Nonźródła:Bądź mną odc. 2

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

>Bądź mną
>Przegryw lvl 19
>Mieszkaj w jakimś biedapaństwie na farmie u wujka
>Rodzice zginęli w czasie wojny
>Twoje biedapaństwo o dziwo nie zostało zniszczone przez wojnę, bo nikomu się nie chciało walczyć o ten bezsensownie egzystujący kawałek lądu
>Twoi rówieśnicy zazwyczaj się zajmują dyplomacją, kolaboracją lub zdobywają osiągnięcia w sportach ekstremalnych, ty natomiast gnijesz na farmie wujka i bawisz się ze sobą
>Tzn bawisz się ze sobą samolotami, bo nie masz kolegów
>Nie masz kolegów, bo w promieniu kilku kilometrów nie ma niczego
>Tak to się spokojnie żyje na wsi
>Pewnego dnia przychodzi akwizytor
>Nie wiadomo po co decydujecie się wydać resztę hajsu na robota kuchennego i gadające urządzenie
>Takie jak Alexa czy Siri
>Tyle że zmontowane 30 lat temu przez jakieś dziecko trzymane w niewoli
>Tego samego dnia wasze jakże cenne sprzęty znikają
>Pożyczasz od wujka furę i jedziesz po śladach
>Mieszkacie na takim zadupiu, że ślady tu zostają dłużej niż te na Księżycu, więc jest przynajmniej jakiś trop
>Doganiasz kogoś
>Grupa Turków
>"oddajcie mi mojego robota, chuje"
>Nie było to zbyt mądre
>wpierdol.exe, trwa ładowanie
>Na szczęście przestraszyły się dresiarza, który widocznie rządzi na dzielni i uciekły, porzucając zrabowane kosztowności
>wpierdol.exe anulowane
>Spoko facet z tego dresa – pyta, czy nic ci nie jest, a potem zabiera cię na herbatkę i opowiada ci swoją historię
>Ponoć jest weteranem wojennym i znał nawet twojego ojca
>W ogóle ten gość to jakiś pierdolony MacGyver – nie dość, że trzymał pod łóżkiem nóż taktyczny twojego starego, to jeszcze potrafił włączyć film na tym robocie kuchennym xD
>Stwierdził, że musi pogadać o starych czasach z kimś jeszcze i że powinieneś go poznać
>Super, wreszcie okazja do opuszczenia tego wypizdowa
>Nie chcesz jednak zostawiać wujka i wracasz
>Okazuje się, że bagiety poszukując jakiegoś przestępcy rozkurwiły pół farmy, zabijając przy tym wujka oraz wciąż kręcącego się po okolicy akwizytora
>Zmieniasz zdanie, jedziesz z weteranem
>Jest problem
>Wujkowy rzęch nadaje się co najwyżej do jeżdżenia na zakupy
>Idziecie do miasta poszukać stopa
>Jakiegoś blablakara
>Jedyna opcja to zabrać się z dwójką czubków, z czego pierwszy nie potrafi wypowiedzieć zdania w zrozumiały sposób, a drugi wygląda na świra, bo ciągle patrzy spode łba i mówi przyciszonym głosem
>No trudno
>Świr pyta dokąd chcecie się udać
>Weteran nachyla się i szepcze
>Na Alderaan