Poradnik:Jak nie zdechnąć z nudów w biurze: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Black Raven. Ofiarą rewertu jest 83.21.59.77.)
(Ale ze mnie lama, wandalizuję Nonsensopedię... Byłbym bardzo wdzięczny za otrzymanie bana)
Linia 1: Linia 1:
<math>W tym miejscu wprowadź wzór</math>
{{medal}}
[[Plik:220pxPennsylvania PaperSupply Company tower.jpg|right|thumb|200px|Oh no... Monday again]]
'''Jak nie zdechnąć z nudów w biurze – poradnik'''.

[[Poniedziałek]]. Siódma rano. Oczy ledwo otworzone, a tu już na horyzoncie widać wielki budynek, twoje miejsce ''pracy''. Na dodatek [[szef|jakiś matoł, skończony idiota]] wpadł na pomysł, by twoje biuro umieścić na najwyższym piętrze, a może i na strychu. A jak to w poniedziałkowe poranki bywa, windy robią sobie urlop i wyłączają się spod użytkowania. Zasiadasz za biurkiem w swoim [[biuro (miejsce)|biurze]], [[urząd|urzędzie]], czy jakimś innym podobnym miejscu. O, z okna widać opuszczony cmentarz... 7:10. Puka sekretarka, wchodzi z pliczkiem dokumentów, zaczynają się dobijać upierdliwsi [[petent|petenci]]... Nie słuchasz ich. Myślisz o samobójstwie, zdefraudowaniu majątku spółki i ucieczce do Argentyny. Wpisujesz jednak w wyszukiwarkę internetową magiczną frazę – ''Jak nie zdechnąć z nudów w biurze?'' Wyskakuje jakiś link do Nonsensopedii! Tak! Urzędasie, biurolu! To jest to, o czym marzyłeś od tak dawna! Internet znów uratuje ludzkie istnienie! Popatrz niżej, ile istnieje możliwości. Do rzeczy zatem.

== Gdy smutno samemu z papierkami ==
[[Plik:Aa.jpg|right|thumb|240px|Biuro metalowca. Czy tam Patricka Batemana]]
[[Plik:Drukara.jpg|right|thumb|220px|''Piątek, piątek'']]
[[Plik:Sticky.jpg|right|thumb|220px|Gdy urzędnik bierze się za dekorację wnętrz]]
* Masz stertę wniosków do przejrzenia? Wywieś je na tablicy korkowej na korytarzu, dopisz ''Znalazłem, nie wiem czyje, ale niech je odbierze i rozpatrzy! Podpis. PS Ja muszę jechać do skarbówki''. Właśnie zwaliłeś robotę na kolegów. Sam natomiast jedziesz, dokąd chcesz. A co, jeśli podpatrzyliby twoje auto pod siedzibą? Zawsze lepiej chodzić pieszo do roboty.
* Skseruj 100 razy każdy papier, jaki ci się nawinie. Uwaga! Nie na kserze, za które odpowiadasz! Najlepiej nielubianego kolegi na urlopie.
* Niezłą uciechę możesz mieć z samej próby włamania. Pamiętaj jeno o [[kamera]]ch. Ewentualnie przekup portiera.
* Wklep do [[komputer]]ka hasło „Ekspresowy kurs origami”. Z każdego świstka zrób coś innego. Tu żuczek, tam odkurzaczyk, najfajniejsze są jednak palemki z niespłaconych [[weksel|weksli]]. Przynajmniej nie kojarzą się tak źle.
* Porozstawiaj te origami w każdym pomieszczeniu w budynku. Każde pomaluj jaskrawym markerem, albo spraw, żeby były zauważalne dla szefa.
* Wymień tonery we wszystkich drukarkach na puste lub takie, w których wystarczy tonera na jeden wydruk, tamte zaś pochowaj (no, w grobie może nie). Zobaczysz, jak fajnie koledzy będą latać i przeklinać.
* Możesz sprzedawać te tonery za fajki, ale ktoś w końcu się zorientuje, dlaczego to ty je posiadasz.
* Podetrzyj się losowym papierkiem! Aj, to było akurat twoje podanie o podwyżkę... No nic, za 15 lat spróbujesz znowu.
* Alternatywą mogą być łódeczki z [[faktura|faktur]]. Koniecznie tych za ogrzewanie.
* Wiele dowodów księgowych nie musi być trzymanych w nieskończoność w magazynie! Zapewne również w twojej firmie nikt nie poczuwa się do obowiązku posprzątania średniowiecznych szpargałów. Podkradnij przeterminowane papierzyska i spal! Możesz sobie zrobić dodatkowo pieczeń z czarnego [[kot]]a, to zaprzyjaźnisz się ze studentami-stażystami.
* Stażyści? Zwal na nich całą papierkową nudę! Lepsi będą ci od marketingu, ekonomiści za długo będą się zastanawiać, skąd biorą się te nieścisłości w zeznaniach podatkowych.
* Oblep wszystkie ściany w gabinecie stickerami.
* Sufit i podłogę też. Okna mogą się przydać.
* Gdy zabraknie miejsca w twoim rewirze, zawsze jest korytarz, a potem zajmij pozycje w palarni, toalecie, świetlicy i dziale HR.
* Oblep stickerami całe biuro, łącznie z parkingiem i śpiącym stróżem.
* Teraz zrób drugą rundę, tylko użyj stickerów barwy zielonej.
* W ogóle powymieniaj wszystkie stickery w budynku na zielone albo różowe. Zobaczysz, jak taki szczegół potrafi wkurzyć pracowników.
* Namaluj w [[Paint|standardowym edytorze grafiki]] biały kwadrat, który będzie się różnił od czystego białego jednym tonem (np. mieszanka 255-255-254). Następnie wydrukuj takie na wszystkich druczkach, jakie znajdziesz. I już! Stare, cwane i mało znane – a ileż zabawy!
* Zadzwoń do ambasady polskiej w Wellington i proś w imieniu szefa o obywatelstwo mongolskie (koniecznie służbowym [[telefon]]em). Będzie miał troszkę z czego się tłumaczyć.
* Wydrukuj sobie karty do gry formatu A4. Podklej od jednej strony tekturką i dyskretnie pozaznaczaj. Potem możesz do woli ogrywać braci biuroli w pokera.
* Możesz zwijać papierki w kulki i rzucać do kosza. Uwaga! Nudne.
* Lepiej zrobić sobie zimę! Posklejaj parę papierów i „ulep” bałwana. Z [[lista płac|''tych podłużnych cholerstw'']] wyjdą niezłe sople – podwieś je sobie u sufitu! Powyrywaj kartki ze starych kartotek i sklej śnieżki, zabawa gwarantowana.
* Nie pij tego, co tam kitrasz w obudowie komputera. Jeszcze się zatrujesz. Skażenie biologiczne w obudowie firmowego komputera przeciętnie przewyższa średnią dla Wisły tuż za [[Warszawa|Warszawą]], nie wiesz o tym?
* Więc czego się gapisz – odkurz pecet z pleśni i kurzu!
* Nie pij też tego, co chowasz za szafką. Ryzykujesz wyrzucenie z pracy i, co gorsza, zapaskudzenie nowo polerowanych płytek w toalecie i wyprasowanych w kant spodni!
* Możesz bez problemu posłuchać takiej muzyki, jaką lubisz, a jakiej domownicy nie tolerują. Trzeba uważać, bo i koledzy z pracy mogą mieć inne gusta.
* Zgromadź tyle urządzeń na prąd, ile tylko możesz. Włącz wszystkie na najwyższe obroty! Fajnie będzie też podczas odwilży dyskretnie poodkręcać kurki od [[grzejnik]]ów ''na full''. Ryzykujesz przyłapanie i ewentualnie zbiednienie, jeśli kierownictwo prowadzi statystyki kosztowe, które biura zużywają najwięcej energii, a ty przekroczysz nieopatrznie dwustuletnią normę w kilka godzin.
* Posprzątaj swoje biuro! Dopiero teraz dostrzegasz, że nawet jaskiniowcy mieli lepszy standard pracy niż ty w tym syfie? Dobrze, możesz zaskarżyć kierownika od BHP i sprzątaczy za partactwo, ale chyba masz na uwadze, że nikt za ciebie i za te tysiąc złotych brutto paluchem nie kiwnie, a ty sam pisałeś podanie, żeby od twojego wszyscy trzymali się na dystans.
* Co i tak zapewne robią, czując swąd twojego gabinetu. Skomponuj jakiś ładny zapach do niego! Hm, zapach [[piwo|piwa]] brzmi nieźle.
* Możesz też ustawiać domki z kart. Problem w tym, że to zajęcie bardziej na wkurzanie się, a nie na relaks.
* Porysuj! W końcu na coś przydadzą się sterty nieużytków z archiwum. Na początek proponujemy coś miłego, np. różowego konika w Dolinie Szczęścia. Nie rysuj siebie, jak podpalasz biuro, a dyrektora nabijasz na pal! Jeszcze ktoś znajdzie i nie tylko wylecisz z posadki, ale i zostaniesz uznany za Indianina. Chociaż, perspektywa bycia Amerykaninem może być kusząca.
* Pomaluj drzwi do biura i klamkę śmierdzącym, niespieralnym, gęstym klejem albo ślimaczym śluzem. Teraz wystarczy tylko czekać na petentów.
* Zabarykaduj się w biurze za pomocą wszystkiego, co masz tylko pod ręką. Najlepiej wywierć dodatkowo otwory strzelnicze.
* Po prostu wyjdź na <s>papierosa</s> odetchnięcie. Biuro ci nie służy, doprowadza do pasji i tak dalej. Pomyśl, co możesz osiągnąć poza biurem. Czytaj dalej.

== Pobawmy się komputerkiem ==
[[Plik:Twój stary.jpg|right|thumb|220px|Udajemy, udajemy, może szef się nie zorientuje, że sobie bimbamy w godzinach pracy]]
* Odnajdź gdzieś na Internecie grę „Zemsta Urzędasa”. W sam raz dla ciebie. Pograj sobie w nią.
* Co za [[fail|porażka]]! Przecież możesz przenieść tę grę w rzeczywistość!
* Pobuszuj w [[Internet|sieci]]. Znajdź jakieś kompromitujące szefa materiały, np. stare zdjęcie z siarskim, zardzewiałym rowerem. Wydrukuj kilkaset egzemplarzy i porozwieszaj po biurze i okolicy.
* Możesz dodać do zdjęcia jakiś slogan wyborczy. W przykładzie z rowerem będzie on brzmieć ''Tradycja dawniej, tradycja dziś''. Przekaz wiadomy – szef może przyjeżdżać do pracy niemieckimi limuzynami, pracownicy zaś manualnym jednośladem.
* Załóż nowe konto pocztowe, dla którego zainstalujesz generator [[spam]]u. Ślij co dusza liściki przełożonym i nielubianym pracownikom. Dla przykładu, mogą być zdjęcia z tym rowerem, ale skoro tak się nudzisz w tym biurze, że aż czytasz ten punkt, na pewno z lenistwa zostawisz domyślne ustawienia, czy co tam te generatory spamu mają.
* Patrz, tu jest szybsze łącze niż u ciebie! Ściągnij sobie Call of Duty, GTA IV albo innego hiciora! Nagrywarka też pewnie jest, więc nie ma problemu. A nawet jeśli nie, to co za problem zabrać dysk ze sobą na noc, a nazajutrz przyjść wyjątkowo punktualnie.
* Kolega opuścił stanowisko pracy, a zalogował się na Allegro? Zamów 2346733 baloników na adres firmy! A potem zmień hasło, wyloguj się i wyłącz komputer. Wróć do swojego gabinetu i bądź cały czas zalogowany na konto kolegi, by ten przypadkiem nie uzyskał dostępu.
* Można prościej: nowe konto, jako adres podajesz siedzibę firmy i jazda. Gorzej, jeśli musisz robić [[przelew]].
* Sprawdź, jakie twój firmowy pecet ma możliwości overclockingu. Skorzystaj z nich.
* Oj, nie chce się już włączyć, a na dodatek z okolic procesora dymi? Wezwij pomoc techniczną na nazwisko nielubianego biurokraty, tego skubańca, który ostatnio podprowadził ci długopisy!
* Wymontuj lepszą kartę grafiki i zabierz ją sobie do domu, a do firmy przynieś swoją. Jeśli nie jest kompatybilna, możesz zatrzymać dwie, ale skombinuj kartę od wspomnianego kolegi, by ten poniósł karę za kradzież sprzętu.
* Dlaczego nie zrobić tego samego z myszką? W końcu kto by jeździł na kulkowym gryzoniu, jeśli nie twój ciemiężca?
* Teraz coś z klasyki. Na pewno po twoim biurowcu rozsiane są różne sprzęty elektronicze – kopiarki, niszczarki, zlewozmywaki, sekretarki i portierzy. Wytnij z papieru groźne oczy, zębiska, twarze artystów zajmujących się [[goregrind]]em itd. Ozdób nimi każde urządzenie, nadając mu groźną osobowość bądź – jak np. toalecie – ponętne spojrzenie. Uwaga na portierów, mogą się obudzić. Poza tym lepiej nie naruszać wizerunku firmy, dlatego lepiej udekorować tak wicedyrektora. Tu też uwaga, można natknąć się na ślinotok i degradację.
* Zostań [[haker]]em. Jeśli już jesteś, to masz z górki. Teraz włam się do komputera przełożonego i skasuj mu dowolne poufne dane.
* Pozmieniaj kolegom opcje w komputerze, na przykład ustaw mysz na opcję dla leworęcznych, niecenzuralne teksty na wygaszaczu lub obrazy na tapecie, albo pozamieniaj pilki w folderach metodą chybił trafił. Możesz też wyłączyć antywirusa i odwiedzić kilka stron o darmowym powiększaniu genitaliów.
* [[Rickroll]]uj twoich kolegów i koleżanki. Wyślij im na przykład jakiś ważny adres którego potrzebują, skróć go na tiny.pl i zaśmiej się złowieszczo gdy zauważysz że oglądają oni ten film.

== W korytarzu, magazynie, kibelku ==
[[Plik:Za dużo wolnego.jpg|right|thumb|240px|Drobna pomoc na głównej tablicy]]
* Poodwracaj wszystkie obrazy i pozrywaj plakaty. Wyeksponuj odpadający tynk specjalnie dla delegowanych kontrahentów.
* Rozgryź (w przenośni) automat z przekąskami i ukradnij wszystkie. Możesz je sprzedać po czarnorynkowych cenach, ale każdy się zorientuje, kto opróżnił maszynę, a wtedy to i czołgi nie pomogą.
* Spreparuj kursy giełdowe wymyślonej spółki i wywieś w widocznym dla zarządu miejscu. Oczywiście notowania rokujące na zyski przekraczające nawet i budżet roczny [[USA]]. Obserwuj reakcję prezesów i ciesz się.
* Połóż się w przejściu z kocykiem i pluszanką (najlepiej taką, którą znajdziesz na [[Allegro.pl|Allegro]] w dziale „Zupełnie odjechane”). Gdy ktoś będzie próbował cię obudzić, wierzgaj kończynami ile sił i za nic nie próbuj się usunąć! W końcu przyjdzie przełożony, ale może zrozumie.
* Przynieś magnetofon i zrób sobie studio aerobiku. Nie przejmuj się kolegami. Ważne, że twoje biodra są zadowolone i mają takie ładne uśmiechy.
* Wywieś sfingowane ogłoszenie o dniu wolnym na tablicy korkowej. W owy dzień zaszczyć biuro swoją osobą, zapewne jedną z nielicznych obok ochrony.
* W ogóle możesz się nieźle bawić za pomocą takiej tablicy. Możesz wywieszać tam wszystko, od ogłoszeń o sprzedaży Opla poprzez zgubione wezwania do zapłaty, kończąc na nagich zdjęciach współpracowników, spośród nich na pewno jest jakiś frajer, który nie dba o to, co wrzuca na portale społecznościowe. Niezłym pomysłem będzie anons towarzyski z numerem telefonu najstarszego dziada w firmie.
* W wolnej chwili rozsyp [[pinezka|pinezki]] po korytarzu, najlepiej w progu drzwi, a potem śmiej się.
* Mogłyby być też drobne kuleczki, ale twoi współpracownicy nie są chyba tak tępi jak włamywacze z „Kevina samego w domu” i ominą przeszkody.
* Ustaw elegancko stoliczek, postaw na nim talerzyk z ciastem albo innymi łakociami. Obwaruj stoliczek, np. podłączając go pod wysokie napięcie. Talerzyk i stoliczek muszą przewodzić prąd, a w ciasto powtykaj kabelki. Podawaj rękę każdemu następnego dnia, to dowiesz się, kto jest w twoim biurze łasuchem (pewnie wszyscy się okażą nimi być). Na to, że ciasto się ostanie nie licz – biurokraci traktują słodycze jak studenci jedzenie.
* Skseruj jakiś [[banknot]] (fajnie, gdybyś miał euro, ale złotówki też się nadadzą), z tym, że jedną stronę pieniądza skserujesz do góry nogami. Następnie zaczep koniec skserowanego (bo może to nie takie jasne) „banknotu” do przezroczystej, długiej żyłki i zostaw w jakimś korytarzu, ty zaś schowaj się w kiblu albo za jakimś kwiatkiem. Praktyka w kampowaniu w CS-ie powinna ci pomóc. Gdyby ktoś się połasił na łatwy i niewymagający płacenia podatku zarobek, ciągnij za pomocą żyłki fałszywkę do siebie.
* Jeśli komuś mimo to uda się podnieść papier, będzie miał inną niespodziankę w postaci niepoprawnie skserowanego nominału. Zero pracy, a ileż zabawy.
* Zdobądź klucz od [[magazyn]]u albo [[archiwum]]. Pewnie się wysilisz, ale zobaczysz, że warto. Włam się (czyt. otwórz drzwi kluczem jak gdyby nigdy nic).
* Totalnie wymieszaj archiwa. Z teczki z lipca 2009 papiery mają się znaleźć pod co najmniej siedemdziesięcioma innym datami! Następnie postępuj tak z każdym kolejnym plikiem rzeczy. Tylko pamiętaj, wszystko w rękawiczkach! Mieszaj dokładnie, zwracając uwagę na papiery dotyczące ciebie. Co? To ja mam naganę za niedbalstwo?! Oburzające! Zaraz, kto to wystawił... Ach, ten gnojek Kowalski. Już ja mu posortuję podania o urlop!
* Takich tekstów będzie pewnie sporo, ale miej się na baczności. Archiwum to wbrew pozorom często odwiedzane miejsce. Niedopałki dobrze o tym świadczą. Zarygluj drzwi krzesłem czy papierzyskami.
* Popraw wedle swojego uznania karty ewidencji. Nieźle byłoby też zmienić podpisy, potrzebujesz tylko korektora.
* Rozreguluj wszystkie datowniki. Albo nastawiaj tyle dat, ile możesz na każdym napotkanym papierku (również tym toaletowym) i na każdej napotkanej ścianie. Najlepiej mocno różowym tuszem.

== Otwórzmy się na współplemieńców ==
[[Plik:Święta.jpg|right|thumb|220px|Ile to się urzędnik musi namęczyć, żeby zaprosić Świętego Mikołaja do swojego biura na mleko i ciasteczka]]
* Załóż Urzędowy Klub Darta. Kup rzutki, a do [[tablica korkowa|tablicy korkowej]] przyczep podobiznę kierownika. Uwaga! Niektórzy kierownicy mogą nie poczuć ducha sportu ani fair play i ukarzą cię <s>czerwoną</s> zadrukowaną kartką (z nagłówkiem ''Wypowiedzenie umowy o pracę'').
* Zamiast rzutek można użyć łuku, ale to da podobny efekt, a co dopiero kusza.
* Cóż może być za przyjemniejszy dla biura sport niż [[hokej na lodzie|hokej]]? Kije z kartonu bądź pożyczone od sprzątaczek, za krążek posłuży popielniczka, a bramki zrobisz z pudłach po monitorach. Korytarz będzie idealny. Najlepiej taki z oknami lub szklanymi drzwiami, imitacja rozwalanej pleksy i kary ''delaying the game – puck's over the glass'' podniesie realizm gry.
* Jeśli w twoim biurze są odpowiednio duże drzwi, a akurat połamały wam się tekturowe kije, skombinuj jakieś drewniane [[coś|cosie]] na kształt lasek do hokeja na trawie. To nawet fajniejsze, bo i dziewczyny w minispódniczkach mogą grać bez obawy o urodę.
* Na hasło ''[[sport]] do biura'' kojarzy ci się [[baseball]]? I o to chodzi! Skombinować kije nawet prościej. A piłką może być wszystko, świetnie się nada pomarańcza.
* Futbol amerykański odpada, za mało miejsca by pomieścić taką liczbę chętnych do gry. Zamiast biura powstałaby rzeźnia. Chociaż, można zorganizować zawody [[ZUS]] Officials versus <nowiki><tu wstaw swoje miasto></nowiki> Suppliants.
* Futbol kopany jest wyjątkowo prosto zorganizować, więc na co czekasz? Przynoś gałę i jazda! Możesz „pożyczyć” od sąsiada, jego syna i tak już dawno bardziej interesuje [[amfetamina|kokszenie]] niż piłka.
* Bzdura, przecież wiadomo, że [[siatkówka plażowa]] jest najlepsza! A gdzie tu u licha widzisz piach i półnagich ludzi?! Hola, hola... Jeśli jesteś na urlopie, nie czytaj tego, zaśmiecasz transfer innym cierpiącym, którzy potrzebują pomocy już teraz!
* Jeśli jednak naprawdę masz takie ''widoki'' w pracy, to albo zmień dilera, albo nie narzekaj więcej i rzucaj się w wir zabawy.
* Są święta? Ubierz choinkę! Nawet jeśli to sierpniowe święto wojska polskiego.
* Jeśli już stoi, rozbierz ją i ubierz po swojemu.
* Ostatnie sześć słów brzmiało sprośnie? To może czas bliżej poznać jakąś uroczą asystentkę bądź nielichego managera... Kawa z automatu i długopis to trochę mało, ale na początek czemu nie. Ważne, by zaintrygować.
* Racja, wszyscy dobrze wiemy, że nie. Ważne, by wyglądać na bogatego. Zamów najdroższe capuccino.
* Dobrze, twój obiekt obejrzał się za tobą! Nieważne, że to dlatego, że masz plamę na spodniach. Skombinuj swój grafik tak, by wyjść razem z obiektem. Najlepiej czatuj pod drzwiami, i tak nic nie robisz, obiboku.
* Teraz jest problem, gdyż [[Daewoo Tico]] to lichy dresowóz (chociaż...), a miałeś być bogaty. Powiedz, że zostawiłeś Astona w warsztacie, albo nie przyjeżdżasz nim do pracy, bo jeszcze szef bawiąc się w gołębia usyfi koniec anteny. Pewnie nie zadziała, możesz więc dać się podwieźć, albo zaproponować spacer. Wiem, że nie wyjdzie – ale przynajmniej zostawisz dobre wrażenie (w końcu dbasz o ekologię – nogi, Tico i jazda we dwoje mniej szkodzą środowisku niż jeden zapewne forsowniejszy w takim przypadku rajd Astonem).
* Następnego dnia spróbuj ponownie, tylko się ogól/załóż krótszą kieckę (tu też przydałoby się ogolić). Resztę sobie dośpiewaj sam/a, co to, poradnia przedmałżeńska? Za takie usługi się płaci! A propos – nie zauważono, aby od ciebie wpłynęły należności za możliwość oglądania tych porad! Bulaj pieniążki, bo jeszcze odsetki za zwłokę policzymy i faktura taka przyjdzie, że szef od razu strzeli <s>sobie</s> tobie w czaszkę!
* Żart. Jeśli ktoś nie załapał i szuka numeru konta. Jeśli jednak już koniecznie chcesz coś wpłacać, to wybierz jakąś organizację charytatywną. Będziesz mieć co dopisać do CV (''aktywny sponsor bądź darczyńca dla Fundacji X'' brzmi dostojnie).
* Uknuj intrygę! Korzystając z nazwisk pracowników i sprzętu pod ręką, twórz historie o jakich się twórcom Mody na Sukces nie śniło! Zacznij od wypisania na drzwiach od kibelka frazy typu ''Milenka, kocham Cię. Gienek W'', oczywiście tak, aby i Milenka, i Gienek, i cała rzesza innych hien widziała. Na przeciwległych drzwiach dopisz ''Wolę Bogusia. Twoja Milenka''. Numer odstrzelisz, gdy w męskim dopiszesz ''Gienek, zdradzasz mnie z Milenką... Odchodzę do Romka. Koniec z nami, Boguś''. Stwórz dodatkowe przedmioty, dobra będzie różyczka i liścik do Milenki od rzekomego Gienka wydrukowany w dwóch egzemplarzach – jeden dla dziewczęcia, drugi na ogłoszeniach obok zawiadomienia o podwyżkach!
* Ukończ wyzwanie specjalne – wplątaj szefa i prezesa rady nadzorczej w finansowe zapaści z seksem w tle! Oczywiście wszystko na oczach współpracowników i żon ofiar! Gorzej, jeśli szef i prezes rady nadzorczej to ta sama osoba. Ale podobno w liście motywacyjnym masz dopisaną swoją cechę „kreatywność”, więc co się będę męczyć – wymyśl, z kim chcesz związać szefa.
* Zadanie finalne – umieść siebie w intrydze! Oczywiście jako kochanek/ukochana tego wspomnianego kilka punktów wyżej obiektu zainteresowań, ewentualnie jeszcze seksowniejszego i zyskaj na tym! ''Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą''...
* Naucz innych grać w CS-a albo Fifę. Zbyt trudne? Zainwestuj w Pegasusa, przynajmniej będzie czym grzać zimą, a na dodatek nasłuchasz się niezapomnianych „[[Contra (gra)|Contra, to były czasy]]!”, „[[Tank (gra)|Pilnuj orzełka na środku, baranie]]!” czy „[[Super Mario Bros|No jaki ciul z tego żółwia z młotkami]]!”
* Zostań bukmacherem. Obok typowania nudnych wyników brydża przyjmuj zakłady typu ''Kto najszybciej wyleci z pracy'' lub ''Którą asystentkę szef będzie podrywał jako pierwszą''. Tu możesz manipulować wynikami, przekupując ową asystentkę, by założyła krótszą spódniczkę lub powiększyła dekolcik – większa szansa zgarnięcia fortuny!
* Ogólnie urzędowe [[kasyno]] nie jest głupim pomysłem, bo zamiast na pieniądze można grać na sprawy do załatwienia, ale co na to petenci... W sumie, widział ktoś kiedyś urząd, w którym kogoś oni obchodzą? Nie! Wygraj więc wolne już dziś!
* Zaproponuj wszystkim lunch, z zaznaczeniem, że nie ty stawiasz! Każdy za swoje! Następnie śmiejcie się i obgadujcie co się da, poza szefem, bo taki mamy naród, że zawsze ktoś doniesie.
* <s>Wyluzuj</s> Wyczilałtuj się (cóż za piękna, modna nowomowa) razem ze współplemieńcami. Pomysłów na to jest sporo, od portali humorystycznych przez rozpuszczanie czekolady aż po bardziej radykalne, [[marihuana|zielone metody]].

== Event specjalny: biuro nielubianego pracownika! ==
[[Plik:Parkiet.jpg|right|thumb|220px|A to się kolega zdziwi... ''[[Sprzątaczka|Pani Jadziu]]! Mogłaby pani tu machnąć troszkę mopem?'']]
* Skórzane rękawiczki, skórzane ubranie (trudno, musisz pożyczyć leginsy od siostry, ale będzie niezastąpione). Zero odcisków!
* Włam się do biura nielubianego kolegi/namolnej koleżanki. Koniecznie niekonwencjonalnie. Otworzyć zamek pomarańczą? Oczywiście! Zrobić czołg z deski klozetowej? Jak najbardziej, ale czołg [[T-34|wymaga jeszcze trzech pancernych i sabaki]].
* W ostateczności użyj wytrycha albo przekup ciecia.
* Jesteś już na wrogim terytorium. Zacznij od rzeczy osobistych. Jakaś fotografia na biurku? Nożyczki, drukarka, troszkę kleju i zamiast zdjęcia z sympatią mamy zdjęcie z odwróconym plecami dowolnym członkiem formacji Łowcy.B lub gigantycznym, mechanicznym termitem na tle zalewanego powodzią Nowego Jorku.
* Następna kolejność – prywatne używki. Na pewno gdzieś nieopodal schowane są papierosy albo coś jeszcze gorszego. Zanurzenie ich w benzynie to kiepski pomysł, ale już przyklejenie do sufitu za pomocą Super Glue brzmi kusząco.
* W tym biurze jest komputer? Jeśli wspomniane komponenty są słabsze niż w twoim, pora się zająć pogrzebaniem w danych. Ile dusza zapragnie. Wszelkie zestawienia, [[korupcja|zwycięskie przetargi]], tabele powywracaj do góry nogami i wydrukuj, zastępując nimi prawdziwe dane w teczkach.
* Przemieszaj wszystko, co się da po wszelkich folderach.
* Nie zapomnij też zapchać kolejki do drukarki sieciowej. Na tego pracownika wkurzą się wszyscy.
[[Plik:Informatyk.jpg|right|thumb|220px|Wyglądasz tak? To jednak nie czytało się dokładnie, co? Już ja ci zaraz dam wypłatę, hoho, pół roku zaległości]]
* Podkręć procesor na tyle, aby komputer się uruchomił, ale już odpalenie [[Notatnik]]a było ponad jego siły. Na sto procent weźmie pecet pod pachę i zaniesie do serwisu.
* Jeśli ma jakieś kwiatki na parapecie, nie zapomnij dosiać mu tam chwastów. Ewentualnie nie bądź brutalny dla roślinki, zabierz ją ze sobą i podaruj koleżance.
* Trochę papierów spal, trochę pozamieniaj, a z reszty stwórz piękną tapetę.
* Miej też przy sobie spray, to zrobisz dodatkowo ładne kolorki i wzorek w kształcie karykatury szefa.
* I dodatkowo kasetony z segregatorów. Wiszące, proszę, jak się lansuje.
* Jeśli przez to wrogie biuro przebiega instalacja wodna, zrób jej ujście pod podłogą. Błyskawicznie rosną szanse na urlop, a dodatkowo w perspektywie można urządzać sobie biurowe grzybobranie.
* Zamaluj szyby mydłem albo zabij je dyktą. Przykręcanie do framugi blachy falistej albo wykładanie okna azbestem robi za dużo hałasu.
* Wszelkie przyrządy biurowe mają się znaleźć w twoich kieszeniach, a następnie na czarnym rynku.
* I na koniec wspaniała zabawa zapalniczkowym miotaczem ognia, siekierą i bejsbolem.
* Wspaniałe zdjęcie zdziwionej miny wroga po powrocie z urlopu. Facebook. Relaks, następny poniedziałek zapowiada się wyśmienicie!

== Jeśli już naprawdę nie masz co robić... ==
Jeśli żadne zajęcie nie powiodło się, pozmywaj naczynia w pomieszczeniu socjalnym albo odkurz stare karty pracownicze. Najlepiej jednak byłoby, gdybyś zamiast bumelował za podatniczą krwawicę, zajął się swoją robotą i nie kombinował więcej! Do roboty! Już piętnasta? Weźmiesz nadgodziny! DO ROBOTY!

== Zobacz też ==
* [[Biuro (amerykański serial telewizyjny)|Jak nie zdechnąć z nudów w biurze]] – wersja kinowa

[[Kategoria:Poradniki|Biurze, jak nie zdechnąć z nudów w]]

Wersja z 19:35, 5 paź 2011

Parser nie mógł rozpoznać (błąd składni): {\displaystyle W tym miejscu wprowadź wzór}