NonNews:Festiwal zagrychy w Rosji: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:80 ze słoniny.png|thumb|250px|Mokry sen niejednego Rosjanina]]
[[Plik:80 ze słoniny.png|thumb|250px|Mokry sen niejednego Rosjanina]]
'''9 listopada
'''9 listopada'''


W [[Rosja|rosyjskim]] Krasnojarsku odbył się festiwal, w którym świętowano powstanie jednej z dzielnic miasta. Mieszkańcy obchodzili lokalne święto tak, jak umieli najlepiej, gdy nie mogą po prostu postawić [[Wódka|wódki]] na stół.'''
'''W [[Rosja|rosyjskim]] Krasnojarsku odbył się festiwal, w którym świętowano powstanie jednej z dzielnic miasta. Mieszkańcy obchodzili lokalne święto tak, jak umieli najlepiej, gdy nie mogą po prostu postawić [[Wódka|wódki]] na stół.'''


''– Stwierdziliśmy, że skoro z różnych względów postawienie osiemdziesięciu skrzynek wódki mogłoby nie przejść nawet u nas, podeszliśmy do tematu inaczej'' – wyjaśnia jeden z miejskich rajców. ''– Zaprosiliśmy więc mieszkańców na darmową zagrychę. Wódkę przecież każdy w domu ma. A i sama słonina to drugi po wódce najefektywniejszy sposób na syberyjskie mrozy.''
''– Stwierdziliśmy, że skoro z różnych względów postawienie osiemdziesięciu skrzynek wódki mogłoby nie przejść nawet u nas, podeszliśmy do tematu inaczej'' – wyjaśnia jeden z miejskich rajców. ''– Zaprosiliśmy więc mieszkańców na darmową zagrychę. Wódkę przecież każdy w domu ma. A i sama słonina to drugi po wódce najefektywniejszy sposób na syberyjskie mrozy.''

Wersja z 19:01, 9 lis 2018

Mokry sen niejednego Rosjanina

9 listopada

W rosyjskim Krasnojarsku odbył się festiwal, w którym świętowano powstanie jednej z dzielnic miasta. Mieszkańcy obchodzili lokalne święto tak, jak umieli najlepiej, gdy nie mogą po prostu postawić wódki na stół.

– Stwierdziliśmy, że skoro z różnych względów postawienie osiemdziesięciu skrzynek wódki mogłoby nie przejść nawet u nas, podeszliśmy do tematu inaczej – wyjaśnia jeden z miejskich rajców. – Zaprosiliśmy więc mieszkańców na darmową zagrychę. Wódkę przecież każdy w domu ma. A i sama słonina to drugi po wódce najefektywniejszy sposób na syberyjskie mrozy.

Mieszkańcy Krasnojarska byli zachwyceni tą niecodzienną instalacją użytkowo-artystyczną. – Samyje krasiwyje, proszę pana szanownego. Co prawda jakbyśmy się uparli z Miszą i Saszą, to byśmy to zeżarli przy jednej posiadówie, ale przecież liczy się fakt – stwierdza jeden z zapytanych przez nas mieszkańców.

Miejscowy magistrat cieszy się szczęściem mieszkańców, choć wskazuje na kilka drobnych problemów przy tworzeniu niecodziennej rzeźby.

– Mieliśmy niestety pewien incydent podczas tworzenia rzeźby. – tłumaczy przedstawiciel urzędu miasta. – W wieczór tuż przed świętem dwóch pracowników nie odmówiło pokusie i zjadło część przygotowanej słoniny. Trzydzieści kilo słoniny to co prawda niedużo, ale mamy nadzieję, że nasza myśl artystyczno-żywieniowa skłoni turystów do odwiedzenia naszego miasta, które – jak każde radzieckie blokowisko – słynie z dobrej architektury i radosnych mieszkańców.

Jeśli się skusiliście na kawałek kanapki ze słoniną, mamy złą informację – wszystko rozeszło się szybciej niż karpie w Lidlu.

Źródło