Nonźródła:Rozmowy filozoficzne I

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
ROZMOWY FILOZOFICZNE I
historia oparta na faktach

Część pierwsza[edytuj • edytuj kod]

Późnym popołudniem w domu Igora, zagorzałego socjalisty, pojawia się Jasiek, wybitna jednostka porażająca swoimi przemyśleniami, urokiem osobistym i inteligencją dążącą do minus nieskończoności. Igor odrywa się od studiowania Manifestu Komunistycznego i otwiera drzwi.

Jasiek
Mogę wejść?
Igor
Hmm… Dobra, właź, ale i tak mam mało czasu, minutę, nie więcej, bo jestem zajęty.
Jasiek
(uśmiechając się lekko) Spoko.

Jasiek podchodzi do lodówki, wyciąga z niej paprykarz szczeciński i nie zdejmując butów, kładzie się na kanapie i oddaje konsumpcji. Igor siada na fotelu.

Jasiek
Co to masz? Pokaż!

Jasiek sięga tłustymi rękami po rozłożone książki na stole i wertuje je, doprowadzając do szewskiej pasji Igora. Ten jednak tłumi swoje emocje i kontynuuje rozmowę.

Igor
Jak ci już mówiłem, zajęty jestem. Cały dzień czytałem książki Fryderyka Nietzsche…

Ni z tego ni z owego gość Igora przerywa jego wywód, zadając… dosyć ciekawe pytanie.

Jasiek
Sramy do zlewu?

Igor przez chwilę patrzy na swojego kolegę-towarzysza, zastanawia się nad pytaniem i w końcu odpowiada.

Igor
No, ale to musi być zlew Cempury…
Jasiek
Hmm, muszę poczytać Nietzschego.

Jasiek, zjadłszy paprykarz, wybiega z domu Igora z krzykiem, zostawiając go w stanie dezorientacji. Ten po chwili sięga po zapaćkany Manifest i kontynuuje czytanie, popijając już zimną kawę.

Część druga[edytuj • edytuj kod]

Dwanaście minut później. Jasiek wbiega do domu Igora, już bez krzyku i ląduje z ubłoconymi buciorami na kanapie, znowu. W ręku trzyma kolejną konserwę, którą zaczyna, mówiąc delikatnie, wpierdzielać.

Igor
(odkładając Manifest) Lubisz fistaszki?
Jasiek
Tak, jeśli wiesz o czym myślę, to jem je tylko z polewą prosto z…
Igor
(przerywa) Dobra, wiem skąd, nie musisz mi mówić!

Nastaje cisza. Po chwili Igor kontynuuje.

Igor
A jesz je widelcem?
Jasiek
Paznokciem.
Igor
Dlaczego paznokciem?
Jasiek
Tak dla jaj.
Igor
Ahaaaa… Hm, to już hardcore level. Ja bym najchętniej zastrzelił człowieka jedzącego fistaszki widelcem. O łyżce nie wspomnę…
Jasiek
No, tak trochę. Słyszałem, że wyjeżdżasz, kiedy?
Igor
W niedzielę…

Jasiek znowu wybiega z krzykiem z domu Igora. Ten, zdenerwowany, wstaje i zaczyna się drzeć za zbiegiem

Igor
Ty kurwo, wracaj tutaj, napij się soku! NAPIJ SIĘ SOKU!

Igor wraca do salonu po nieudanej próbie przywrócenia do porządku kompana. Sięga do kieszeni, wyciąga z niej Chesterfieldy i zapala jednego, wracając do Manifestu.

Część trzecia[edytuj • edytuj kod]

Na następny dzień Igor przychodzi do mieszkania Jaśka. Zastaje go tam robiącego dziki taniec radości… gołego. Zauważywszy Igora, wylatuje do kibla i zakłada na siebie jakże słodkie bokserki w serduszka.

Jasiek
Aaaa… Opisz swoją ulubioną postać historyczną i uzasadnij, dlaczego jest to Lenin! Proszę, odpowiedz, młody komunisto! Kurwa, kochasz komunizm?!
Igor
(wcięty) Z chęcią, oddam za niego życie, ty kurwo bez szkoły!
Jasiek
Dobra, pierdol to, nakurwiaj ze mną dubstep! OD DZISIAJ KLATKA BŁAZNÓW GRA DUBSTEP!
Igor
Sorry, komunizm jest ważniejszy od ciebie.
Jasiek
(będąc w amoku) To takie jebnięte…

Igor odwraca się na pięcie i wraca do siebie, przechadzając się ulicami Płocka, nucąc pod nosem <<Międzynarodówkę>>.


Wszelkie podobieństwa do osób są zupełnie przypadkowe.