Cytaty:Król Julian: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(hehehehehe jólian)
M (Przywrócono poprzednią wersję, jej autor to Jurek10. Autor wycofanej wersji to 89.70.193.125.)
Linia 1: Linia 1:
{{nagłówek cytatu}}
jólian jólian
{{indeksPL}}

== A ==
* ''A ja myślę, że kręcą i za chwilę będę miał atak!... Uwaga... Mam atak!''
* ''A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.''
* ''A zatem, przysięgam, że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem „We Are The Champions”!''
* ''Aaa! Paparazzi!''
* ''Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.''
* ''Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.''

== B ==
* ''Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!''
* ''Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?''
* ''Bóg zapłać, pradawni bogowie!''
* ''Byłem dla ciebie tylko emocjonalnym materacem i to do tego dmuchanym! Od teraz, kochana, śpisz na podłodze!''

== C ==
* ''Cięcie! Po reżysersku to znaczy morda.''
* ''Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam.''

== D ==
* ''Dalej, chcę poznać granicę swojego zwyrodnienia!''
* ''Dawaj, Stefan, dawaj.''
* ''Dobra, a teraz się skup, bo wcielam się w robota i to jest wstrząsający performance!''
* ''Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.''

== G ==
* ''Gdzie moi goście? No jazda, jazda, nie chować się, czas zacząć święto na cześć mnie i moich zmiennych humorów, bo dziś jest mój dzień!''
* ''Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie, a nie na wierzchu.''

== H ==
* ''Hańba ci, Maurice! Ledwie się gibiesz!''
* ''Halo! Sąsiedzi! Chciałbym pożyczyć wasze szczoteczki do zębów, żeby się wyczesać tam gdzie nie sięgam!''

== I ==
* ''I właśnie dlatego muszę zaprząc swój królewski intelekt, żeby mu pomóc. No to kto chce dostąpić zaszczytu niesienia moich waliz?''
* ''I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.''
* ''Ich się słucha, ale oczami.''

== J ==
* ''Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.''
* '''Julian''': ''Jadem ulicom,<br />opony asfalt drom.<br />Pingwiny jak zobaczom drzewo,<br />na zawał umyrom.<br />Hej! Julian, Julian,<br />on twardy jest jak głaz...''<br />'''Mort''': ''Jedziemy panie ciut za wolno...<br/>Trzeba wcisnąć gaz!''
* ''Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.''
* ''Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!''
* ''Jako moi poddani macie rozumieć, co zrobię, jeszcze zanim to zrobię.''
* ''Jakże mógłbym nie mieć władzy? Mienie władzy to obowiązek króla. Tak więc zamilcz.''
* ''Jasne, że w moje lewo! Jestem królem i wszystko lewo jest moje, durny jeden!''
* ''Jestem elastyczny, ale w sprawie stopy obowiązuje zero tolerancji.''
* ''Jesteście bomba, pradawni bogowie!''
* ''Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.''

== K ==
* ''Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, ok?!”''
* ''Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.''
* ''Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.''
* ''Która to opowieść mnie znudziła, albowiem nie była o mnie. Kumasz zależność?''

== M ==
* ''M... m... m... Maurice! Jak śmiałeś zakłócić mój sen o JJ'ju! Grała muzyka i w ogóle!''
* ''Maaauriiice, nie dobiega do mnie... Prrrfff... A przecież bez... Prrrfff... Mój superkonfodopieszczaczoszybotron będzie siedział na ziemi, jak jakiś gupi fotel... Co nie lata!... Prrrfff.''
* ''Maurice! Gdzie jesteś z tą swoją wielką głową, którą zwykle zauważam bez trudu?''
* ''Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!''
* ''Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.''
* ''Mienie władzy to obowiązek króla.''
* ''Mmm... anatomia, to mnie kręci.''
* ''Moja głowa jest obnażona, moja głowa jest goła, moja głowa jest bez korony... Czarne są myśli me...''
* ''Może to i było niechcący, ale z prememendytacją! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!''

== N ==
* '''Maurice:''' ''Na pewno chcemy to zrobić?'' <br /> '''Król Julian:''' ''Tak. Albowiem jest to genialne tak jak ja. A teraz wywinduj mnie!''
* ''Na przyszłość mniej rodzynków, dobrze Maurice?''
* ''Na słońcu jest rzeczywiście znacznie mniej cienia, wiesz?''
* ''Nie ma to jak wypatroszyć konika.''
* ''Nie musicie dziękować, wystarczy mnie wielbić na klęczkach.''
* ''Nie tykaj się moich stóp!''
* ''Niech duch nocy złe, gryzące te i nie, zostawią wydrę te, zostawią wydrę te, bo sypia przez nie źle, won mi! Won mi! Wynocha stąd! Won mi! Won mi! Wynocha przecz! Won mi! Won mi! Wynocha przecz!''
* '''Skipper:''' ''No i co mamy teraz zrobić?'' <br /> '''Król Julian:''' ''Wielbcie mnie.''

== O ==
* '''Kowalski:''' ''Oto czekoladowa eksplozja!''<br />'''Król Julian:''' ''Uuu, czekoladowa, brzmi bardzo obiecująco.''<br />'''Szeregowy:''' ''Czekolady jako takiej akurat nie mieliśmy...''<br /> '''Rico:''' ''No niestety!'' <br />'''Król Julian:''' ''A co mieliście?''<br />'''Kowalski:''' ''Y... Głównie błoto.''<br />'''Król Julian:''' ''No, świetna prezentacja, a teraz dajcie, aby mój brzuch skosztował tych pysznych pyszności.''

== P ==
* '''Król Julian:''' ''Patrz oczy na mnie. Oba oczy, proszę cię, to kaprawe też!''<br />'''Maurice:''' ''Ale ja nie mam kaprawego.''<br />'''Król Julian:''' ''Hej, hej, nie szkodzi, patrz, ja też tak mam!''
* ''Pomocy! Ten aligator spożywa mnie wbrew mojej woli!''

== T ==
* ''Taaak, zaszalejecie moi śmierdzący przyjaciele, tak zraszajcie, ile wlezie! Hej ty! Zraszaj! Zraszaj! Jeszcze po lewej.''
* ''Tak na przyszłość. Odpowiedź na każde podchwytliwe pytanie brzmi: „Ja”.''
* ''Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice.''
* ''To najstraszniejszy sen, jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź, albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.''
* '''Kowalski:''' ''Ty, wiesz co, Julian? Dziękuję ci.''<br />'''Król Julian:''' ''Ty, wiesz co, Kowalski? Nie ma za co. No właśnie, za co?''

==W==
* ''Wszystko lewo jest moje lewo!''

== Y ==
* '''Kowalski:''' ''Yo, miotasz te owoce, czy nie, koleś?''<br />'''Król Julian:''' ''Przekonałeś mnie, to będzie jednostronnie zabawne. Tak, uwielbiacie obrywać zgniłymi owocami, poznaję po krzykach.''

[[Kategoria:Cytaty filmowe|{{PAGENAME}}]]

Wersja z 21:42, 4 gru 2012

Król Julian – cytaty.

A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • A ja myślę, że kręcą i za chwilę będę miał atak!... Uwaga... Mam atak!
  • A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.
  • A zatem, przysięgam, że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem „We Are The Champions”!
  • Aaa! Paparazzi!
  • Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.
  • Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.

B

  • Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!
  • Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?
  • Bóg zapłać, pradawni bogowie!
  • Byłem dla ciebie tylko emocjonalnym materacem i to do tego dmuchanym! Od teraz, kochana, śpisz na podłodze!

C

  • Cięcie! Po reżysersku to znaczy morda.
  • Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam.

D

  • Dalej, chcę poznać granicę swojego zwyrodnienia!
  • Dawaj, Stefan, dawaj.
  • Dobra, a teraz się skup, bo wcielam się w robota i to jest wstrząsający performance!
  • Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.

G

  • Gdzie moi goście? No jazda, jazda, nie chować się, czas zacząć święto na cześć mnie i moich zmiennych humorów, bo dziś jest mój dzień!
  • Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie, a nie na wierzchu.

H

  • Hańba ci, Maurice! Ledwie się gibiesz!
  • Halo! Sąsiedzi! Chciałbym pożyczyć wasze szczoteczki do zębów, żeby się wyczesać tam gdzie nie sięgam!

I

  • I właśnie dlatego muszę zaprząc swój królewski intelekt, żeby mu pomóc. No to kto chce dostąpić zaszczytu niesienia moich waliz?
  • I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.
  • Ich się słucha, ale oczami.

J

  • Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.
  • Julian: Jadem ulicom,
    opony asfalt drom.
    Pingwiny jak zobaczom drzewo,
    na zawał umyrom.
    Hej! Julian, Julian,
    on twardy jest jak głaz...

    Mort: Jedziemy panie ciut za wolno...
    Trzeba wcisnąć gaz!
  • Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
  • Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!
  • Jako moi poddani macie rozumieć, co zrobię, jeszcze zanim to zrobię.
  • Jakże mógłbym nie mieć władzy? Mienie władzy to obowiązek króla. Tak więc zamilcz.
  • Jasne, że w moje lewo! Jestem królem i wszystko lewo jest moje, durny jeden!
  • Jestem elastyczny, ale w sprawie stopy obowiązuje zero tolerancji.
  • Jesteście bomba, pradawni bogowie!
  • Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.

K

  • Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, ok?!”
  • Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.
  • Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.
  • Która to opowieść mnie znudziła, albowiem nie była o mnie. Kumasz zależność?

M

  • M... m... m... Maurice! Jak śmiałeś zakłócić mój sen o JJ'ju! Grała muzyka i w ogóle!
  • Maaauriiice, nie dobiega do mnie... Prrrfff... A przecież bez... Prrrfff... Mój superkonfodopieszczaczoszybotron będzie siedział na ziemi, jak jakiś gupi fotel... Co nie lata!... Prrrfff.
  • Maurice! Gdzie jesteś z tą swoją wielką głową, którą zwykle zauważam bez trudu?
  • Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!
  • Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.
  • Mienie władzy to obowiązek króla.
  • Mmm... anatomia, to mnie kręci.
  • Moja głowa jest obnażona, moja głowa jest goła, moja głowa jest bez korony... Czarne są myśli me...
  • Może to i było niechcący, ale z prememendytacją! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!

N

  • Maurice: Na pewno chcemy to zrobić?
    Król Julian: Tak. Albowiem jest to genialne tak jak ja. A teraz wywinduj mnie!
  • Na przyszłość mniej rodzynków, dobrze Maurice?
  • Na słońcu jest rzeczywiście znacznie mniej cienia, wiesz?
  • Nie ma to jak wypatroszyć konika.
  • Nie musicie dziękować, wystarczy mnie wielbić na klęczkach.
  • Nie tykaj się moich stóp!
  • Niech duch nocy złe, gryzące te i nie, zostawią wydrę te, zostawią wydrę te, bo sypia przez nie źle, won mi! Won mi! Wynocha stąd! Won mi! Won mi! Wynocha przecz! Won mi! Won mi! Wynocha przecz!
  • Skipper: No i co mamy teraz zrobić?
    Król Julian: Wielbcie mnie.

O

  • Kowalski: Oto czekoladowa eksplozja!
    Król Julian: Uuu, czekoladowa, brzmi bardzo obiecująco.
    Szeregowy: Czekolady jako takiej akurat nie mieliśmy...
    Rico: No niestety!
    Król Julian: A co mieliście?
    Kowalski: Y... Głównie błoto.
    Król Julian: No, świetna prezentacja, a teraz dajcie, aby mój brzuch skosztował tych pysznych pyszności.

P

  • Król Julian: Patrz oczy na mnie. Oba oczy, proszę cię, to kaprawe też!
    Maurice: Ale ja nie mam kaprawego.
    Król Julian: Hej, hej, nie szkodzi, patrz, ja też tak mam!
  • Pomocy! Ten aligator spożywa mnie wbrew mojej woli!

T

  • Taaak, zaszalejecie moi śmierdzący przyjaciele, tak zraszajcie, ile wlezie! Hej ty! Zraszaj! Zraszaj! Jeszcze po lewej.
  • Tak na przyszłość. Odpowiedź na każde podchwytliwe pytanie brzmi: „Ja”.
  • Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice.
  • To najstraszniejszy sen, jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź, albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.
  • Kowalski: Ty, wiesz co, Julian? Dziękuję ci.
    Król Julian: Ty, wiesz co, Kowalski? Nie ma za co. No właśnie, za co?

W

  • Wszystko lewo jest moje lewo!

Y

  • Kowalski: Yo, miotasz te owoce, czy nie, koleś?
    Król Julian: Przekonałeś mnie, to będzie jednostronnie zabawne. Tak, uwielbiacie obrywać zgniłymi owocami, poznaję po krzykach.