Gra:Strona 55555: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znacznik: edytor wizualny |
|||
(Nie pokazano 19 wersji utworzonych przez 14 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Patrzysz na boginię jeszcze przez chwilę, rozpalony niczym silnik malucha jadący na wzniesienie. Strażakiem niestety nie jesteś i wężem kiepsko władasz, więc gdy już konar płonął gotowy na spotkanie z rozpałką, fala białego płynu odrzuciła cię za mury Olimpu, prosto w Hulka Hogana. Stojący obok Bruce Lee, który wraz z nim pilnował bram Olimpu, odzywa się: |
|||
Zaciągnąłeś do łóżka Afrodytę i wy{{cenzura}}łeś ją do nieprzytomności. Tym samym poznałeś, co to rozkosz, zużyłeś aż dwie przezerwatywy i... |
|||
<poem> |
|||
– Pierwszy raz, co? |
|||
[[Plik:Medal.png|center]] |
|||
– Yhy – odpowiadasz zmieszany. |
|||
– Wybacz, ale wolę nie sprawdzać co z kolegą. Zresztą i tak go nie lubiłem. Jak chcesz, to możesz przejść, tylko szybko bym nie zdążył się zarazić twoim spierdoleniem. |
|||
Tak, tak wzrok cię nie myli! Twój wynik – 99%. Wygrałeś. Brakuję ci naprawdę niewiele! Naprawdę! Jesteś mistrzunio. Po prostu master. Możesz już przestać walić tym dżojstikiem ze złości. Serio! To nie sen! Wygrałeś! '''Przeszedłeś tę grę'''! Ciesz się!!! Przecież wy{{cenzura3}}łeś Afrodytę! |
|||
</poem> |
|||
== Gdzie idziesz? == |
|||
* [[Gra:Gra|Spróbuj przejść grę lepiej]]! |
|||
* [[Gra:Strona |
* [[Gra:Strona 87231,36|Na Olimp!]] |
||
* [[Gra:Strona 679|Spieprzam, gdzie pieprz rośnie!]] |
|||
[[Kategoria:Gra|55555]] |
|||
== Ale możesz też ''coś'' zrobić: == |
|||
* [[Gra:Strona 5|Zatańczyć makarenę]]. |
|||
* [[Gra:Strona 199|Przejść do laboratorium kosmicznego]]. |
|||
* [[Gra:Strona 555550| Spróbować osiągnąć 100%]]. |
|||
Jeszcze nie wiesz co zrobić? [[Gra:Strona 6080|Cieszyć się]]! |
|||
[[Kategoria:Gra|55555]] |
[[Kategoria:Gra|55555]] |
Aktualna wersja na dzień 10:21, 1 sie 2022
Patrzysz na boginię jeszcze przez chwilę, rozpalony niczym silnik malucha jadący na wzniesienie. Strażakiem niestety nie jesteś i wężem kiepsko władasz, więc gdy już konar płonął gotowy na spotkanie z rozpałką, fala białego płynu odrzuciła cię za mury Olimpu, prosto w Hulka Hogana. Stojący obok Bruce Lee, który wraz z nim pilnował bram Olimpu, odzywa się:
– Pierwszy raz, co?
– Yhy – odpowiadasz zmieszany.
– Wybacz, ale wolę nie sprawdzać co z kolegą. Zresztą i tak go nie lubiłem. Jak chcesz, to możesz przejść, tylko szybko bym nie zdążył się zarazić twoim spierdoleniem.