Poradnik:Jak zrobić utwór true norwegian black metalowy i nie wyjść na durnia

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Jeżeli zajrzałeś w ten poradnik, najprawdopodobniej chcesz stworzyć utwór true norwegian black metalowy i w dobrym wypadku nie zrobić z siebie debila. Ten poradnik pomoże Ci zostać najprawdziwszą gwiazdą TNBM i nie wyjść na idiotę.

Pierwsze kroki[edytuj • edytuj kod]

Po pierwsze – najlepiej bądź Norwegiem. Ewentualnie Szwedem albo Węgrem, jeśli jesteś wokalistą. Dobrze by było, żebyś nie był Niemcem, Polacy jakoś ujdą.

Po drugie – musisz mieć zespół. Co?! Jak to nie masz zespołu?! Jak to nawet na to nie wpadłeś?! Dobra, musisz wyjść na ulicę, albo lepiej – na cmentarz. Jak tam nie znajdziesz trzech sobie podobnych debili mhrocznych braci, to już nie wiem.

Obsadź ich tam, gdzie powinni. Dobrze by było, żebyś sam umiał obsłużyć jakiś instrument. Nie, trójkąt odpada. O, umiesz grać na perkusji! A na basie? To lepiej się naucz, może się przydać. Nie pytaj czemu. I lepiej bądź perkusistą, przynajmniej przeżyjesz.

Po trzecie – przyjrzyj się swoim nowym kolegom z zespołu. Basista wyjada Ci kwiatki z doniczki? Lepsze to, niż żeby był naziolem. Jednak jest? Dobra, trzymaj go z dala od gitarzysty i ostrych narzędzi. Mniejsza, po co, wyjdzie w praniu.

Wokalista dziwnie się zachowuje? Dobrze, interesujący frontman się przyda. Tylko zabierz mu scyzoryk i licencję strzelecką. I obrzyna z pokoju, bo to może skończyć się niezbyt dobrze.

Dobre logo powinno wyglądać jakoś tak

Dobra, zespół jest, trzeba nadać mu nazwę. Najważniejsze: musi być mhroczna jak dupa szatana, tak, żeby się nawet najmroczniejsi metale chowali po kątach, słysząc tą nazwę. Niektóre nazwy z góry odpadają. Nie, nie może być Sweet Boys, do cholery! Sons of Satan brzmi lepiej, ale to mało oryginalne. O, The Sons ov Our Lord Satan będzie idealne! Teraz zaprojektuj logo. Musi być kompletnie nieczytelne. Kaligrafia nie jest tró. Najlepiej poproś o nie kolegę z zaawansowaną dysgrafią i przy okazji spij go nieprzytomności, żeby ładnie trzęsły mu się łapy. A im więcej odwróconych krzyży, pentagramów i podobnych, tym lepiej.

Krok drugi[edytuj • edytuj kod]

Lepiej, żebyście TAK nie wyglądali…
Tak lepiej

Teraz trzeba zadbać o imidż zespołu. To proste, trzeba wyglądać… tak, mrocznie!

Zapuśćcie długie, czarne grzywy. Jesteś blondynem? Farbnij się! Zarzućcie na siebie jakieś ciasne czarne skóry i ucharakteryzujcie się na pandy.

Róbcie sobie różne zdjęcia na pierwszy rzut oka wyglądające głupawo, najlepiej na tle płonącego kościoła (kopiuj-wklej) albo z jakąś na pozór niebezpieczną bronią (tylko się nie pokaleczcie, lub znów użyjcie opcji kopiuj-wklej). Zdjęcia obróbcie w fotoszopie, ustawcie je na czarno-biało, wykręćcie kontrast do maksimum. Te opcje dostępne są również w aparatach w telefonach komórkowych, a to pewnie z nich będziecie korzystać podczas szatańskich sesji.

Trzeba się postarać o jakieś ponure legendy na temat waszego zespołu. Zapewne nikt nie wie, jak wyglądacie bez graffiti na ryju, więc anonimowi wyjdźcie na ulicę i zacznijcie rozpowiadać jakieś okropne rzeczy o członkach tego nowego zespołu. Rozpowiedzcie o tym, że basista pali kościoły, gitarzysta chrześcijan, a perkusista skręty.

Dobrze by też było, żeby ludzie wiedzieli o tym, jak chętnie uczęszczacie na czarne msze i gwałcicie dziewice. Nie, nie musisz tego robić. Dalej możesz chodzić grzecznie do kościółka co niedzielę.

Krok trzeci[edytuj • edytuj kod]

No, zespół istnieje, teraz pora na to, czego oczekiwałeś – napisanie waszego pierwszego true norwegian black metalowego utworu!

Najpierw trzeba wiedzieć, w jakim języku napisać. Nie, odłóż ten słownik polsko–norweski! Ty naprawdę myślałeś, że najbardziej true utwory true norwegian black metalowe są po norwesku?! To przecież absurd! Wszyscy wiedzą, że najbardziej true aryjscy Norwedzy ryczą grają po angielsku!

Teraz pora na wybranie tematu utworu: szatan, mordowanie chrześcijan, szatan, nienawiść do chrześcijan, szatan, gwałcenie dziewic, szatan, 10 sierpnia 1993chyba, że jesteście z Niemiec, szatan, szatan, szatan, palenie kościołów, szatan, wojna. No i szatan.

No i kompozycja: powiedz kolegom z zespołu, żeby grali, jak chcieli, byle w miarę do spóły, a wokalista niech warczy, syczy i piszczy świeżo napisany tekst. Wytłumacz basiście, że gitarę trzyma się gryfem do góry.

Krok czwarty[edytuj • edytuj kod]

Brawo, nagraliście swój pierwszy utwór true norwegian black metalowy. Teraz zależy, czy chcecie dalej grać. W każdym razie możecie wydać demo, najwyżej jeśli jakimś cudem wasz jazgot spodoba się jakiejś wytwórni powiecie NIE. Niektórzy (patrz: basista) mogą uznać, że tyle współpracy wystarczy i będzie chciał zakończyć współpracę. Dlatego powinieneś był zabrać mu nóż. Tu oprzemy się na doświadczeniu pewnego niszowego zespołu, Mayhem.

  • Jeśli jesteś wokalistą, nie dotykaj się do obrzyna. Z odstrzeloną połową łba wygląda się idiotycznie, a świst wiatru w czaszce jest na dłuższą metę denerwujący.
  • Jeśli jesteś gitarzystą, trzymaj się z dala od basisty, zwłaszcza, gdy ten trzyma nóż. Nadziać się kilkanaście razy na ten sam nóż to idiotyzm.
  • Jeśli jesteś basistą, nie podchodź do gitarzysty, gdy trzymasz nóż. On się na nim podziurawi, a ty pójdziesz za idiotę do więzienia. I wyjdziesz na durnia.
  • Jeśli jesteś perkusistą i tylko ty zostaniesz z zespołu, a rodzina gitarzysty (o ile ją miał) zacznie żądać usunięcia partii basowej z nagrania, wykorzystaj swoją umiejętność gry na basie. Dlatego mówiłem – jako perkusista powinieneś był nauczyć się gry na basie, żeby nie wyjść na durnia. Potem nie reaktywuj już zespołu, bo wyjdziesz na komercyjnego durnia.

Wnioski[edytuj • edytuj kod]

Jeśli zastosowałeś się do powyższego poradnika, możesz być dumny – co prawda dwóch twoich kumpli nie żyje, a trzeci siedzi w ciupie, ale osiągnąłeś swój cel – nagranie utworu true norwegian black metalowego nie wychodząc na durnia!

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]