były wielkimi, potężnymi babami – zrąbały prastare święte dęby i rozpoczęły w spokojnym grodzie rządy silnej ręki.

Historycy spierają się, czy rozwój Żukowa był zasługą ponurego zakonu. Kogo to jednak obchodzi?

Atrakcje turystyczne

  • Belfast – masz się za twardziela? Spróbuj swych sił po zmroku w tej przyjaznej i miłej dzielnicy. Niejeden wyleciał z Belfastu szybciej, niż tam wchodził, wielu innych przepadło w nim na zawsze. Fama głosi, że w jego centrum złożone są wielkie skarby, ale nie próbuj się do nich dostać z grupą mniejszą niż ośmioosobowa. Nawet wtedy masz marne szanse, ale może zdążysz uciec, gdy będą mordować twoich kompanów.
  • Cmentarz żołnierzy radzieckich – między prostymi, płaskimi płytami nagrobnymi piętrzy się gigantyczny monument radzieckiego żołnierza. Posiada pepeszę, granat, nieznany sprawca ogołocił jednak budowlę z zegarka. Warto zapalić mu czerwoną świeczkę, szczególnie, gdy przybywa się na cmentarz celem dokonania tak zwanego cementary party.

Tradycyjne cmentarz-party jest imprezą, podczas której należy obowiązkowo złożyć ofiarę, posypując płyty cmentarne okruchami konserwantów oraz adekwatnie tanim winem. Kto nie dokona tej ofiary, ten… jej nie dokona i popełni grzech zaniechania.

  • Jeziorko – najbardziej skażony akwen w Europie. Zamieszkane przez dwugłowe ryby i skrzydlate żaby, jeśli zarzucisz w nim wędkę, żyłka stopi się w dwa pacierze. Legenda głosi, że to z niego czerpał swą nadludzką siłę rycerz Żuk. Jeśli chcesz, zanurz w nim swe ciało, a być może staniesz się posiadającym supermoce mutantem, ale zdecydowanie bardziej prawdopodobna jest wesoła śmierć w męczarniach. Nad Jeziorkiem organizowane są cykliczne imprezy, w których uczestniczy społeczność miasta i okolic.
  • Kościół Norbertanek – nie każdy wie, że z tyłu tego kościoła jest ciężka krata. A za tą nią znajdują się wąskie, śliskie i strome schody. A za tymi wąskimi, śliskimi, stromymi schodami jest ciemny, podziemny pokój. A w tym ciemnym, podziemnym pokoju jest brudna, zakurzona podłoga. A na tej brudnej, zakurzonej podłodze stoją stare, drewniane skrzynki po pomarańczach. A w tych starych, drewnianych skrzynkach po pomarańczach leżą ludzkie kości! Norbertanki nie tylko prowadziły osadę żelazną ręką, lecz także były skąpe.
  • Szkolna Góra – wspaniały punkt widokowy znajdujący się, jak sama nazwa wskazuje, nieopodal szkoły. Na jej szczycie piętrzą się trzy kultowe dęby, którym tubylcy składają krwawe ofiary. Jak długo ich korzenie będą skąpane w posoce, tak długo Żukowo będzie kwitnąć. W zamierzchłych czasach odbywały się tam również sobótkowe ogniska.
  • Zakłady drobiarskie – obecnie labirynt złożony z pokręconej stali i rozpadającego się betonu; dawniej przemysłowe serce miasta. Pewne partie zakładów nadal funkcjonują, istnieje więc szansa, że spożywany przez Ciebie kurczak właśnie tam dokonał żywota.
  • Żelazny Most – antyczny most pięknej konstrukcji, cud ze stali i kamienia. Będzie stał, nawet gdy my wszyscy będziemy już dawno gryźć piach. Żukowska młodzież urządza na nim okazjonalne imprezy, łażąc jak małpy po stalowym rusztowaniu i zalewając się w trupa na kamiennych przęsłach wysokości przynajmniej dwudziestu metrów. Jeśli masz się za prawdziwego emo, nie krępuj się skoczyć.
  • Korki – chciałeś wyjść na mądrego poprzez skrócenie sobie drogi, jadąc przez Żukowo? Popełniłeś największy błąd swojego życia. Podobno tutejsze korki są widoczne nawet na Mapach Google, a w wakacje sięgają aż do pewnej znanej wioski rybackiej.
  • Obwodnica – marzenie wszystkich mieszkańców Żukowa. Jeden z tych pomysłów powstałych na skutek świętych ceremonii dumania. Nikt nie wie czy i kiedy powstanie (upojeni politycy z nasmarowanymi łapkami przewidują pociągnięcie retro-strady A1 aż do Władysławowa).

Dojazd

Autobus PKS Gdańsk na libacji w żukowskim GRYF-ie
  • Zetka – dzięki potężnemu smarowaniu łapy, sieć komunikacyjna Gdyni sięga aż do Żukowa. Trasę tę obsługuje autobus linii Z. Jedynie najtwardsi i najbardziej doświadczeni kierowcy otrzymują przywilej kierowania nim; droga jest bowiem niebezpieczna, nieoświetlona i prowadząca przez dzikie pola, mroczne knieje i wymarłe osady. Zetki kursują czasem co godzinę, czasem co dwie. Oczywiście nie można zapomnieć o jej legendarnej punktualności. Największe odnotowane spóźnienie wynosiło trzy godziny i było spowodowane wyłożeniem się ciężarówki na oblodzonej drodze. Siedzenie przez ten czas wewnątrz nieogrzewanego autobusu, zimą, w nocy, to niezapomniane przeżycie. Ale… czy starczy Ci odwagi na Zetkę? Kierowca nie zawsze bierze pasażerów, zdarza się znaleźć na podłodze porzuconą podpaskę…
  • Warbus – jedzie on z Gdańskiego Wrzeszcza. Omija szerokim łukiem lotnisko na którym lądują rolnicze dwupłatowce. Dojedziesz nim za darmo. Szczególnie z Bysewa. Linia jest płatna ale kanary boją się nią jeździć bo zawsze dostaną wpierdol. Linia jeździ co godzinę (!) w dni robocze. Obsługują ją zdezelowane, niskopodłogowe (co ułatwia babciom szturm autobusu) Solarisy Urbino 18. Autobus najczęściej z przodu ma nagryzdane „126 ŻUKOWO / przez BANINO”. Od 2018 już nie jeździ.
  • BP Tour – zastąpił Warbusa od 2018 r. Trasa się nie zmieniła, kanary tak samo mają wstręt. Obsługa się zmieniła – teraz bez gwiazdy nie ma jazdy! Przez co luksus się zwiększył, a także babcie jeszcze bardziej mają ułatwioną możliwość szturmu. Gryzdy z przodu pozostały.
  • GRYF – z Kartuz lub Gdańska dojedziesz do Żukowa GRYF-em. Podróż ta nie będzie tak barwna, jak droga Zetką, jednak o wiele wygodniejsza i spokojniejsza. Niestety, również droższa – oszczędź zatem kilka groszy i rzuć się w zetkowy wir przygody.
  • Pociąg – kpisz sobie? Tędy przejeżdżają dwa pociągi na dobę, o ile kaszubscy zbójnicy ich nie wykoleją i nie zrabują węgla.

Kolonie

  • Glincz – nieudany eksperyment Norbertanek. Glinczowa Mafia jest znana ze swej brutalności w całej gminie Żukowo.
  • Banino – sypialnia Trójmiasta. Tanie szałasy oraz bliskość Gdańska ściągają tutaj ludzi z całego Pomorza.
  • Pępowo – skrzyżowanie, przepełniona szkoła, monopolowy oraz przystanek kolejowy. Czego chcieć więcej?
  • Borkowo – kolonia produkcyjna Żukowa specjalizująca się w tworzeniu hałasu, nierentownych dyskontów oraz mebli.
  • Małkowo – niewielka wioska na północ od Żukowa. Oddzielona od swego miasta-lennika lasem w celu ochrony przed hałasem oraz hordami żukowskich meneli szukających sklepów otwartych w niedziele.
  • Stara Piła – niegdyś węzeł kolejowy, obecnie jedna z ulubionych miejscówek okolicznych mikoli.
  • Chwaszczyno – generator korków. Mimo tego, że jest to druga najważniejsza kolonia Żukowa to i tak autobusy jeżdżą tędy raz na miesiąc. Jest to lokalny ośrodek produkcji bimbru.
  • Przyjaźń – żeby dostać się do kogoś do domu trzeba zapukać dwa razy w rynnę i raz w parapet. Mistrzowie najwyższych progów zwalniających, w 2019 otrzymali nagrodę za największy próg zwalniający.

Zobacz też