Nonźródła:Uprzejmy pasażer

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Wieczorny autobus. Na przystanku wsiada do niego Chłopak i podchodzi do Dziewczyny siedzącej na „czwórce” z tyłu pojazdu. Niemrawym gestem wskazuje na siedzenie naprzeciwko niej.

Chłopak:
Czy można?

Dziewczyna:
Proszę.

Dziewczyna odsuwa lekko nogi, Chłopak dosiada się.

Chłopak:
Mam taką niezręczną prośbę… Bardzo nie chciałbym, żeby to głupio zabrzmiało…

Dziewczyna unosi brwi.

Chłopak:
Naprawdę, nie chciałbym, żeby źle pani o mnie pomyślała, lub żeby odebrała pani to, o co chcę poprosić, jako zarzut, podejrzenie, lub, nie daj Boże, obelgę.

Dziewczyna:
O co chodzi?

Chłopak:
Naprawdę, proszę bardzo, by się pani na mnie nie obraziła. Nie chciałbym pani w żaden sposób skrzywdzić swoimi słowami.

Dziewczyna odsuwa się od Chłopaka możliwie w stronę okna.

Chłopak:
Czuję, że jednak muszę zadać to pytanie. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym tego nie zrobił.

Dziewczyna:
O co ci do cholery chodzi?!

Chłopak:
I raz jeszcze zaznaczam, że w tym, co powiem, nie ma i nie miało być ani krzty złośliwości.

Dziewczyna (spanikowana):
Człowieku, czego ty chcesz ode mnie?!

Chłopak rozpina nieco bluzę i ręką zaczyna czegoś pod nią szukać.

Chłopak:
Czy… czy ma pani…

Dziewczyna:
Co?!

Chłopak: wyjmuje legitymację kontrolera biletów.

Kanar:
Cz-czy ma pani ważny bilet uprawniający do przejazdu tym autobusem?

Autobus zatrzymuje się i otwiera drzwi. Słychać komunikat: „Koniec trasy. Prosimy o opuszczenie pojazdu”. Dziewczyna wstaje, omija Kanara i idzie do drzwi. Kanar siedzi dalej, spoglądając w okno.

Kanar (pod nosem):
A żeby cię szmato jakaś anomalia zmieliła…