Nonźródła:Planeta Mołdawia (sezon 3): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Ale ze mnie lama, wandalizuję Nonsensopedię...)
Linia 1: Linia 1:
Fajnie był już odcinek ;]
[[Kategoria:Nonźródła|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Planeta Mołdawia]]

[[Plik:Planetamoldawia.jpg|right|thumb|Kultowy już znak rozpoznawczy serialu]]

Zapraszamy państwa na trzeci sezon popularnego serialu telewizyjnego [[Planeta Mołdawia]]! Jeśli trafiłeś tu nie widząc poprzednich odcinków zajrzyj do odcinków [[Nonźródła:Planeta Mołdawia (sezon 1)|sezonu 1]] albo [[Nonźródła:Planeta Mołdawia (sezon 2)|sezonu 2]].

Produced by: Seth MacFarlane Created and written by: Ptok Bentoniczny Directed by: Matt Stone&Trey Parker Executive Producer: Steve Carell

'''Uwaga!!! Mimo wzorowania się na rzeczywistości, postaci i wydarzenia przedstawione w serialu są fikcyjne. Ze względu na możliwe urażanie uczuć niektórych osób, serial nie powinien być oglądany.'''

==Odcinek 25 („Miracle of love”/„Cud miłości”)==
''Tyraspol. Stolica Naddniestrza. Szpital. Sala w której leży będący w stanie [[śpiączka|comy]] Igor Smirnov''

'''Lekarz'''<br>
Jego stan nie tylko się nie zmienia, ale wręcz pogarsza.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Nie mógł mi pan tego powiedzieć przez telefon. Nie żebym była jakoś zajęta, ale...

'''Lekarz'''<br>
No... Mogłem, ale rzecz w tym, że pani jest obecnie p.o. prezydenta Naddniestrza.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Którą to posadę zdobyłam podstępem.

'''Lekarz'''<br>
Tak... Co ja mówiłem. Ach tak. Pomyślałem, że Naddniestrze jest cholernie bogate... Może mogłaby pani zamówić tu jakichś światowej klasy lekarzy. Jako p.o prezydenta może pani podjąć taką decyzję.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Tak... Niech będzie.

'''Lekarz'''<br>
Zrobiłem listę najlepszych i najbardziej cenionych, a przy tym najdroższych, lekarzy świata.

''Lekarz podaje listę lekarzy Zinaidzie.''

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Hm... Na pierwszym miejscu jest dwóch lekarzy... Zamów ich. Masz tu czek in blanco z podpisem Igora. Mam jeszcze kilka takich.

''W tym momencie słychać odgłos przelewanej wody. Lekarz i Zinaida obracają się w stronę Igora, który właśnie nieświadomie oddał mocz.''

'''Lekarz'''<br>
Uhm... Zapomniałem założyć nowy cewnik... Siostroooo!!!!

''Czołówka''

Voronin:''It seems today, that all you see is USA in radio and Russia on TV''<bR>
Gerceanii:''But where are all those noble countries, that used to rule in that world?''<br>
All:''How good there is a Mol-do-va(aaa)!!!''<br>
All:''You can say all about us but you cannot beat us''<br>
Voronin:''Though we are so poor that''<br>
Gerceanii:''You want cry!''<Br>
All:''This... is... Planet... Mol-do-va(aaaa)!!!!''<br>

''Szpital w Tyraspolu.''

'''Lekarz'''<br>
Cieszę się, że panowie przyjechali. Naprawdę się cieszę.

'''Dr Dom'''<br>
Za taki hajs pojechałbym na biegun w slipkach.

'''Dr Koks'''<br>
Ja muszę jeździć na każde wezwania o każdej porze dnia i nocy, bo jakiś stażysta zdrętwiał, gdy kroplówka zamiast do wenflonu lała mu się na spodnie.

''Dr Dom obraca się w stronę Igora.''

'''Dr Dom'''<br>
Wezwaliście mnie i jego w sprawie tamtego gościa?

'''Lekarz'''<br>
Tak...

'''Dr Dom'''<br>
To trup. Z karty wynika, że spadł z dużej wysokości. Umrze za tydzień czy dwa lata. To mogę wziąć już kasę i wrócić do domu?

'''Lekarz'''<br>
Tak... ''Chwila ciszy.'' Tak czy inaczej, dziękuję w imieniu pani p.o. prezydenta, Zinady Gerceanii za przybycie. Chciałbym abyście zapoznali się teraz z naszym pacjentem w śpiączce...

'''Dr Koks'''<br>
Jak w śpiączce to nie ucieknie. A jak się obudzi, tym lepiej. Idę wziąć prysznic. W samolocie było dosyć duszno.

'''Dr Dom'''<br>
Chodciaż z drugiej strony chętnie zobaczę jak pan Drugi Doktor będzie mu robić serię niepotrzebnych badań. To będzie jak molestowanie trupa. Może być śmiesznie. ''Zwraca się konkretnie do Koksa.'' Pana też śmieszy nekrofilia?

''Dr Koks patrzy spode łba na Doma, po czym odwraca się na pięcie i odchodzi. Zapada niezręczna cisza przerwana charknięciem nieprzytomnego Igora.''

'''Dr Dom'''<br>
Idę się sztachnąć.

''Dr Dom odchodzi.''

'''Lekarz'''<br>
Życie... Pójdę zabić jakiegoś pacjenta.

''Trochę później. Dr Koks i Dr Dom stoją nad łóżkiem Igora. Milczą.''

'''Dr Dom'''<br>
Powiedz to pierwszy.

'''Dr Koks'''<br>
Nie będziesz mi mówić co mam robić.

'''Dr Dom'''<br>
To co mu jest?

'''Dr Koks'''<br>
Ma śpiączkę.

'''Dr Dom'''<br>
A jednak to powiedziałeś. Brawo, Kapitanie Oczywisty!

'''Dr Koks'''<br>
Milcz. Nie będę słuchał jakiegoś dyletanta. Zamiast tego zrobię mu badania i znajdę przyczynę jego śpiączki.

'''Dr Dom'''<br>
Powodzenia. Swoją drogą wezwali nas tu bo jesteśmy tak samo dobrzy. A skoro ja jestem dyletantem, to ty też. Kto się przezywa sam się tak nazywa... ''Odwraca się i idzie o lasce.'' Ja się pójdę sztachnąć.

''Trochę później.''

'''Lekarz'''<br>
Czy znaleźliście już przyczynę śpiączki?

'''Dr Koks'''<br>
Wezwałeś mnie tu, płacisz mi, a ja robię co do mnie należy. Nie przeszkadzaj. Za to mógłbyś porozmawiać z panem Heroiną, aby wziął się do roboty.

''Lekarz podnosi brwi ze zdziwienia i idzie do pokoju lekarskiego.''

'''Lekarz'''<br>
Co pan...

'''Dr Dom'''<br>
Piję wódę. Ale idź stąd, bo lubię pić w samotności.

'''Lekarz'''<br>
Miał pan leczyć prezydenta!

'''Dr Dom'''<br>
I zrobię to.

'''Lekarz'''<br>
Nic pan jeszcze nie zrobił.

'''Dr Dom'''<br>
Jako lekarz nie powinien pan kwestionować metod kolegów, jeżeli nie jest pan na sympozjum.

'''Lekarz'''<br>
Ale pan tylko chleje i ćpa.

'''Dr Dom'''<br>
Myślę!

''Lekarz rzuca pod nosem przekleństwo i wychodzi.''

'''Dr Dom'''<br>
Fajny kubek. ''Patrzy na kubek z twarzą Lekarza, po czym zrzuca go z biurka swoją laską. Kubek pęka w drobny mak.'' Skurwiel.

''Sala rezonansu magnetycznego. Dr Koks obserwuje badanie Igora. Przychodzi Dr Dom.''

'''Dr Dom'''<br>
No i co Koksiku. Znalazłeś już coś?

'''Dr Koks'''<br>
Jak na razie nic.

'''Dr Dom'''<br>
Tracisz czas.

'''Dr Koks'''<br>
Zasadniczo to ty tracisz czas.

'''Dr Dom'''<br>
Zasadniczo to ja się dobrze bawię. Zaprosiłbym cię do siebie na wódkę, ale przypomniałem sobie, że nie piję z gejami.

'''Dr Koks'''<br>
Odwołaj to!

''Dr Dom odchodzi bez słowa.''

'''Dr Koks'''<br>
UHHHH!!! Wracaj tu!

''Dr Koks idzie za Domem, obraca go i krzyczy mu w twarz.''

'''Dr Koks'''<br>
Przede wszystkim jestem lekarzem i to ja uratuję tego pacjenta! Wybudzę go ze śpiączki albo przynajmniej dowiem się co mu jest! A ty mi w tym nie przeszkodzisz! Nie będziesz mnie odwodził od badań i robił wody z mózgu.

'''Dr Dom'''<br>
No a właśnie, że będę.

''Dr Koks uderza pięścią w twarz Doma.''

'''Dr Dom'''<br>
Dzięki. Teraz mogę zrobić to.

''Dr Dom uderza Koksa laską między nogi. Koks się ugina i trzyma między nogami sycząc z bólu.''

'''Dr Koks'''<br>
Ożesz ty!

'''Dr Dom'''<br>
Mówię ci, że tracisz tylko czas.

'''Dr Koks'''<br>
Zobaczymy!

''Dom odchodzi, a Koks pada na ziemię jęcząc z bólu.''

''Znacznie później. Pokój lekarski. Koks ogląda wyniki rezonansu i tomografii.''

'''Dr Koks'''<br>
Badania nic nie wykazały.

'''Dr Dom'''<br>
Mówiłem ci, że tracisz czas.

'''Dr Koks'''<br>
Skąd niby?

'''Dr Dom'''<br>
Bo jestem spostrzegawczy. Później ci powiem. Na razie zrób mu masę innych niepotrzebnych badań, kolonoskopię, morfologię, biopsję mózgu i punkcję szyjną.

'''Dr Koks'''<br>
To go może zabić.

'''Dr Dom'''<br>
Możliwe. Ale co go nie zabije to go wzmocni.

'''Dr Koks'''<br>
Uważasz, że jak ktoś straci ręce i nogi w wypadku, to zostanie wzmocniony?

'''Dr Dom'''<br>
Hm... Nie patrzyłem na to w ten sposób. Choć rozumiem, że twoi pacjenci przy wykonywanej przez ciebie kolonoskopii nie tylko kończą z dziurawym jelitem, ale także bez rąk i nóg?

'''Dr Koks'''<br>
A ja się domyślam, że twoi pacjenci kończą w MONARze!

'''Dr Dom'''<br>
Nie. Ale to fajne miejsce. Polecam na wakacje.

'''Dr Koks'''<br>
Posłuchaj mnie, ćpunie. Widać, że nie wiesz co robisz. Jesteś dyletantem i zastanawia mnie kto dał cię na pierwsze miejsce listy najlepszych lekarzy.

'''Dr Dom'''<br>
Hm... Dobre pytanie. Później mu podziękuję.

'''Dr Koks'''<br>
Nie przerywaj mi monologów!

'''Dr Dom'''<br>
''Oblizuje wargi.'' Wiesz, pójdę się sztachnąć. Jak myślę o twoim nazwisku to jakoś mnie tak bierze na więcej.

''Dr Dom wychodzi. Dr Koks zakłada ręce za głowę i głęboko wzdycha.''

''CNN''

'''Larry King'''<br>
Najlepsi lekarze świata próbują znaleźć powody niejasnej śpiączki Igora Smirnova. Nabawił się jej podczas upadku w głąb Wielkiego Kanionu. Fama głosi, że został tam przez kogoś zepchnięty, ale świadkowie jasno stwierdzili, że nic nie widzieli.

'''Ban Ki-mun'''<br>
Nic nie wiem, nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Nie wiem!

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Eee... Ten, tego... Odwróciłam się i potem słyszałam jak spadał...

'''Traian Basescu'''<br>
Nigdy mnie tam nie było. Nigdy. Nigdy.

'''Marian Lupu'''<br>
Nic nie powiem bez adwokata... Tak, wiem, że mój adwokat, Teodor, nie żyje. Nie zmienia to faktu, że nic nie powiem.

''Szpital w Tyraspolu. Sala z Igorem Smirnovem.''

'''Dr Koks'''<br>
Wydaje się, że poza złamaniami nic mu nie jest... Mózg pracuje dobrze i w ogóle wszystko wydaje się w porządku. Nie rozumiem.

'''Dr Dom'''<Br>
Bo jesteś głupi.

'''Dr Koks'''<br>
Słuchaj... Ja...

'''Dr Dom'''<br>
Masz zamiar wygłosić kolejny monolog?

'''Dr Koks'''<br>
Ja...

'''Dr Dom'''<br>
Pójdę się sztachnąć.

''Dr Dom odchodzi.''

'''Dr Koks'''<br>
Muszę zrobić komuś krzywdę...

''Wchodzi Lekarz.''

'''Lekarz'''<br>
I jak?... Czemu pan się tak na mnie patrzy.

''Trochę później... Inna sala.''

'''Lekarz'''<br>
Dlaczego?...

'''Dr Koks'''<br>
Spokojnie... Usunęli panu pękniętą śledzionę. Proszę oto czek in blanco. Proszę samemu wpisać kwotę odszkodowania.

''Dr Koks wychodzi.''

'''Lekarz'''<br>
To czek do gry w Monopoly...

''Sala z Igorem Smirnovem.''

'''Dr Dom'''<br>
Chcesz zrobić jeszcze jakieś bezsensowne badania?

'''Dr Koks'''<br>
Chwilowo nie mam pomysłu...

'''Dr Dom'''<br>
Heh...

''Kilka dni później.''

'''Lekarz'''<br>
Dzwoniłem do pani p.o. prezydenta i powiedziałem, że macie problemy i się nie dogadujecie, gdyż rywalizujecie jak samce alfa. Postanowiła więc przysłać wam kobietę-doktora. Poznajcie panią Doktor Kłin.

''Wchodzi Doktor Kłin.''

'''Dr Dom'''<br>
O... Niezła z niej dżaga. Chętnie bym ją przeleciał.

'''Dr Koks'''<br>
Nie jest w moim typie.

'''Dr Dom'''<br>
Po prostu się boisz, że żonka urwałaby ci jaja... O... Sorry, zapomniałem, że zrobiła to już dawno temu.

'''Dr Koks'''<br>
AAAAAAA!!! ''Koks chwyta szafkę przy łóżku Igora i rzuca nią w Doma. Pudłuje.

'''Dr Dom'''<br>
To własność szpitala.

'''Dr Kłin'''<br>
Panowie, spokojnie. Jakoś dojdziemy do rozwiązania.

'''Dr Koks'''<br>
Nic nie znaleźliśmy. Jest w śpiączce i na nic nie reaguje. Dom wezwał nawet dla zabawy gościa od akupunktury. Nic nie pomogło. Wyniki badań w normie, rezonans i tomografia OK, teoretycznie powinien się zaraz obudzić, ale... nic.

'''Dr Kłin'''<br>
Wódz pewnego indiańskiego plemienia, Wielki Bizon, dał mi kiedyś przepis na mieszankę pobudzającą. Wypróbuję ją.

''Dr Kłin rozkłada jakieś miski i ubijaczki. Ubija jakieś nieznane roślinki tworząc dziwną papkę. Następnie zalewa ją gorącą wodą i tworzy dziwną zupę.''

'''Dr Kłin'''<br>
Podam ją pacjentowi. Powinien się ocknąć.

'''Dr Koks'''<br>
Aha. Czyli cała współczesna medycyna nie może sobie z tym poradzić, ale jakaś quasi-szamanka, dziwka indiańskiego plemienia sobie poradzi? Sorry nie kupuję tego.

'''Dr Kłin'''<br>
Nazwał mnie pan dziwką?

'''Dr Koks'''<br>
Dokładnie.

'''Dr Kłin'''<br>
Powinien się pan wstydzić.

''Dr Kłin wstaje i idzie z zupą do Igora. Dr Dom wyrywa jej zupę z ręki.''

'''Dr Dom'''<br>
Wiesz co. Sam to wypróbuję. Myślę, że się mylisz.

'''Dr Kłin'''<br>
Nie jesteś w śpiączce.

'''Dr Dom'''<br>
Czyli powinno zadziałać jak mocna kawa.

''Dr Dom wypija obrzydliwy płyn. Po chwili upuszcza miskę i zaczyna wodzić błędnym wzrokiem po pomieszczeniu.''

'''Dr Dom'''<br>
Fajne... Prawie jak po heroinie... O stary... Ale kosmos...

''Dr Dom robi dwa kroki na przód i pada nieprzytomny.''

'''Dr Koks'''<br>
Droga koleżanko. Mam nadzieję, że fakt iż zdrowego człowieka twój napój zwalił z nóg, to dowód na to, że obudziłby człowieka ze śpiączki, bo jeśli nie, obawiam się, że to by była próba morderstwa, bo stosując analogię, ten napój zabiłby pacjenta.

'''Dr Kłin'''<br>
Ja... ja... ja... ja nie...

'''Dr Koks'''<br>
Cicho!

''Milczenie.''

'''Dr Koks'''<br>
Idę zrobić sobie kawę.

''Później. Inna sala. Na łóżku leży Dom.''

'''Dr Dom'''<br>
Ale mnie łeb napierdala...

'''Lekarz'''<br>
Miał pan zapaść, a potem cztery ataki padaczkowe. Nie wiem co panu podała, ale to musi mieć niezłego kopa...

'''Dr Dom'''<br>
Widzę... Muszę zdobyć ten przepis...

'''Lekarz'''<br>
Słucham?

'''Dr Dom'''<Br>
Nic, nic... Proszę wezwać panią p.o. prezydenta. Zaraz wybudzimy pacjenta ze śpiączki.

'''Lekarz'''<br>
Jak?

'''Dr Dom'''<br>
Zobaczysz... Wezwij ją... I przynieś wiadro whisky...

''Wieczorem. Sala z Igorem Smirnovem.''

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Co tym razem?

'''Dr Dom'''<br>
Zna pani bajkę o Śpiącej Królewnie?

'''Dr Koks'''<br>
Dom... To nie czas na...

''Dom dźga Koksa w brzuch, ten milknie.''

'''Dr Dom'''<br>
To jak, zna pani?

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
No... Tak... Oczywiście, ale...

'''Dr Dom'''<br.
No i jak się obudziła?

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Książę ją pocałował, ale...

'''Dr Dom'''<br>
Igor się w pani kocha, prawda?

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Tak, ale...

'''Dr Dom'''<br>
Uprawialiście już seks, prawda?

'''Zinadia Gerceanii'''<br>
No jak pan...

'''Dr Dom'''<br>
Widać po pani oczach. Ma pani wypisany na twarzy wstyd, że się z nim puszczała.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Ale ja...

'''Dr Dom'''<br>
Każdy powód jest dobry i muszę przyznać, że w życiu stosuję podobną zasadę. Tak czy inaczej, żeby wybudzić pacjenta Smirnova ze śpiączki musi pani go przelecieć.

''Cisza.''

'''Dr Koks'''<br>
Łał... To było mocne...

'''Dr Dom'''<br>
Do roboty, pani p.o.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Pan sobie kpi!?

'''Dr Dom'''<br>
Nie jestem w nastroju do żartów.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
No... Dam mu całusa, jak książę królewnie... Może wystarczy...

'''Dr Dom'''<br>
Śmiało.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Ech...

''Zinaida podchodzi do łóżka Igora i całuje go w usta. Ciało Igora dostaje lekkich drgawek.''

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Działa!!!

'''Dr Dom'''<br>
Nie. Za mało uczucia.

''Druga próba pocałunku. Z większym uczuciem.''

'''Dr Dom'''<br>
Nie no, to za mało. Musisz go przelecieć i tyle.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Nie ma nawet takiej opcji!

'''Dr Dom'''<br>
Pani p.o.! Od tego może zależeć jego życie. Gdyby to mogło uratować mu życie, nie zrobiłaby pani tego? Nigdy nikt nie zadał pani pytania w stylu ''A gdybyś mogła uratować czyjeś życie puszczając się z kimś, zrobiłabyś to?'' Teraz masz okazję, aby to wypróbować w praktyce.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Ja... ja... ja się tak nie bawię...

'''Dr Dom'''<br>
Może mu pani uratować życie. Jest pani jego jedynym lekarstwem.

''Cisza. Zinaida przechodzi trudne chwile.''

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Będę się za to nienawidzić przez resztę życia, ale... niechta będzie. Może i jestem cyniczna... Ale nie mogłabym żyć ze świadomością, że go zabiłam...

'''Dr Koks'''<br>
Łał... Ta chwila jest tak niesamowita, że chciałbym móc ją wyciąć i oprawić w ramki...

'''Dr Kłin'''<br>
Zdzira...

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
No... Idźcie... Odwróćcie się... Nie wiem...

'''Dr Dom'''<br>
Jako lekarze, musimy madzorować przebieg leczenia.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
No... No... No... No bez przesady!

'''Dr Koks'''<br>
Ja pasuję...

'''Dr Kłin'''<br>
Ja też... Doktorze Koks, obok jest wolna sala, może zobaczymy czy przypadkiem nie trzeba zmienić prześcieradeł w łóżkach.

'''Dr Koks'''<br>
''Patrzy przez chwilę na Dr Kłin. Przygryza wargę.''<br>
A co mi tam. Chodźmy.

''Dr Kłin i Dr Koks znikają w sąsiedniej sali. Po dłuższej chwili milczenia.''

'''Dr Dom'''<br>
Oni wiedzą, że widzimy ich przez szybę w ścianie, prawda?

'''Lekarz'''<br>
Ten szpital zaczyna zamieniać się w burdel. ''Patrzy na Zinaidę.'' Chociaż z drugiej strony on już chyba taki był od jakiegoś czasu. Ale ja pasuję. Idę do domu.

''Zinaida patrzy na Doma.''

'''Dr Dom'''<br>
Poczekasz aż oni tam skończą? Bo nie chcę, aby mnie rozpraszano.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Nie!

''Cięcie.''

'''Głos zza kadru'''<br>
Następna scena została ocenzurowana ze względu na wybitną obleśność.

'''Dr Dom'''<br>
Już nigdy więcej nie obejrzę pornosa... No... Przynajmniej przez tydzień.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
A ja nigdy nie spojrzę w lustro...

'''Dr Dom'''<br>
No proszę... Na twarzy pacjenta pojawił się uśmiech...

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Na niego też nie chcę patrzeć...

'''Dr Dom'''<br>
Uśmiecha się chłopczyk. Może kolejny raz go obudzi?

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Nie... Błagam!!!

'''Dr Dom'''<br>
No dobrze...

''Dr Dom uderza Igora laską w podbrzusze.''

'''Igor Smirnov'''<Br>
Aaaaa!!!!

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Obudził się! Doktorze Koks ''Obraca głowę w stronę szyby w ścianie, zakrztusza się, obraca z powrotem i mówi zduszonym głosem.'' Nie, niech tam zostanie i nie wychodzi!

'''Igor Smirnov'''<br>
Co? Kto? Gdzie ja jestem?

'''Dr Dom'''<br>
No i się obudził nasz pacjent. A to wszystko dzięki pani, pani p.o.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Mam nadzieję, że jednak istnieje jakiś bóg, który wynagrodzi mi to poświęcenie...

'''Dr Dom'''<br>
Właściwie nie wynagrodzi.

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Że... Co?

'''Dr Dom'''<br>
Jego ruchy wskazywały, że był już świadomy tuż przed pierwszym pocałunkiem, ale nie chciałem psuć sobie ani wam zabawy.

''Zinaida stoi i tępo patrzy na Doktora Doma. Z sąsiedniej sali wychodzą zdyszani Doktor Koks i Doktor Kłin.''

'''Dr Koks'''<br>
O! Pacjent się obudził... Wiesz Dom... Nigdy bym nie przypuścił. Co się stało?

'''Dr Dom'''<br>
To była śpiączka, którą Igor sobie wmówił. Otóż był tak zakochany w Zinaidzie, że po upadku, nie chciał już żyć bez niej, więc... wmówił sobie śpiączkę. A kontakt z ukochaną lub jej bliższa obecność wybudziła go.

'''Dr Koks'''<br>
Ale skąd wiedziałeś?

'''Dr Dom'''<br>
Na początku, gdy Lekarz wspomniał jej imię, jego usta zaczęły drgać. To była odpowiedź.

'''Dr Koks'''<br>
Ale to mógł być zwykły skurcz.

'''Dr Dom'''<br>
Tak czy inaczej zgadłem. Z karty wynikało też, że reagował na negowanie istnienia Naddniestrza. Prawdopodobnie uznanie Naddniestrza przez inne kraje też by go wybudziło. No dobrze. Fajnie. Zarobiłem dwieście tysięcy dolców... ty Koks, powinieneś oddać mi swoje, bo nie zrobiłeś nic, aby go wyleczyć.

'''Dr Koks'''<br>
Nie.

'''Dr Dom'''<br>
Tak myślałem. No dobra. Idę kupić sobie ciężarówkę amfy.

''Dr Dom wychodzi.''

'''Dr Koks'''<br>
No tak...

''Igor Smirnov obejmuje stojącą obok niego Zinaidę, która zachowuje się, jakby dotykały ją odchody.''

'''Igor Smirnov'''<br>
Jednak mnie kochasz! Zrobiłaś to dla mnie!

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Igor... Puść mnie, proszę!

'''Igor Smirnov'''<br>
Zrobiłaś TO, żeby mnie ratować!!!

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Ale byłeś już przytomny... Na rany Chruszczowa! Igor, nawet nie wiesz przez co ja teraz przechodzę!

'''Igor Smirnov'''<br>
Nie musisz się tego wstydzić. Kocham cię!!!

'''Zinaida Gerceanii'''<br>
Błagam... Zabijcie mnie...

'''Dr Koks'''<br>
''Obejmując Dr Kłin i patrząc kolejno z obrzydzeniem na wszystkich w sali.''
Tak... Cud miłości...

''Napisy końcowe. Piosenka [[http://www.youtube.com/watch?v=nd4j1Ms1VYE I can't fight this feeling anymore].''

Produced by: Seth MacFarlane<br>
Created and written by: [[User:Ptok Bentoniczny|Ptok Bentoniczny]]
Directed by Matt Stone and Trey Parker
Executive Producer: Steve Carell
NBC productions 2009

''Wciąż słyszymy piosenkę. Igor i Zinaida jedzą kolację w luksusowej restauracji. Igor siedzi w bandażach i ze szczęściem wymalowanym na twarzy o czymś mówi. Zinaida rozgląda się znużona po restauracji, po czym chowa twarz w dłoniach.''

==Odcinek 26==

----

© Copyright by [[User:Ptok Bentoniczny|Ptok Bentoniczny]]. All rights reserved.

Wersja z 21:47, 19 sie 2009

Fajnie był już odcinek ;]