Nonźródła:Polska vs Litwa (marzenia)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten mecz jest jednym z wielu, o których Polacy marzyli...


...poniżej przedstawione są wszystkie:

towarzyskie:


Mistrzostwa świata 2006:


charytatywne:


Polska vs. Litwa – mecz towarzyski!


Transmisja telewizyjna rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest Włodzimierz Szaranowicz:

  • Włodzimierz Szaranowicz: Witam państwa bardzo serdecznie przed meczem Polski z Litwą. Obok mnie w studiu zasiedli Michał Listkiewicz prezes PZPN...
  • Michał Listkiewicz: Witam serdecznie!
  • Szaranowicz: ...oraz nasz stały ekspert Jacek Gmoch, który będzie także komentował dla państwa ten mecz...
  • Jacek Gmoch: Także witam bardzo gorąco.
  • Listkiewicz: Aż tak gorąco to nie trzeba, w końcu na dworze ponad 30°C.
  • Gmoch: He, he...
  • Szaranowicz: Co pan, panie prezesie, myśli o dzisiejszym meczu?
  • Listkiewicz: No, słuchajcie panowie, od tego meczu zależy moja przyszłość. Jak przegramy, to wyrzucą mnie na przebitą piłkę...
  • Gmoch: Chyba na zbity ryj...
  • Listkiewicz: Nie, na piłkę, w końcu to związek piłkarski...
  • Gmoch: No, rozumiemy to.
  • Szaranowicz: A czy pan potwierdza pogłoski, że Paweł Janas dał panu łapówkę by zasiąść na trenerskim stołku?
  • Listkiewicz: No cóż, nie będę kłamał, dał łapówkę... a po za tym sam musiałem wynająć latarnię, bo to była jego córka, a nie żona...
  • Gmoch: Aha, później porozmawiamy o tym z Pawłem...
  • Szaranowicz: na trybunach słychać wrzaski kibiców, ten np.: Widziałem Janasa cień!
  • Gmoch: Włodek, nie przesadzaj, to brzmiało tak: Widziałem gola cień...
  • Listkiewicz: Ale to brzmiało tak: Widziałem Dudka cień...
  • Gmoch: Ja tu komentuję, a nie pan...
  • Szaranowicz: Jacku, właśnie przenieśmy się już do budki komentatorskiej, bo tam, razem z Darkiem Szpakowskim, będziesz komentował dla widzów mecz...
  • Gmoch: No, rzeczywiście, masz rację Włodku, już idę...
  • Szaranowicz: ...a ja tymczasem zapraszam państwa na reklamy, a po nich na relację z meczu!



Stadion


  • Dariusz Szpakowski: Ze stadionu w Dortmundzie wita państwa Dariusz Szpakowski, przed nami mecz Polska – Litwa... jakże ważny to jest mecz dla prezesa naszego związku; od wyniku tego meczu zależy, czy prezes zostanie wyrzucony na przebitą piłkę...
  • Gmoch: Kibice skandują nazwisko Listkiewicza, pewnie się wzruszył...
  • Szpakowski: No, chyba nie bardzo trafiłeś Jacku, oni krzyczą: Listek do domu!!!
  • Gmoch: He, he...
  • Szpakowski: Teraz czas na hymny obu państw... pierwszym hymnem będzie hymn naszej reprezentacji.

<hymn Polski>

  • Gmoch: Weselej się zrobiło na trybunach, oby tak do końca...
  • Szpakowski: Czas na drugi hymn...

<hymn Litwy>

  • Szpakowski: Piłkarze rozeszli się na swoje pozycje, wiedzą, że czeka ich trudny mecz...
  • Gmoch: Darku, może przypomnimy składy obu zespołów?
  • Gmoch: No to Janas zaszalał nie wystawiając Rasiaka, postawił wszystko na jedną kartę... teraz skład Litwy: W bramce Skerla...
  • Szpakowski: Jacek, nie przesadzaj, widzowie mają ich skład na ekranach.

1 min.:

  • Gmoch: Rozpoczyna Litwa i... wybija piłkę na aut. Pewnie wystraszyli się najszybciejszego z naszej ekipy, Jelenia...
  • Szpakowski: Chciałbym przypomnieć, że jeśli my chcemy, aby Litwa wygrała, trzeba iść do urn we wrześniu i głosować na PiS, a teraz czekać, aż Janas coś wymyśli....
  • Gmoch: Darek, co ty bredzisz???
  • Szpakowski: A nie, nic nic, poniosło mnie... wiesz, te emocje...

12 min.:

  • Szpakowski: Boruc do Jelenia, ten do Smolarka, on szczela, bramkarz Litwy łapie, podbiega Bąk i Goooooooooooooooooollllllllll!!!
  • Gmoch: Trzeba dodać, że Bąk nie sztrzelił gola, lecz pokazał bramkarzowi transparent z napisem Dr Janas!, a bramkarz ze śmiechu puścił piłkę, która się potoczyła do bramki...
  • Szpakowski: Ma pomysły chłopak, a niech go...
  • Gmoch: Pewnie nauczyli go tego w Katarze.
  • Szpakowski: Pewnie tak, oni tam robią wiele różnych rzeczy, by pokonać bramkarza...
  • Gmoch: Myślę, że to może wprowadzić się na stałe do światowej piłki...
  • Szpakowski: Mam taką nadzieję...

27 min.:

  • Szpakowski: Tak sobie patrzę, Jacku, na te trybuny... i wiesz, co widzę?
  • Gmoch: Nie, Darku, co?
  • Szpakowski: Popatrz tam.... czy ten czarny z długimi włosami to nie Ronaldinho?
  • Gmoch: Tak, Darku, masz rację, to on...
  • Gmoch: Czy to nie piękne?
  • Gmoch: Szukaj, szukaj, Darku, twój sokoli wzrok powinien wypatrzeć wszystko...

44 min.:

  • Gmoch: Barasa podbiega do Boruca i pokazuje mu Good luck!, ten nie wytrzymuje i zaczyna się śmiać, ja też już nie mogę ze śmiechu. He, he...
  • Szpakowski: Janas wbiega na boisko, podchodzi do sędziego, daje mu coś do ręki i... gwizdek na faul! Janas naradza się z trenerem Skorżą...
  • Gmoch: Znowu wchodzi na boisko, wręcza coś i... karny dla Polski!
  • Szpakowski: Jak to się stało?
  • Gmoch: Pewnie tak jak zawsze, sędzia dopatrzył się jakiegoś przewinienia...
  • Gmoch: O co ty Janasa podejrzewasz? To swój chłop!
  • Szpakowski: No ja myślę...

45 min.:

  • Gmoch: Będzie strzelał Bosacki. Podchodzi już do piłki, powoli...
  • Szpakowski: Ale co to? Sędzia podchodzi do bramkarza i kopie go... a ten się przewraca.
  • Gmoch: Bąk szybko na to zareagował i sztrzela... Goooooooooooooooll!!! 2:0, proszę państwa!
  • Szpakowski: Sędzia kończy już pierwszą połowę spotkania... oddajemy głos do studia...



Studio


  • Szaranowicz: Co pan, panie Listkiewicz, powie na grę naszych?
  • Listkiewicz: No cóż, te 100 tys. się przydało... Muszę chyba dać jeszcze 100 dla Janasa...
  • Szaranowicz: Nasz dziennikarz Kamil Durczok zaczyna wywiad z selekcjonerem, posłuchajmy:



  • Kamil Durczok: Co pan powie o informacjach Listkiewicza, że pan dał córkę, a nie żonę?
  • Paweł Janas: To niemożliwe! Córka była wtedy u sędziego dzisiejszego meczu.
  • Durczok: A co pan wręczał sędziemu? Czy nie łapówkę?
  • Janas: Nie, tylko zdjęcia przypominające o córce...
  • Durczok: Do usłyszenia!
  • Janas: Z Panem Bogiem.


  • Szaranowicz: Pan kłamał?
  • Gmoch: I to jak perfidnie!
  • Listkiewicz: No co? każdemu się zdarza.
  • Szaranowicz: Panie Listkiewicz, oj, panie Listkiewicz...
  • Gmoch: Zaraz zacznie się druga połowa... lecę do budki...
  • Szaranowicz: Leć, leć, Jacku... tylko uważaj na kominy...
  • Gmoch: He, he...
  • Szaranowicz: Zapraszam państwa na reklamy, a po nich druga część spotkania...



Mecz


45 min.:

  • Gmoch: Zaczyna znowu Litwa?!?
  • Szpakowski: Pewnie oni mieli ładniejszą córkę trenera....
  • Gmoch: To niemożliwe, Polki są najładniejsze...
  • Szpakowski: No ale co my poradzimy? Sędzia ustala zasady gry.
  • Gmoch: Od kiedy?
  • Szpakowski: Od zawsze, Jacku, od zawsze... Nie wiedziałeś?
  • Gmoch: A tak, he, he...

57 min.:

  • Szpakowski: Patrzyłem, patrzyłem i wypatrzyłem...
  • Gmoch: Co żeś tam wypatrzył?
  • Gmoch: Pewnie od Goździkowej...
  • Szpakowski: Coś go chyba głowa rozbolała, jak zobaczył tak grającą naszą reprezentację...
  • Gmoch: He, he...

72 min.:

  • Szpakowski: Widać, że Polacy grają na czas... nic się nie dzieje na boisku...
  • Gmoch: To granie na czas to jednak zawsze coś... Polska to nie Brazylia...
  • Szpakowski: No, masz rację, Jacku... Zmiana w polskiej ekipie, za Maćka Żurawskiego wchodzi Grzesiu Rasiak...
  • Gmoch: Teraz to się możemy w tę Brazylię przemienić; Rasiak pewnie jak zwykle zmieni oblicze gry naszej reprezentacji...

87 min.:

  • Gmoch: Boruc podrzuca sobie piłkę w polu karnym, postanowił się bawić... Jest pewien swego!
  • Szpakowski: O Jezu! Maria!!! Skerla podskakuje do piłki wyrzuconej przez Boruca i... bramka... nie musiał się bawić...
  • Gmoch: ...i jest 2:1, niestety... pewnie Skerla był na dopingu.
  • Szpakowski: Wszystko możliwe...
  • Gmoch: Rasiak przebiega całe boisko i pociesza Boruca... wzruszające...

89 min.:

  • Szpakowski: To niesamowite, Beniushis odebrał piłkę Jeleniowi, przebiegł przez całe boisko niczym Diego Maradona, wszedł w pole karne, okiwał bramkarza i wszedł do bramki... Gol......jest 2:2...
  • Gmoch: Chyba będą karne, selekcjonerzy obu reprezentacji ustalili, że w razie remisu nie będą organizować dogrywki...
  • Szpakowski: Sędzia przedłuża spotkanie o minutę...

91 min.:

  • Gmoch: Co się dzieje? Sędzia podbiega do piłki i idzie z nią w strone bramki Litwy... co on robi?
  • Szpakowski: Barasa próbuje mu przeszkodzić... dostaje za to czerwoną kartkę i musi zejść z boiska... Arbiter wchodzi do bramki... Gooooooooolll dla Polaków...
  • Gmoch: Jest 3:2 dla nas. Jednak nie będzie karnych...
  • Szpakowski: Masz rację, Jacku, nie bedzie... Sędzia zakończył spotkanie... Ze stadionu w Dortmundzie komentowali Jacek Gmoch...
  • Gmoch: ...i Dariusz Szpakowski.
  • Szpakowski: Oddajemy głos do studia.

Studio
  • Szaranowicz: Jest 3:2... Odetchnęliśmy z ulgą... utrzymuje pan swoją posadę, panie Listkiewicz!
  • Listkiewicz: Tak... i bardzo się z tego powodu cieszę!
  • Gmoch: Ale przyzna pan, że gol zdobyty przez Polskę w doliczonym czasie gry był nadzwyczaj dziwny.


Zapada wymowna cisza...


  • Listkiewicz: No, trochę gromu i już...
  • Gmoch: Czy ma pan na myśli jednostkę wojskową GROM?
  • Szaranowicz: Jacku... ech... pan Listkiewicz wyszedł ze studia, posłuchajmy więc wywiadu z Pawłem Janasem:



  • Durczok: Panie, co pan powie o ostatnim golu?
  • Janas: No, Listkiewicz dał pewnie coś drogiego, ale podziękujmy sędziemu, że był tak przekupny. Muszę już lecieć, chcę oblać z piłkarzami nasze zwycięstwo. Bóg z tobą.
  • Durczok: Dziękuję za rozmowę. Bóg z wami, drodzy państwo... Dziękuję, do widzenia. Masz głos, Włodku!


  • Szaranowicz: Dziękujemy za wywiad.
  • Gmoch: Krótki, ale treściwy...
  • Szaranowicz: Pozostało nam już mało czasu, ale myślę, że zdążymy się jeszcze pożegnać...
  • Gmoch: He, he... mam nadzieję...
  • Szpakowski: Dziękujemy państwu za wspólnie spędzony czas, moimi gośćmi byli Jacek Gmoch, nasz stały ekspert oraz Michał Listkiewicz, prezes PZPN. Do widzenia.
  • Gmoch: Do więzienia. O, przepraszam, przejęzyczyłem się, he he. Do widzenia.