Porucznik Rżewski: Różnice pomiędzy wersjami
Znacznik: edytor wizualny |
M (Typografia) |
||
Linia 3: | Linia 3: | ||
== Postacie z historii o Rżewskim == |
== Postacie z historii o Rżewskim == |
||
* '''porucznik Dmitrij Rżewski''' – bo jakżeby inaczej! |
* '''porucznik Dmitrij Rżewski''' – bo jakżeby inaczej! |
||
* '''Natasza Rostowa''' – ukochana bratnia dusza Rżewskiego, a także żona Bezuchowa. Nie jest mu jednak wierna i zdradza go z Rżewskim zawsze i wszędzie. Piękna, młoda arystokratka. |
* '''Natasza Rostowa''' – ukochana bratnia dusza Rżewskiego, a także żona Bezuchowa. Nie jest mu jednak wierna i zdradza go z Rżewskim zawsze i wszędzie. Piękna, młoda arystokratka. |
||
Linia 27: | Linia 26: | ||
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem. |
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem. |
||
– Poruczniku – rzekł major. – Widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. A i ile pije i jak baluje! Mnie zawsze brakuje |
– Poruczniku – rzekł major. – Widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. A i ile pije i jak baluje! Mnie zawsze brakuje pieniędzy… |
||
– A co pan robi z pensją, panie majorze? – zapytał z troską Rżewski. |
– A co pan robi z pensją, panie majorze? – zapytał z troską Rżewski. |
||
Linia 44: | Linia 43: | ||
– Panie poruczniku, nie szkoda tak panu pieniędzy? Przecież taka impreza będzie kosztować całą wygraną! |
– Panie poruczniku, nie szkoda tak panu pieniędzy? Przecież taka impreza będzie kosztować całą wygraną! |
||
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. Tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię |
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. Tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los… I tak w kółko, podporuczniku, w kółko! |
||
=== Stan zdrowia porucznika Rżewskiego === |
=== Stan zdrowia porucznika Rżewskiego === |
||
Linia 54: | Linia 53: | ||
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił: |
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił: |
||
– Nisko leci. Chyba na deszcz się |
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi… Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski. |
||
=== Z młodości porucznika Rżewskiego === |
=== Z młodości porucznika Rżewskiego === |
||
Linia 63: | Linia 62: | ||
Rżewski tańczy z gubernatorową. |
Rżewski tańczy z gubernatorową. |
||
– Jestem panią oczarowany, ''madame''! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu! |
|||
=== Szlachetny porucznik Rżewski === |
=== Szlachetny porucznik Rżewski === |
||
Linia 70: | Linia 69: | ||
– Wspaniale! Jak pan to zrobił? |
– Wspaniale! Jak pan to zrobił? |
||
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie |
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej… |
||
=== Porucznik Rżewski nie kłamie === |
=== Porucznik Rżewski nie kłamie === |
||
Linia 77: | Linia 76: | ||
– Deszcz? – spytała Natasza Roztowa. |
– Deszcz? – spytała Natasza Roztowa. |
||
– Nie, |
– Nie, wiatr… |
||
=== Wspomnienia porucznika Rżewskiego === |
=== Wspomnienia porucznika Rżewskiego === |
||
Linia 93: | Linia 92: | ||
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową. |
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową. |
||
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan |
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie – zwraca uwagę dama. – Chyba ma pan brudne skarpety. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć! |
||
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą. |
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą. |
||
Linia 104: | Linia 103: | ||
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku. |
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku. |
||
– Czy pan, panie poruczniku – |
– Czy pan, panie poruczniku – spytał go współpasażer otwierając okno. – Wymienia czasami skarpetki? |
||
– Oczywiście, ale tylko na wódkę! |
– Oczywiście, ale tylko na wódkę! |
||
=== Porucznik Rżewski w Paryżu === |
=== Porucznik Rżewski w Paryżu === |
||
Za butelką wódki w paryskiej kafejce siedzą porucznik Rżewski i książę Golicyn. Orkiestra zaczyna grać ''Emigranckie tango'' |
Za butelką wódki w paryskiej kafejce siedzą porucznik Rżewski i książę Golicyn. Orkiestra zaczyna grać ''Emigranckie tango''. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
=== Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego === |
=== Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego === |
||
Linia 120: | Linia 117: | ||
– Tańczy pan, poruczniku? |
– Tańczy pan, poruczniku? |
||
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się |
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się kretynów… |
||
– A czytał pan może ''Wojnę i pokój''? |
– A czytał pan może ''Wojnę i pokój''? |
||
– Ja?! ''Wojnę i pokój''?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a |
– Ja?! ''Wojnę i pokój''?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a później… |
||
– A czy podoba się panu Paryż? |
– A czy podoba się panu Paryż? |
||
– Paryż-raryż |
– Paryż-raryż. Kurde no, przecież to porąbane miasto! Jak ja nienawidzę Paryża… Bulwary, uliczki… Czym tu się motłoch tak jara, no?! Żmierinka to dopiero miasto! I na fortepian nasikać można i dziewczynki poobmacywać… |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
– Nie! |
– Nie! |
||
– Poruczniku, |
– Poruczniku, a… |
||
– Nie, odczep się wreszcie babo durna! |
– Nie, odczep się wreszcie babo durna! |
||
Linia 140: | Linia 136: | ||
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi. |
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi. |
||
– Ot, poszła sobie |
– Ot, poszła sobie – mruczy Rżewski ze smutkiem. – I znów nie udało się zawrzeć znajomości… |
||
=== Standardy higieny porucznika Rżewskiego === |
=== Standardy higieny porucznika Rżewskiego === |
||
Linia 164: | Linia 160: | ||
Za nim wychodzi z namiotu Natasza i mówi, ziewając: |
Za nim wychodzi z namiotu Natasza i mówi, ziewając: |
||
– Poruczniku! Na początek zdejmijcie z głowy prezerwatywę, a potem prowadźcie tą dyskusję dalej |
– Poruczniku! Na początek zdejmijcie z głowy prezerwatywę, a potem prowadźcie tą dyskusję dalej. |
||
=== Dyskrecja porucznika Rżewskiego === |
=== Dyskrecja porucznika Rżewskiego === |
||
Rżewski umówił się na nocną schadzkę w hotelu. Dama, przez baczenie na swą reputację, rzekła mu: |
Rżewski umówił się na nocną schadzkę w hotelu. Dama, przez baczenie na swą reputację, rzekła mu: |
||
– Poruczniku, widzę was o północy. Tylko na Boga, zdejmijcie buty |
– Poruczniku, widzę was o północy. Tylko na Boga, zdejmijcie buty. |
||
Wybiła północ. Cały hotel śpi. Nagle rozlega się głośny stukot. Z pokoju, tylko w koszulę nocą odziana dama wybiega i widzi, jak korytarzem idzie porucznik. |
Wybiła północ. Cały hotel śpi. Nagle rozlega się głośny stukot. Z pokoju, tylko w koszulę nocą odziana dama wybiega i widzi, jak korytarzem idzie porucznik. |
||
– Rżewski, co to znaczy?! Miał pan iść |
– Rżewski, co to znaczy?! Miał pan iść boso… |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
– To co to tak stuka?! |
– To co to tak stuka?! |
||
Linia 187: | Linia 182: | ||
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego. |
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego. |
||
– Podporuczniku! – pyta major Bezuchow. – A gdzie to pan porucznik |
– Podporuczniku! – pyta major Bezuchow. – A gdzie to pan porucznik? |
||
– Powiedział, że wpadnie za dwie godziny, jak da radę. |
– Powiedział, że wpadnie za dwie godziny, jak da radę. |
||
Linia 193: | Linia 188: | ||
– A jak nie da? |
– A jak nie da? |
||
– To za 10 |
– To za 10 minut… |
||
=== Porucznika Rżewskiego nie oszukasz === |
=== Porucznika Rżewskiego nie oszukasz === |
||
Linia 209: | Linia 204: | ||
– Pięć – mówi major Rublow z nieukrywaną dumą. |
– Pięć – mówi major Rublow z nieukrywaną dumą. |
||
– Na pewno pan nie pali |
– Na pewno pan nie pali? |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
– Siedem – mówi hardo kapitan Iwanow. |
– Siedem – mówi hardo kapitan Iwanow. |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
– Oczywiście. |
– Oczywiście. |
||
Linia 221: | Linia 213: | ||
– Piętnaście – oświadcza porucznik Rżewski. |
– Piętnaście – oświadcza porucznik Rżewski. |
||
– |
– Ooo… pewnie pan nie pali? |
||
– Palę co chwila. |
– Palę co chwila. |
||
Linia 231: | Linia 223: | ||
– To jakże to tak piętnaście razy w noc? |
– To jakże to tak piętnaście razy w noc? |
||
– Co ja mogę |
– Co ja mogę powiedzieć… Po prostu lubię tę robotę. |
||
=== Bohaterski zdobywca porucznik Rżewski === |
=== Bohaterski zdobywca porucznik Rżewski === |
||
– Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw |
– Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw zdobyć… |
||
– Uuuuurraaaa! – ryknął Rżewski i rzucił się na Nataszę. |
– Uuuuurraaaa! – ryknął Rżewski i rzucił się na Nataszę. |
||
Linia 241: | Linia 233: | ||
Tańczy Rżewski z Nataszą. W pewnym momencie nachyla się do niej i szepcze namiętnie: |
Tańczy Rżewski z Nataszą. W pewnym momencie nachyla się do niej i szepcze namiętnie: |
||
– Ale u was |
– Ale u was szyja… |
||
– Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Natasza. |
– Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Natasza. |
||
– To się myć |
– To się myć trzeba… |
||
=== Smutny koniec porucznika Rżewskiego === |
=== Smutny koniec porucznika Rżewskiego === |
Wersja z 10:01, 17 mar 2021
Porucznik Dmitrij Rżewski – porucznik wojsk carskiej Rosji, dumny arystokrata, Stirlitz swoich czasów, utracjusz nad utracjusze, dzielny huzar, ambasador kultury osobistej, niezrównany miłośnik kobiet (i nie tylko), kochanek niewybredny, znawca i koneser alkoholi wszelakich, śmiertelny wróg nudy, poliglota znający trzy słowa po francusku, celebryta, ulubieniec wyższych sfer, animator zabaw dla dorosłych, postać kultowa, rosyjski bohater narodowy. Swym stylem życia zawstydził by i Rolling Stonesów. Subtelny w mowie, w uczynkach ostrożny. Przy okazji bohater niezliczonych anegdot i opowiastek pokazujących w odrobinę krzywym zwierciadle jego nienaganne maniery, wyczucie taktu i elokwencję. Portretowany w filmach, teatrach i niezliczonych dowcipach. Słowem, człowiek renesansu.
Postacie z historii o Rżewskim
- porucznik Dmitrij Rżewski – bo jakżeby inaczej!
- Natasza Rostowa – ukochana bratnia dusza Rżewskiego, a także żona Bezuchowa. Nie jest mu jednak wierna i zdradza go z Rżewskim zawsze i wszędzie. Piękna, młoda arystokratka.
- major Pierre Bezuchow – mąż Rostowej, dobry przyjaciel Rżewskiego, który nie podejrzewa go o romans ze swoją żona.
- podporucznik (zwany też kornetem) – asystent i adiutant Rżewskiego, służący mu za głos rozsądku, którego ten jednak nie słucha.
Dzieje porucznika Rżewskiego
Zdarzenia z burzliwych dziejów dzielnego porucznika.
Porucznik Rżewski, najlepszy jeździec Rosji
Jako jeden z najlepszych żołnierzy w carskiej Rosji, porucznik Rżewski dysponował wieloma umiejętnościami.
Pewnego razu zazdrosny mąż nakrył Rżewskiego w objęciach swej żony. Ten czym prędzej wyskoczył przez okno, wylądował na ganku, po czym wskoczył na siodło i pocwałował majdanem, aż się za nim kurzyło. W pewnej chwili jednak zreflektował się, że czegoś mu brakuje.
– A koń gdzie?
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
Wspaniały kompan porucznik Rżewski
Pewnego razu pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka. Pierwszego dnia wojacy wypili cały zapas wódki, po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmę, zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały samogon miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki…
Porucznik Rżewski, człowiek z głową do interesów
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem.
– Poruczniku – rzekł major. – Widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. A i ile pije i jak baluje! Mnie zawsze brakuje pieniędzy…
– A co pan robi z pensją, panie majorze? – zapytał z troską Rżewski.
– Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać.
– Nie umie pan postępować z kobietami, panie majorze! Kiedy nie chce dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da!
Major wrócił do domu i robi tak, jak mu poradził mu porucznik. Podszedł od tyłu do żony, objął ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi:
– Ach, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?
Szczęściarz nad szczęściarze: porucznik Rżewski
Rżewski wygrał na loterii. Zamówił najdroższego szampana, kawior i zorganizował bal, jakiego miasto nie widziało. Damy tańczą z oficerami, wódka płynie strumieniami, wszyscy szczęśliwi. Zniesmaczony podporucznik pyta:
– Panie poruczniku, nie szkoda tak panu pieniędzy? Przecież taka impreza będzie kosztować całą wygraną!
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. Tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los… I tak w kółko, podporuczniku, w kółko!
Stan zdrowia porucznika Rżewskiego
Rżewski słynął z doskonałego stanu zdrowia i do lekarza nie chodził zbyt często. Razu jednego poszedł jednak i oto powiedział medykowi:
– Doktorze, po raz kolejny powtarzam, że to tylko wstążka z gorsetu Nataszy Rostowej, który rozwiązywałem bez używania rąk, a nie tasiemiec!
Porucznik Rżewski, król podrywu
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił:
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi… Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski.
Z młodości porucznika Rżewskiego
Młody porucznik Rżewski przybył do Warszawy po raz pierwszy. Pułkownik od razu polubił młodzieńca i postanowił zabrać go na bal do gubernatora. Przed wejściem do sali balowej powiedział mu:
– Przedstawię pana gubernatorowej. Zaprosi ją pan do tańca i powie parę komplementów.
Rżewski tańczy z gubernatorową.
– Jestem panią oczarowany, madame! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu!
Szlachetny porucznik Rżewski
– Uratowałem dzisiaj kobietę przed gwałtem – chwali się porucznik Rżewski podporucznikowi.
– Wspaniale! Jak pan to zrobił?
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej…
Porucznik Rżewski nie kłamie
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Roztową. W pewnym momencie poprosił ją o wybaczenie i odszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
– Deszcz? – spytała Natasza Roztowa.
– Nie, wiatr…
Wspomnienia porucznika Rżewskiego
Rżewski przechadza się z kapitanem urokliwymi uliczkami stolicy. Panowie od razu się polubili i rozmawiają na swobodne tematy.
– Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby? – zapytał kapitan.
– Nawet dwa! – Rżewski uśmiechnął się spod wąsa. – Polowanie i kobiety.
– O, to ciekawe. Na co pan polował?
– Na kobiety.
Elegant porucznik Rżewski
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową.
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie – zwraca uwagę dama. – Chyba ma pan brudne skarpety. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
– Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie! – Natasza Roztowa wyraźnie się niecierpliwi. – Nie zdjął pan?!
– Ależ zdjąłem! – broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpety spod munduru.
Porucznik Rżewski, człowiek interesu
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku.
– Czy pan, panie poruczniku – spytał go współpasażer otwierając okno. – Wymienia czasami skarpetki?
– Oczywiście, ale tylko na wódkę!
Porucznik Rżewski w Paryżu
Za butelką wódki w paryskiej kafejce siedzą porucznik Rżewski i książę Golicyn. Orkiestra zaczyna grać Emigranckie tango. – Ech… czuję taką tęsknotę za ojczyzną – wzdycha Rżewski. – Tak by się chciało, choćby zaraz wskoczyć na scenę i nasikać do tego białego fortepianu! – Nie można drogi panie, to nie Rosja – smutno odpowiada Golicyn. – Francuzi nie zrozumieją, swołocze…
Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego
Rżewski poszedł na bal. Pali papierosa, bacznie obserwując tańczące z oficerami damy. Nagle podchodzi do niego urocza niewiasta.
– Tańczy pan, poruczniku?
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się kretynów…
– A czytał pan może Wojnę i pokój?
– Ja?! Wojnę i pokój?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a później…
– A czy podoba się panu Paryż?
– Paryż-raryż. Kurde no, przecież to porąbane miasto! Jak ja nienawidzę Paryża… Bulwary, uliczki… Czym tu się motłoch tak jara, no?! Żmierinka to dopiero miasto! I na fortepian nasikać można i dziewczynki poobmacywać… – Poruczniku, a czy…?
– Nie!
– Poruczniku, a…
– Nie, odczep się wreszcie babo durna!
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi.
– Ot, poszła sobie – mruczy Rżewski ze smutkiem. – I znów nie udało się zawrzeć znajomości…
Standardy higieny porucznika Rżewskiego
Natasza Rostowa tańczy na balu z oficerami.
– Jajcew, ma pan kurz na mundurze – mówi złośliwa dama.
Kapitan wybiega z balu i płacze w krzakach.
– Kozakow, ma pan zakurzone spodnie.
Major wybiega z balu, idzie prosto na dworzec i już nigdy nie pojawia się w stolicy.
– Rżewski, ma pan kurz na butach.
– To nie kurz, to psia kupa. Jak przyschnie to sama odpadnie.
Rozrywkowy porucznik Rżewski
Po nocnej burzy i wielkiej pijatyce wyczołguje się z namiotu porucznik Rżewski. Rozgląda się wokół i filozoficznie ogłasza wszem i wobec:
– Boże, jaka mgła!
Za nim wychodzi z namiotu Natasza i mówi, ziewając:
– Poruczniku! Na początek zdejmijcie z głowy prezerwatywę, a potem prowadźcie tą dyskusję dalej.
Dyskrecja porucznika Rżewskiego
Rżewski umówił się na nocną schadzkę w hotelu. Dama, przez baczenie na swą reputację, rzekła mu:
– Poruczniku, widzę was o północy. Tylko na Boga, zdejmijcie buty.
Wybiła północ. Cały hotel śpi. Nagle rozlega się głośny stukot. Z pokoju, tylko w koszulę nocą odziana dama wybiega i widzi, jak korytarzem idzie porucznik.
– Rżewski, co to znaczy?! Miał pan iść boso… – Buty mam w rękach – odpowiada Rżewski.
– To co to tak stuka?!
– Ostrogi.
Porucznik Rżewski przesadził
Porucznik Rżewski wypił dwa litry wódki na balu i zaczął się narzucać damom. Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć.
Punktualność porucznika Rżewskiego
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego.
– Podporuczniku! – pyta major Bezuchow. – A gdzie to pan porucznik?
– Powiedział, że wpadnie za dwie godziny, jak da radę.
– A jak nie da?
– To za 10 minut…
Porucznika Rżewskiego nie oszukasz
Rżewski tańczy na balu z siedemnastoletnią Olgą Iwanowną.
– A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki?
– Bo ja noszę zawsze białe rękawiczki.
– A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja od dwudziestu lat noszę białe kalesony, a tyłek wciąż czerwony i pryszczaty.
Porucznik Rżewski, specjalista
Oficerowie w pułku zrobili konkurs – kto ile razy zadowoli kobietę w ciągu nocy.
– Pięć – mówi major Rublow z nieukrywaną dumą.
– Na pewno pan nie pali? – Oczywiście. – Siedem – mówi hardo kapitan Iwanow. – Na pewno pan nie pali, nie pije?
– Oczywiście.
– Piętnaście – oświadcza porucznik Rżewski.
– Ooo… pewnie pan nie pali?
– Palę co chwila.
– Nie pije?
– Piję litrami. I tylko mocne trunki.
– To jakże to tak piętnaście razy w noc?
– Co ja mogę powiedzieć… Po prostu lubię tę robotę.
Bohaterski zdobywca porucznik Rżewski
– Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw zdobyć…
– Uuuuurraaaa! – ryknął Rżewski i rzucił się na Nataszę.
Komplemenciarz porucznik Rżewski
Tańczy Rżewski z Nataszą. W pewnym momencie nachyla się do niej i szepcze namiętnie:
– Ale u was szyja…
– Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Natasza.
– To się myć trzeba…
Smutny koniec porucznika Rżewskiego
– Poruczniku Rżewski, czy w czasie ostatniego stosunku używał pan prezerwatywy?
– Panie doktorze, dlaczego pan wymówił słowo „ostatni” tak ponuro?