Stanisław Jerzy Lec

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Dezywolteriana.

Stanisław Jerzy Lec mówi słowo, którego sam nie rozumie.

Ludożerca je nożem i widelcem – mamy postęp?
Diabeł mnie kusi, aby uwierzyć w Boga.
Człowiek jest lepszy od maszyny. Potrafi się sam sprzedać.
Głowa do góry – rzekł kat zarzucając stryczek.
Ludzie są sobie coraz bliżsi. Świat się przeludnia.
Debilizm się szerzy.
Śnił mi się Freud. Co to znaczy?

Oscar Wilde PL

Stanisław Jerzy de Tusch-Letz (ur. 6 marca 1909 we Lwowie, zm. 7 maja 1966 w Warszawie w wersji oficjalnej, ale my tam swoje wiemy) – dwudziestowieczna polska wersja Oscara Wilde’a. Znany aforysta i kryptożyd.

Początki[edytuj • edytuj kod]

Kiedy Stachu dowiedział się, kim był Oscar Wilde, postanowił zachowywać i ubierać się tak jak on. Brzmi głupio? A jak młodzież zachowuje się wobec piosenkarzy/aktorów/subkultur? Tak czy inaczej, Stachu poszedł na kurs aforystyki i zaliczył go z wyróżnieniem. Od tego momentu nie robił nic innego, tylko pisał aforyzmy.

Pisał aforyzmy, bowiem cierpiał na rozdwojenie jaźni i była to swojego rodzaju forma rozmowy z sobą samym, konkretniej, monologu swojego drugiego ja. Bowiem za jego czasów nikt nie czytał jego wypocin, bo był Żydem, a do tego się z tym krył, więc traktowano go jak Murzyna w Ameryce sprzed czasów Lincolna. Pisywał za darmo do różnych czasopism, a jego artykuły były zazwyczaj zwykłym wypełniaczem miejsca.

Zauważenie aforyzmów[edytuj • edytuj kod]

Ludzie zwrócili uwagę na jego aforyzmy w latach sześćdziesiątych, głównie dlatego, że Józef Stalin już dawno nie żył i można było się śmiać. Mimo sympatii odbiorców, autor czuł się przez ową popularność nieco niezręcznie. Jeden z jego fanów zaczaił się, chcąc napaść na niego, aby poprosić o autograf. Jego aforyzmy są znane po dziś dzień i pomimo upływu lat wciąż tworzą się nowe aforyzmy Stanisława Jerzego Leca.

Obecnie[edytuj • edytuj kod]

Obecnie lobby złożone z kryptożydomasonów i cyklistów próbuje wypromować Stacha na gwiazdę Nonsensopedii (patrz: Oscar Wilde i angielska Uncyclopedia). Owo lobby utrzymuje, że artysta żyje i ma się dobrze. My wiemy, że gdyby żył, miałby ponad sto lat, a ludzie w tym wieku nie miewają się za dobrze.