Immortal
Immortal – zespół true norwegian black metalowy powstały w 1990 w Bergen, który jest o tyle oryginalny, że jego teksty nie traktują o satanizmie. Immortal jest znany nie tylko w kręgach black metalowych, ale pozostają tró, bo nie przyjmują żadnych nagród. A tych im trochę przyznano.
Wizerunek[edytuj • edytuj kod]
Image chłopaków rodem z wiecznie zimnego Blashyrkhu pozostaje lekko niejasny, a to za sprawą ich teledysków, na których zachowują się jak kompletni pajace. Wszystko zaczęło się od nagranego w dwie godziny legendarnego klipu do Call of the Wintermoon, w którym muzycy biegali jak kot z pęcherzem po lesie. Abbath uznał, że robienie z siebie głupka na pokaz i do tego w portkach obcierających w kroczu jest fajne i tak już zostało.
Immortal a TNBM[edytuj • edytuj kod]
Zespół Immortal, mimo tego, że ich teksty są nierogate, a członkowie zespołu nie odwalają różnych dziwnych numerów, za które mama na pewno nie byłaby dumna (poza robieniem z siebie błazna), wciąż pozostaje w kręgu TNBM.
Teksty[edytuj • edytuj kod]
Teksty zespołu traktują o motywach mimo wszystko typowych dla black metalu – ponurość, zima, wojna, zimowe demony i Blashyrkh, czyli ojczyzna panów z Immortala.
Skład zespołu[edytuj • edytuj kod]
- Abbath Doom Occulta – do światka black metalu został wciągnięty przez Euronymousa, a sam wciągnął w to zaszczytne grono Varga Vikernesa, co teoretycznie czyni go współwinnym sami wiecie czego. Wokalista i gitarzysta heavy metalowego zespołu I. W trakcie istnienia Immortala przewinął się na każdym instrumencie.
- Demonaz Doom Occulta – do 1997 grał na gitarze, dopóki łapa nie odmówiła mu posłuszeństwa. Obecnie udziela się jako tekściarz, menedżer i wokalista. Przyszywany brat Abbatha, mieszkał w piwnicy jego rodziców.
- Horgh – garkotłuk, dołączył do zespołu w burzliwych czasach, kiedy przez ostatnich pięć lat przez zespół przewinęło się czterech perkusistów.
- Apollyon – basista, od raptem kilku lat w zespole. Póki co, jedyna LP Immortala, na jakiej zagrał, to All Shall Fall. Pokasłał i pochrychał[1] gościnnie na płycie In Goat We Trust zespołu Whiskey Ritual.
Przypisy
- ↑ Zaszkodziła mu zmiana klimatu.