Poradnik:Jak znaleźć bogatego chłopaka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Jak znaleźć bogatego chłopaka – poradnik.

Szukasz księcia z bajki? Chcesz porzucić swoje szare, nudne życie, randki z debilami i odnaleźć sens życia w zakupach na koszt bogatego przystojniaka, szaleńczo w Tobie zakochanego? Nie wiesz, jak się przełamać, zwalczyć rutynę i zostać czyjąś utrzymanką po kres swych dni? Pomożemy Ci całkiem za darmo[1]!

Podstawy[edytuj • edytuj kod]

Spójrz w lustro. Z lustra powinna spoglądać wystraszona i wybiedzona szara myszka, Kopciuszek po sprzątaniu w podstawówce, przygnieciona przez życiowe problemy, załamana brakiem pieniędzy oraz ewentualnie dzieciństwem w sierocińcu. Jeżeli widzisz solarę z toną tapety i paskiem zamiast spódnicy, daruj sobie. Możesz być dla bogacza przygodą na jedną noc. Możliwe, że nawet na minus pięć i pół. Jak to zmienić?

Zrób krótką fryzurkę – im dłuższe włosy, tym więcej szamponu, im więcej szamponu, tym więcej hajsu potrzeba. Udawanie biednej przy świeżo umytych włosach zamiatających ziemię? Nawet Janusz tego nie łyknie! Następnie przemaluj swe włosy na mysi blond lub ciemny brąz (przynajmniej przy tym image'u burdel gwarantowany), bo raczej żaden facet widząc platynową blondynkę z perfekcyjnym ombre czy innym gównem na włosach weźmie cię za tą bez pieniędzy.

Zmyj także swoje idealnie wyrysowane brwi, szminkę, cement, beton i resztę sztucznych dodatków z twarzy. Sztuczna opalenizna? Nie przejdzie, musisz być bledsza od samego Drakuli i mieć większe wory pod oczami niż stali gracze w LoLa! Postrzęp pazurami, jednym słowem – wybierz dress code wiedźmy! Spódnica do ziemi, koszula lub golf i oczywiście klipsy, najlepiej po twojej babuni. Nie musisz pamiętać o butach. Nie zapomnij zadbać o oddech. Musi Ci walić z pyska jak z dupy tygryska. Perfum? Jeśli już, to ekonomiczny. Radzę wybrać się do mięsnego i trochę pozaciągać świeżą padliną. Gotowa? No to jedziemy dalej!

Pokaż biedę[edytuj • edytuj kod]

Spróbuj inspirować się pierwotnymi ludźmi i wieśniakami. Kiedy nastanie moda na hummusy, to wpierdzielaj pasztetową z czerstwym chlebem. Przegryź od czasu do czasu chipsami, ale pamiętaj, że liczą się tylko bekonowe prażynki! Nie daj Boże, aby Ci w sklepie brakło 2,50 na te z wyższej półki! To samo z alkoholem. Chcesz iść z kumplami na wino? BROŃ BOŻE! Papierosy kupuj na wagę. Czasem pogrzeb w śmietniku. Co do napoju, to kawa bardziej Cię pokopie, jeśli zamiast cukru dodasz do niej amfetaminy.

Słuchawki? Zamiast nich puszczaj muzykę bezpośrednio z telefonu. Słuchaj tylko disco polo! Lately, nastała moda na telefony klawiszowe. Jeżeli masz ajfona, to powinien diametralnie wylądować w kuble. Słuchaj plastikowej biedronki i mimo wszystko śpiewaj!

Szukanie celu[edytuj • edytuj kod]

Zarzuć dżinsową kurteczkę i wyjdź na miasto[2]. Każdy chłop powinien wiedzieć, że świeżo kupione damki są przereklamowane. Oglądaj się za mężczyznami, których buty kosztowały więcej niż Twoje życie lub remont całego Twojego domu. Nie zwracaj uwagi na to, czy jest po sześćdziesiątce albo czy ma żonę. Widzisz go już? Tak, tego w garniturze, przystojnego lub nie, pana życia? Nie! Nie podchodź! Jeszcze nie czas! Jeszcze się Ciebie przerazi! Połaź za nim chwilę, ale nie wchodź za nim do żadnego budynku, a zwłaszcza restauracji, jak Ginnette z Gości, Gości. W Twoich przedwiecznych ubraniach nikt by Ciebie nie wpuścił do miejsca, gdzie głupia szklanka wody ma równowartość całej Twojej garderoby. Śledź go przez co najmniej tydzień i poznaj jego zwyczaje oraz z widzenia wszystkie twoje konkurentki.

Zapoznaj się[edytuj • edytuj kod]

Kup dwa kilogramy ziemniaków, trzy śmietany, trochę sałaty i mleko w szklanej butelce. Zapakuj wszystko do kwiecistej torby za pięćdziesiąt groszy[3], jak najcieńszej, ubierz tym razem bluzkę z dekoltem (najlepiej z plamami) i przedwieczne ciuchy. Uczesz się i zrób delikatny makijaż. Taki żeby podkreślał, ale nie był widoczny, lecz przezroczysty. Przydyb lubego, gdy idzie w eleganckim ubranku i wpadnij na niego subtelnie ze sprawunkami. Wskazane by było, gdyby ziemniaki potoczyły się we wszystkich kierunkach, a śmietana i mleko obryzgały was oboje. Obrzuć go najniewinniejszym na ziemi spojrzeniem, tak by poczuł się winny temu, że Twoja lumpeksowa garderoba jest umazana w mleku i sałacie. Wyjmij chusteczkę, wytrzyj się z grubsza, wbijając w niego spojrzenie godne zniszczyć państwo. Udawaj fochniętego aniołka po opieprzu. Powiedz też, że skończył Ci się Cif albo inny Domestos. Wybuchnij płaczem na środku ulicy tłumacząc się, że nie masz pralki, a gdy pierzesz ręcznie, to prostownica się pali. Teraz powinien się zakochać i zaproponować pralnię. Przyjmij numer do pralni i jego numer prywatny. Jeżeli pomoże zbierać ziemniaki, jest jedwabiście, husaria najechała na jego serce. Jeżeli nie pomoże, szukanie zaczynasz od nowa.

Drugi atak[edytuj • edytuj kod]

Odbierz ciuchy z pralni. Wylej na spodnie i bluzkę kwas solny, tak by powstały takie głupie dziury. Postaraj się samej nie oblać, niefajnie iść do swojego przyszłego męża z takimi głupimi dziurami w dłoniach czy w nogach. Po zrobieniu dziur nieśmiało zadzwoń do Księcia i płacząc jak płaczka na pogrzebie powiedz mu, że Twoje najlepsze ciuchy zostały zniszczone w złej i niedobrej pralni. Pierwszym wrażeniem może być zawał, ale gdy już ochłonie, to zaproponuje Ci je odkupić w najlepszym sklepie w mieście. Oczywiście „niechętnie” zgódź się.

Idąc do sklepu narzekaj, że nie będziesz miała jak mu oddać za ubrania pieniędzy. Napomnij też, łapiąc za metkę jednego z tańszych ciuchów, że jego cena to połowa/równowartość całej twojej pensji. Zrobi mu się ciebie żal i zaproponuje ci droższe ciuchy. Pozwól mu je Tobie wybrać. Jak się zgodzi, to wiedz, że podbiłaś jego serce, niczym Czyngis-chan okolice swego państwa.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Spłacane w chCenzura2.svg wie ilu ratach! Promocja rodem z supermarketu!
  2. Albo wyjedź, jeśli masz bardzo zardzewiały rower
  3. Jeśli zdecydujesz się zakupisz w lumpeksie, to musisz kupić je dwie, bo jedna kosztuje aż pół grosza i nie ma takiej monety