RMS Titanic: Różnice pomiędzy wersjami
M (powtórzenie z torami jest zamierzone --> http://www.youtube.com/watch?v=2VBqTwHlY5Q) |
|||
Linia 43: | Linia 43: | ||
* Dwa wybuchy – na sto procent. Bomba implozyjna i eksplozyjna, przy czym jedna na skrzydle. |
* Dwa wybuchy – na sto procent. Bomba implozyjna i eksplozyjna, przy czym jedna na skrzydle. |
||
* Góra lodowa była sztuczna i celowo przyholował ją tam rosyjski niszczyciel Anodina. |
* Góra lodowa była sztuczna i celowo przyholował ją tam rosyjski niszczyciel Anodina. |
||
* Podwozie było złe, a tory, też były złe. |
* Podwozie było złe, a tory, tory też były złe. |
||
* |
* Przyleciało [[UFO]], a kiedy kosmici chcieli uratować Titanica, niszcząc górę <s>lodów o smaku śmietankowo-śmietankowym</s> lodową, nie trafili. |
||
* Teleportowali się w czasie i przestrzeni, a Titanica skazali na karę zgięcia się jak akordeon na przerośniętej kostce lodu. |
* Teleportowali się w czasie i przestrzeni, a Titanica skazali na karę zgięcia się jak akordeon na przerośniętej kostce lodu. |
||
Wersja z 14:16, 5 maj 2014
O kur!
- Armator, z dumą o Titanicu wypływającym w dziewiczy rejs
O kur!
- Armator pięć dni później
Szablon:Tzwodowany w 1911 roku niezatapialny liniowiec transoceaniczny. W nocy z 14 na 15 kwietnia zderzył się z górą lodową i to by było na tyle, w kwestii jego niezatapialności. Armatorem statku było towarzystwo okrętowe White Star Line, którego zarząd po katastrofie musiał się ukrywać w Polsce, gdzie założył stowarzyszenie kibiców Wisły Kraków.
Budowa
Titanic został zbudowany przez stocznię w Belfaście, głównie dlatego, że nie było tam zbyt wielu elektryków, których obecność – jak wiadomo – zwykle prowadzi do strajków. W przerwach pomiędzy zamachami bojownicy IRA i UVF musieli jakoś zarabiać kasę na bomby, toteż pracowano kolektywnie i Titanica zwodowano zaledwie dwa lata po położeniu stępki. Maszyna zeszła z pochylni 31 maja 1911 roku. W czasie wodowania jeden z irlandzkich robotników tak się zaprzyjaźnił z butelką Wyborowej, że przegapił jadący po szynach statek. Podły (a przy okazji brytyjski) zarząd stoczni odmówił mu odszkodowania, co wywołało wybuch Powstania Wielkanocnego, które doprowadziło do wojny domowej, która doprowadziła do zamachów, które doprowadziły do Smoleńska. Wracając jednak do tematu, jedenaście miesięcy po wodowaniu Titanica wysłano w dziewiczy rejs z Southampton w Anglii do Nowego Jorku. Niestety, defloracja nie nastąpiła nigdy.
Luksus
Titanic to nie było jakieś srongo-pongo. Miał wbudowaną Galerię Mokotów centrum handlowe, multipleks kinowy z automatycznym popcornem wystrzeliwanym z podłokietników, dziesięć basenów, sto tysięcy gumowych kaczuszek i pięciogwiazdkowe pokoje hotelowe dla pasażerów pierwszej klasy. W klasach drugiej i trzeciej miał za to większość pasażerów. Gdyby Rubik koncertował w tamtych czasach, to i tak by nie popłynął, bo jest za cienki w uszach.
Technika
W chwili wodowania Titanic był największym parowym statkiem świata, co oznaczało mniej więcej tyle, że dyrektor armatora – Bruce Ismay musiał mieć naprawdę małego. Dowodem na te tezę mógł być również fakt, że na statku zamontowano cztery kominy, przy czym jeden z nich był najzwyczajniejszą w świecie ściemą atrapą. Na Titanicu po raz pierwszy w historii zamontowano system grodzi wodoszczelnych, które służyły do topienia uwięzionych w statku pasażerów odcinania zalewanych pokładów, w celu zachowania pływalności. Posiadanie takiego wynalazku miało spowodować, że Titanic będzie niezatapialny, przy czym nie jest do końca jasne, czy góra lodowa o tym wiedziała. Silniki Titanica miały 12 metrów wysokości i większe montowano tylko w amerykańskich samochodach miejskich.
Kapitan
Frajerem dowódcą statku obrano starego doświadczonego Kapitana Edwarda Johna Smitha. Facet miał właśnie przejść na emeryturę, toteż ZUS skutecznie lobbował za jego wyborem. Szacuje się, że w swojej karierze Kapitan Smith przepłynął dwa miliony mil morskich, co w praktyce oznacza, że musiał mieć wyjątkowo wredną żonę. Tym niemniej przez ponad 40 lat spędzonych na morzu nigdy nie miał żadnego wypadku, co najlepiej dowodzi, że los bywa strasznym chu… złośliwcem.
Rejs
Wypłynięcie
Titanic wypłynął z portu z godzinnym poślizgiem, z powodu spóźnienia Leo, a także wskutek niewielkiej kolizji w portowym basenie. Następnie statek popłynął do Francji i Irlandii, by w końcu ruszyć ku nieuchronnemu.
Kolizja
Nad oceanem rozciągała się mgła, ale kapitan na co dzień jeździł BMW toteż z przyzwyczajenia cisnął na granicy odcinki. Wtedy to pijana góra lodowa nieoczekiwanie wtargnęła przed dziób jednostki. Smith zdążył jeszcze wcisnąć hebel i zarzucić ręczny, więc Titanic poleciał kawałek bokiem bo czym wbił się w intruza prawą burtą, która została rozorana na długości sześciu przedziałów. Po przejeździe psiarni wyszło na jaw, że góra nie przyznaje się do spowodowania wypadku.
Zatonięcie
Zatonął, to zatonął. Na chu drążyć temat.
Liczba ofiar
Dużo, ale nie wiadomo do końca ile, bo większość utonęła, zanim sprawdzono listę obecności. Przyjmuje się jednak, że na niezatapialnym Titanicu zginęły 1504 osoby, przy czym nie sprecyzowano, czy Leo został wliczony, czy nie. W Polsce wprowadzono trzydniową żałobę narodową, połączoną ze spontaniczna prohibicją. Na statku nie prowadzono żadnej zorganizowanej akcji ratunkowej, ponieważ oficerowie drugi i trzeci uciekli w dwóch pierwszych łodziach, a pierwszy był zajęty, bo grał akurat w mahjonga. Kapitan nie chciał być jak ta pała Schettino, postanowił więc zejść ze statku jako ostatni, co spowodowało wielkie ukontentowanie u urzędników ZUS.
Bruce Ismay i Kapitan Smith
Okazało się jednak, że armator wcale nie miał tak małego, jakby się zdawało. Zdołał się bowiem uratować z katastrofy, a nim to uczynił, pomógł wielu (bogatym) pasażerom. Niestety, były to już początki toczącej Europę koncepcji martyrologicznej, toteż opinia publiczna uznała, że Bruce jest dupkiem, bo ośmielił się nie zginąć z innymi poległymi bohaterami. Wielkie honory oddano natomiast kapitanowi Smithowi, który został na stanowisku do końca[1]. Do historii przeszły jego ostatnie słowa, wykrzyczane pod adresem chłopca okrętowego:
Za tego chu co mi zatrzasnął drzwi od kabiny! |
Mity na temat zatonięcia Titanica
Przez lata pojawiło się sporo teorii spiskowych, dotyczących katastrofy. Najgłośniejsze z nich to:
- Titanic wcale nie zatonął, uprowadzono go gdzieś, a pasażerów zabito strzałami z pistoletów maszynowych.
- Kapitana zdradzono po południu, wieczorem, a potem także o świcie, a następnie naprowadzano na śmierć.
- Nieliczni naukowcy dowodzą na podstawie zdjęć satelitarnych, że na górze lodowej rosła pancerna brzoza, co z pewnością tłumaczyłoby rozdarcie poszycia.
- Dwa wybuchy – na sto procent. Bomba implozyjna i eksplozyjna, przy czym jedna na skrzydle.
- Góra lodowa była sztuczna i celowo przyholował ją tam rosyjski niszczyciel Anodina.
- Podwozie było złe, a tory, tory też były złe.
- Przyleciało UFO, a kiedy kosmici chcieli uratować Titanica, niszcząc górę
lodów o smaku śmietankowo-śmietankowymlodową, nie trafili. - Teleportowali się w czasie i przestrzeni, a Titanica skazali na karę zgięcia się jak akordeon na przerośniętej kostce lodu.
Przypisy
- ↑ Swoją drogą, wiele lat później w ślady kapitana poszedł wielki patriota Lech Kaczyński, który również został na stanowisku do końca