Nonźródła:Legenda o Don Kichocie i Sancho Pansie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
 
M (→‎top: przekat)
 
(Nie pokazano 21 wersji utworzonych przez 16 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
''Nieznany autor''
O Don Kaszalocie z LaManczy i Sanczo Bananasy krąży wiele legend.
'''Legenda o Don Kichocie i Sanczo Panzie'''


Otóż pewnego dnia do [[chatka|chatki]] [[Sanczo Panza|Sanczo]] i [[Don Kichot|Kichota]] przybłąkały się dwa małe [[kot]]ki. Dzielni [[rycerz]]e zaczęli się z nimi bawić, dopóki nie powstał [[problem]]: który kotek jest czyj. Don Kichot uznał, że obetnie swemu kotkowi [[ogon]]ek. I tak było spokojnie, ale Sanczowi spodobał się taki kot bez ogonka i uciął ogon też swojemu. Po pewnym czasie wynikła kłótnia, zażegnana po odcięciu przez Kichota przedniej łapki swojemu kotu. Spodobał się jednak kot bez łapki Sanczowi. Tak fajnie kicał. Tak więc uciął łapkę swojemu. Problem pojawił się znowu. Don Kichot postanowił odciąć kotu drugą przednią łapkę, ale po czasie niedługim Sanczy spodobał się ten kotek. Tak się fajnie czołgał. Sanczo uciął więc swojemu kotkowi drugą przednią łapkę. Kiedy Kichot stwierdził że nie odróżni swego kotka, odciął mu tylne łapki. Ale po zabawie Sanczy spodobał się taki kotek z [[kadłubek|kadłubkiem]]. Pomyślał: ''Też chcę mieć takiego kotka-kadłubka''. Tak Sanczo uciął swemu kotkowi tylne łapki. Wiadomy problem pojawił się przy następnej zabawie z kotkami. Wtem, gdy rycerze mieli już mierzyć się w [[turniej rycerski|turnieju]], nadszedł [[Chuck Norris]] i rzekł:
Don Kiszon był rodowitym mieszkańcem grodu Pieniężno, rządził nim przez 50 lat, z przerwami na śniadanie, obiad i kolację, no i siusiu po truskawach. Wielki król posiadał całą armię sługusów, rycerzyków i strażników. Jego prawą ręką był Sanczo Baunsa. Ot, typowy trefniś, ale miał w sobie coś, co kręciło władcę. Z pewnością była to zaradność, inteligencja i to, że jako jeden z nielicznych Sanczo posiadał Discmana.

„Sanczo weźmie białego, Don Kichot może więc zatrzymać sobie czarnego.”
[[Kategoria:Nonźródła – opowiadania|{{PAGENAME}}]]

Aktualna wersja na dzień 13:43, 20 lut 2019

Nieznany autor Legenda o Don Kichocie i Sanczo Panzie

Otóż pewnego dnia do chatki Sanczo i Kichota przybłąkały się dwa małe kotki. Dzielni rycerze zaczęli się z nimi bawić, dopóki nie powstał problem: który kotek jest czyj. Don Kichot uznał, że obetnie swemu kotkowi ogonek. I tak było spokojnie, ale Sanczowi spodobał się taki kot bez ogonka i uciął ogon też swojemu. Po pewnym czasie wynikła kłótnia, zażegnana po odcięciu przez Kichota przedniej łapki swojemu kotu. Spodobał się jednak kot bez łapki Sanczowi. Tak fajnie kicał. Tak więc uciął łapkę swojemu. Problem pojawił się znowu. Don Kichot postanowił odciąć kotu drugą przednią łapkę, ale po czasie niedługim Sanczy spodobał się ten kotek. Tak się fajnie czołgał. Sanczo uciął więc swojemu kotkowi drugą przednią łapkę. Kiedy Kichot stwierdził że nie odróżni swego kotka, odciął mu tylne łapki. Ale po zabawie Sanczy spodobał się taki kotek z kadłubkiem. Pomyślał: Też chcę mieć takiego kotka-kadłubka. Tak Sanczo uciął swemu kotkowi tylne łapki. Wiadomy problem pojawił się przy następnej zabawie z kotkami. Wtem, gdy rycerze mieli już mierzyć się w turnieju, nadszedł Chuck Norris i rzekł:

„Sanczo weźmie białego, Don Kichot może więc zatrzymać sobie czarnego.”