Politechnika Śląska: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 2: Linia 2:
Odsetek żeński na normalnych wydziałach wynosi około 10 % (na wydziałach związanych z informatyką jest on bliski 1 %) i jest odwrotnie proporcjonalny do ilości dziewczyn przyjętych na chemię (lub matematykę). Wykładowcy tej Uczelni charakteryzują się tym, że potrafią skomplikować nawet wpisywanie się na listę lub zapisać cztery tablice rozmaitymi szlaczkami, aby potem powiedzieć "niech państwo zapomną o tym co teraz mówiłem". Wszystko co kwalifikuje się pod "trudne i nie do przejścia" na innych uczelniach jest niczym w porównaniu z pierwszą sesją na tutejszych wydziałach. Stres związany z nią wzmaga się tym bardziej, że 90% populacji tej Uczelni odczuwa dodatkowy lęk przed wizytą w Jednostce Wojskowej. Żeński odsetek i tak panikuje, albowiem leży to w jego naturze. Warto zauważyć, że studenci politechniki są osobami głęboko wierzącymi w Boga. Przekonani oni są o tym, że ''standardowa'' ściąga nie wystarczy i przed sesją wizyta w kościele jest bardzo wskazana. Naturalnie, jak wszyscy studenci, żacy z politechniki lubują w trunkach o podwyższonym woltażu (ze względu na ograniczone portfele studentów, często w akademikach jest wyrabiany bimber sprzedawany w relatywnie niskich cenach). W związku z tym faktem, na politechnice istnieje przekonanie, że student, który nie pije, nie zda (ponieważ nie jest pełnoprawnym studentem). Dotychczas nie stwierdzono pozytywnego wpływu alkoholu wysokoprocentowego na zdolności zapamiętywania i rozumienia, jednak niezaprzeczalną zmianą po studiach (koniecznie magisterskich, jako że zazwyczaj od 3 roku studenci mają więcej czasu wolnego) jest wyższa tolerancja alkoholu.
Odsetek żeński na normalnych wydziałach wynosi około 10 % (na wydziałach związanych z informatyką jest on bliski 1 %) i jest odwrotnie proporcjonalny do ilości dziewczyn przyjętych na chemię (lub matematykę). Wykładowcy tej Uczelni charakteryzują się tym, że potrafią skomplikować nawet wpisywanie się na listę lub zapisać cztery tablice rozmaitymi szlaczkami, aby potem powiedzieć "niech państwo zapomną o tym co teraz mówiłem". Wszystko co kwalifikuje się pod "trudne i nie do przejścia" na innych uczelniach jest niczym w porównaniu z pierwszą sesją na tutejszych wydziałach. Stres związany z nią wzmaga się tym bardziej, że 90% populacji tej Uczelni odczuwa dodatkowy lęk przed wizytą w Jednostce Wojskowej. Żeński odsetek i tak panikuje, albowiem leży to w jego naturze. Warto zauważyć, że studenci politechniki są osobami głęboko wierzącymi w Boga. Przekonani oni są o tym, że ''standardowa'' ściąga nie wystarczy i przed sesją wizyta w kościele jest bardzo wskazana. Naturalnie, jak wszyscy studenci, żacy z politechniki lubują w trunkach o podwyższonym woltażu (ze względu na ograniczone portfele studentów, często w akademikach jest wyrabiany bimber sprzedawany w relatywnie niskich cenach). W związku z tym faktem, na politechnice istnieje przekonanie, że student, który nie pije, nie zda (ponieważ nie jest pełnoprawnym studentem). Dotychczas nie stwierdzono pozytywnego wpływu alkoholu wysokoprocentowego na zdolności zapamiętywania i rozumienia, jednak niezaprzeczalną zmianą po studiach (koniecznie magisterskich, jako że zazwyczaj od 3 roku studenci mają więcej czasu wolnego) jest wyższa tolerancja alkoholu.


'''Wydział Elektryczny''' to ten wydział na którym odsetek żeński wynosi ok. 0.01%, a to co wydaje się być katorgą na innych wydziałach jest niczym przy egzaminie u prof. Mariana P. Wydział Elektryczny to miejsce gdzie czas płynie dwa razy wolniej, a każdy rok trwa co najmniej dwa. Absolwenci tego wydziału do perfekcji mają opanowane pisanie wniosków do Dziekana w sprawie egzaminu komisyjnego i urlopu dziekańskiego. Wydział Elektryczny wiedzie prym w najmniejszej ilości stypendiów naukowych, średnia wydziału sięga ledwo powyżej 3.00 (najczęściej średnia waha się między liczbą ''e'' a [[Pi]]). Najpowszechniejszą metodą nauki na wydziale jest wielokrotne powtarzanie tego samego semestru lub laboratorium. Mimo wszystko w przeciągu 10 lat studiów można znaleźć ze 2 życzliwe osoby. Do tej pory po ukończeniu wydziału nadal nie przysługuje renta (a powinna).
'''Wydział Elektryczny''' to ten wydział na którym odsetek żeński wynosi ok. 0.01%, a to co wydaje się być katorgą na innych wydziałach jest niczym przy egzaminie u prof. Mariana P. Wydział Elektryczny to miejsce gdzie czas płynie dwa razy wolniej, a każdy rok trwa co najmniej dwa. Absolwenci tego wydziału do perfekcji mają opanowane pisanie wniosków do Dziekana w sprawie egzaminu komisyjnego i urlopu dziekańskiego. Wydział Elektryczny wiedzie prym w najmniejszej ilości stypendiów naukowych, średnia wydziału sięga ledwo powyżej 3.00 (najczęściej średnia waha się między liczbą ''e'' a [[Pi]]). Najpowszechniejszą metodą nauki na wydziale jest wielokrotne powtarzanie tego samego semestru lub laboratorium. Mimo wszystko w przeciągu 10 lat studiów można znaleźć ze 2 życzliwe osoby. Do tej pory po ukończeniu wydziału nadal nie przysługuje renta (a powinna). Wydział Elektryczny polożony jest malowniczym starym budynku po szkole podstawowej. Wedłóg legent na początku istnienia wydzialu wydarzyła się straszna tragedia ktos oblał egzamin na doktorka, do dziś odczuwamy skutki tego, co pół roku jest sesja i w czasie każdej z nich ktoś coś oblewa. W czasie sesji duch tego biednego studenta straszy nawet w dzień, a w czsie laboratoriów specjalnie myli kabelki i falszuje wyniki, nawet kradnie karty pomiarowe(pot. kontrolki), jest natchnieniem dla egzaminatorów, aby nie przepuścić przez sito zwane inżynier żadnego niedouka. Najmniejsze otwory w sicie ma profesor wójek (wel krwawy) egzamin z nim to tak jak oglądanie Monty Pytona w TV, niedozeczne, zabawne(zalezy do kogo ?), z durzą dawką absurdu i z ironicznym zakonczeniem. Co roku najlepsi przedstawiciele w skladnie dziekan, dziekan do spraw studentow i rzecznik prasowy jezdzą na tagi, aby tam rekrutowac bezbronnych, niewinnych, inteligentych, młodych, ambitnych, maturzystów, w ten przedsionek prawdziwej walki o przetrwanie.


Wersja ''instant+''.
Wersja ''instant+''.

Wersja z 11:39, 5 lut 2007

Politechnika Śląska - instytucja hielogryficzna zajmująca się kształceniem ludzi celem industralizacji obszarów poniemieckich. Człowiek po wejściu w jej progi, nigdy już nie powraca do stanu normalności. Odsetek żeński na normalnych wydziałach wynosi około 10 % (na wydziałach związanych z informatyką jest on bliski 1 %) i jest odwrotnie proporcjonalny do ilości dziewczyn przyjętych na chemię (lub matematykę). Wykładowcy tej Uczelni charakteryzują się tym, że potrafią skomplikować nawet wpisywanie się na listę lub zapisać cztery tablice rozmaitymi szlaczkami, aby potem powiedzieć "niech państwo zapomną o tym co teraz mówiłem". Wszystko co kwalifikuje się pod "trudne i nie do przejścia" na innych uczelniach jest niczym w porównaniu z pierwszą sesją na tutejszych wydziałach. Stres związany z nią wzmaga się tym bardziej, że 90% populacji tej Uczelni odczuwa dodatkowy lęk przed wizytą w Jednostce Wojskowej. Żeński odsetek i tak panikuje, albowiem leży to w jego naturze. Warto zauważyć, że studenci politechniki są osobami głęboko wierzącymi w Boga. Przekonani oni są o tym, że standardowa ściąga nie wystarczy i przed sesją wizyta w kościele jest bardzo wskazana. Naturalnie, jak wszyscy studenci, żacy z politechniki lubują w trunkach o podwyższonym woltażu (ze względu na ograniczone portfele studentów, często w akademikach jest wyrabiany bimber sprzedawany w relatywnie niskich cenach). W związku z tym faktem, na politechnice istnieje przekonanie, że student, który nie pije, nie zda (ponieważ nie jest pełnoprawnym studentem). Dotychczas nie stwierdzono pozytywnego wpływu alkoholu wysokoprocentowego na zdolności zapamiętywania i rozumienia, jednak niezaprzeczalną zmianą po studiach (koniecznie magisterskich, jako że zazwyczaj od 3 roku studenci mają więcej czasu wolnego) jest wyższa tolerancja alkoholu.

Wydział Elektryczny to ten wydział na którym odsetek żeński wynosi ok. 0.01%, a to co wydaje się być katorgą na innych wydziałach jest niczym przy egzaminie u prof. Mariana P. Wydział Elektryczny to miejsce gdzie czas płynie dwa razy wolniej, a każdy rok trwa co najmniej dwa. Absolwenci tego wydziału do perfekcji mają opanowane pisanie wniosków do Dziekana w sprawie egzaminu komisyjnego i urlopu dziekańskiego. Wydział Elektryczny wiedzie prym w najmniejszej ilości stypendiów naukowych, średnia wydziału sięga ledwo powyżej 3.00 (najczęściej średnia waha się między liczbą e a Pi). Najpowszechniejszą metodą nauki na wydziale jest wielokrotne powtarzanie tego samego semestru lub laboratorium. Mimo wszystko w przeciągu 10 lat studiów można znaleźć ze 2 życzliwe osoby. Do tej pory po ukończeniu wydziału nadal nie przysługuje renta (a powinna). Wydział Elektryczny polożony jest malowniczym starym budynku po szkole podstawowej. Wedłóg legent na początku istnienia wydzialu wydarzyła się straszna tragedia ktos oblał egzamin na doktorka, do dziś odczuwamy skutki tego, co pół roku jest sesja i w czasie każdej z nich ktoś coś oblewa. W czasie sesji duch tego biednego studenta straszy nawet w dzień, a w czsie laboratoriów specjalnie myli kabelki i falszuje wyniki, nawet kradnie karty pomiarowe(pot. kontrolki), jest natchnieniem dla egzaminatorów, aby nie przepuścić przez sito zwane inżynier żadnego niedouka. Najmniejsze otwory w sicie ma profesor wójek (wel krwawy) egzamin z nim to tak jak oglądanie Monty Pytona w TV, niedozeczne, zabawne(zalezy do kogo ?), z durzą dawką absurdu i z ironicznym zakonczeniem. Co roku najlepsi przedstawiciele w skladnie dziekan, dziekan do spraw studentow i rzecznik prasowy jezdzą na tagi, aby tam rekrutowac bezbronnych, niewinnych, inteligentych, młodych, ambitnych, maturzystów, w ten przedsionek prawdziwej walki o przetrwanie.

Wersja instant+.

Szablon:Stubbud