Nonźródła:Wykład I z Technologii i Organizacji w Budownictwie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (o)
(Allahu Thumburihhtu!)
Znacznik: przez API
Linia 1: Linia 1:
{{nibytytul|}}
{{nibytytul|}}
[[Plik:TiOwB.jpg|300px|right|thumb|W technologii budownictwa ważna jest optymalizacja wydajności]]
[[Plik:TiOwB.jpg|300px|thumb|W technologii budownictwa ważna jest optymalizacja wydajności]]
<center>{{font|Serif|black|30|Wykład I z Technologii i Organizacji w Budownictwie}}<br/><br/>
<center>{{font|Serif|black|30|Wykład I z Technologii i Organizacji w Budownictwie}}<br/><br/>
''{{font|Serif|black|20|Czyli wszystkie budowy nasze są}}''</center>
''{{font|Serif|black|20|Czyli wszystkie budowy nasze są}}''</center>

Wersja z 12:47, 29 sty 2017

W technologii budownictwa ważna jest optymalizacja wydajności
Wykład I z Technologii i Organizacji w Budownictwie

Czyli wszystkie budowy nasze są

Godzina 8.15. Przed salą numer 314 przebywa spory tłumek studentów oczekujących na wykład z wielce interesującego przedmiotu, jakim jest Technologia i Organizacja w Budownictwie. Większość jest pochłonięta rozmową o ostatniej imprezie, ewentualnie przyszłej, jeśli są w stanie jeszcze wybiegać w przyszłość. Inni surfują po internecie lub też obgryzają paznokcie na myśl przed zbliżającym się kolokwium z jednego albo drugiego dzieła Szatana.

Jędras:
No gdzie jest ten facet? Co on se myśli, że my tak dla przyjemności przychodzimy tu o tak barbarzyńskiej porze? Ja jeszcze wczorajszego kaca mam...

Mieciu:
To wykładowca. On nie myśli. Tylko my mamy myśleć o tym, żeby się nie spóźnić.

Jędras:
Jeszcze czternaście minut i będziemy mogli sobie iść.

Lechu:
O właśnie, chłopaki! Idziemy na piwo? Abo coś innego... no, idziemy się napić?

Mieciu:
Ale teraz? Tak z rana?

Lechu:
Jakiego rana? To już 8.30 będzie... Zresztą każda pora, żeby się napić, jest dobra.

Jędras (wpatrując się w zwężający się ku górze słup na korytarzu):
Ludzie, wiecie z czego zrobiony jest ten słup?

Mieciu:
A z lastryko jakiegoś tylko pomalowane...

Jędras:
Przecież to by chyba nie wytrzymało...

Mieciu:
W środku jest beton.

Nagle z niższego piętra rozlega się głośne sapanie

Lechu:
No i nici z piwka o poranku...

Gruby:
Co wy tu, kCenzura2.svga, robicie? Ja tu zapieprzam po schodach wypluwając sobie płuca, a tego facia tutaj jeszcze nie ma?

Jędras:
Definicja hipsterstwa: spóźnić się na wykład z TiOwBów bardziej niż wykładowca.

Nagle po schodach na piętro wchodzi jakiś facet, któremu grzywka opada na oczy, przez co poprawia ją co parę kroków. Bez słowa wchodzi do sali wykładowej.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Dzień dobry państwu. Nazywam się doktor inżynier Wojciech Moczywąs-Pijakowski i będę prowadził... (poprawia opadającą grzywkę) prowadził wykład z przedmiotu Technologia i Organizacja w Budownictwie. Moim głównym zadaniem będzie przekonać państwa, że czas... (znowu poprawia grzywkę) czas jest niezwykle ważny. Najpierw może jednak omówię kwestie organizacyjne. Warunkiem zaliczenia wykładów jest zdanie egzaminu. Jeszcze nie wiem, jak on będzie wyglądał, bo o tym, że będę prowadził ten przedmiot dowiedziałem się wczoraj o 23:30, to powiem za tydzień czy kiedy tam... Nie, za tydzień jest święto, za dwa tygodnie wyjeżdżam... No, 25 października się spotkamy. Także tego, no. Generalnie w zeszłym roku można było zaliczyć ten przedmiot przez obecność na wykładach, ale to jest takie mainstreamowe, jak z jakiegoś uniwersytetu, a tutaj jest politechnika. Wymyślę coś.

Lechu:
Eee... Panie doktorze, 25 jest dzień politechniki...

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Ja pierCenzura2.svgę... To jak wy macie na ćwiczeniach coś robić? No nic, spróbuję gdzieś tam wepchnąć ten wykład i postaram się wysłać wam maila parę godzin wcześniej. Macie jakiegoś maila grupowego czy coś?

Lechu:
Yyy... Nie. Ale postaramy się założyć.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
To ja postaram się wysłać. A teraz przejdziemy może do pierwszego wykładu, na którym omówię podstawowe pojęcia teoretyczne...

Jędras:
Nie powiedział pan kiedy ma pan konsultacje.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Bo nie wiem. To postaram się zorganizować jak już panie z dziekanatu ogarną do końca plan zajęć. Nie wiem kiedy to będzie, ale mam nadzieję, że przed końcem semestru. A teraz pozwólcie, że przejdę do tematu, w którym wyjaśnię podstawowe definicje, których będziemy używać na wykładzie. Na przykład tu, na slajdzie, mamy definicję społeczeństwa...

Lechu:
Nie działa.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Y???

Lechu:
Projektor jest wyłączony.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Aaa... Bo ja ten laptop pożyczyłem od dziekana, pewnie wirusa jakiegoś złapał jak różne fajne filmiki oglądał. Pójdę po inny...

Lechu:
Tam musi pan po prostu wybrać w konfiguracji monitora, że chce pan mieć zdublowany obraz...

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski mocuje się bezskutecznie z laptopem. Po około piętnastu minutach i pomocy dwóch studentów udaje się uruchomić narzędzie Szatana. Po skończonej walce doktor spogląda na zegarek.

Dr inż. Wacław Moczywąs-Pijakowski:
Hm... Zostało pięć minut do końca. Nie ma sensu zaczynać nowego tematu. Idźcie sobie w cholerę...

Podsumowanie

Teraz już wiesz, drogi czytelniku, jak wygląda technologia i organizacja w budownictwie, a także dlaczego czas i organizacja pełnią w tymże kluczową rolę.