Miś Push-Upek: Różnice pomiędzy wersjami
M (drobne) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[ |
[[Plik:Push-Upek.jpg|200px|thumb|right|''Na co się, [[skunks]]ie, gapisz?!'']] |
||
{{cytat|Nie poddamy się!|Polska młodzież na wieść o zniesieniu emisji Misia Push-Upek'a z anteny 4FunTV}} |
{{cytat|Nie poddamy się!|Polska młodzież na wieść o zniesieniu emisji Misia Push-Upek'a z anteny 4FunTV}} |
Wersja z 15:27, 25 paź 2010
Nie poddamy się!
- Polska młodzież na wieść o zniesieniu emisji Misia Push-Upek'a z anteny 4FunTV
By piło się lepiej
- Słynne, wypowiedziane z widowni zdanie podczas konferencji z Misiem Push-Upkiem.
Miś Push-Upek – niby zwykły, grzeczny miś, a jednak nie! Miś ten jest bowiem jednym z podwórkowych żuli. Jego ulubionym napojem jest piwo – napój bogów. Mieszka w Łazach.
Życie
Miś uczył się w gimnazjum katolickim, lecz wyrzucili go po tym jak przyszedł do szkoły pijany. Po tym zdarzeniu zamieszkał na dworcu kolejowym, gdzie pobiera nauki od tamtejszych kloszardów. Codziennie Push-Upek chodzi po osiedlach i sępi na piwo, próbuje też rozpić swego przyjaciela abstynenta – królika. Lata jego życia nie są do końca ustalone. Prawdopodobnie urodził się gdzieś pomiędzy 2006, a 2006 rokiem. Jest zazwyczaj barwy czarno-biało-szarej, która dominuje w zakresie antropomorfizacyjnym teorii diagnostyki wszechświata jako coś, co może zdematerializować i zniszczyć podwaliny teorii we wszechświecie.
Miś Push-Up'ek znany jest również ze swego odwiecznego zamiłowania i nałogu do bekania po skosztowaniu napoju bogów. Na dodatek jest on niezłym cwaniakiem. Wysępił już parę skrzynek piwa ze sklepu i z browaru.
Przyjaciele misia
Miś ma wielu przyjaciół. Wszyscy stawiają mu piwo. Jego przyjaciółmi są między innymi:
- Królik – niekiedy po pijaku nazywany przez Push-Upka zającem.
- Pan Świnia
- Pies
- Pan Ryba
- Kotek
- Pani Piesowa
- Teresa - ale stawia mu tylko co piętnaste piwo (kiedyś co dziesiąte), bo jest gratis.
- Konik
Wrogowie misia
Wróg misia jest tylko jeden:
- Konik
Miś go nienawidzi, zawsze szuka okazji żeby walnąć konia. Czasami nie ma za co. Kiedyś zajebał mu za zbicie Pana Pieska, innego razu za wpierdolenie zającowi piłki na drzewo.