Nonźródła:Podróż Hitlera na cmentarz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (kat.)
 
M (→‎top: bot wprowadza drobne poprawki)
Znacznik: przez API
 
(Nie pokazano 7 wersji utworzonych przez 4 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
'''Podróż Hitlera na cmentarz''' – utwór napisany przez [[Wisława Szymborska|Wisławę Szymborską]] na zakończenie drugiej wojny światowej.
'''Podróż Hitlera na cmentarz''' – utwór napisany przez Wisławę Szymborską na zakończenie drugiej wojny światowej.


<br>''Wiosna, lato, jesień, zima,''
<br>''Pojedziemy do Berlina,''
<br>''A w Berlinie w magazynie,''
<br>''Siedzi kubek na sprężynie,''
<br>''A sprężyna się wygięła''
<br>''I [[Adolf Hitler|Hitlerka]] w łeb walnęła,''
<br>''Więc hitlerek wziął rowerek,''
<br>''Pojedziemy na spacerek,''
<br>''Na spacerku dodał gazu,''
<br>''Wylądował na cmentarzu,''
<br>''Na cmentarzu wielkie krzyki,''
<br>''Bo się biją nieboszczyki,''
<br>''I nieboszczyk wziął badyla,''
<br>''I uderzył "krokodyla",''
<br>''Więc krokodyl wziął grubszego,''
<br>''I uderzył kościelnego,''
<br>''A kościelny wpadł do grobu mówiąc:''
<br>''DZIĘKI BOGU!''


''<poem>
[[Kategoria:Nonźródła|{{PAGENAME}}]]
Wiosna, lato, jesień, zima,
pojedziemy do Berlina.
A w Berlinie w magazynie,
siedzi kubek na sprężynie,
a sprężyna się wygięła
i [[Adolf Hitler|Hitlerka]] w łeb walnęła.
Więc Hitlerek wziął rowerek,
pojedziemy na spacerek.
Na spacerku dodał gazu,
wylądował na cmentarzu,
na cmentarzu wielkie krzyki,
bo się biją nieboszczyki.
I nieboszczyk wziął badyla,
i uderzył krokodyla.
Więc krokodyl wziął grubszego
i uderzył kościelnego.
A kościelny wpadł do grobu, mówiąc:
Dzięki Bogu!
</poem>''

[[Kategoria:Nonźródła – liryka|{{PAGENAME}}]]

Aktualna wersja na dzień 11:37, 16 lut 2017

Podróż Hitlera na cmentarz – utwór napisany przez Wisławę Szymborską na zakończenie drugiej wojny światowej.


Wiosna, lato, jesień, zima,
pojedziemy do Berlina.
A w Berlinie w magazynie,
siedzi kubek na sprężynie,
a sprężyna się wygięła
i Hitlerka w łeb walnęła.
Więc Hitlerek wziął rowerek,
pojedziemy na spacerek.
Na spacerku dodał gazu,
wylądował na cmentarzu,
na cmentarzu wielkie krzyki,
bo się biją nieboszczyki.
I nieboszczyk wziął badyla,
i uderzył krokodyla.
Więc krokodyl wziął grubszego
i uderzył kościelnego.
A kościelny wpadł do grobu, mówiąc:
Dzięki Bogu!